@encepencenence Z tym stwierdzeniem o braku chorób w rodzinie to bym uważała. Bo często po prostu się o nich nie mówi. Albo ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że chorują i wszystko bagatelizują. Nie twierdzę, że tak jest u Ciebie - ale w większości przypadków jednak obserwuje takie zachowania. Mam żylaki - to przecież większość ma... A się okazuje, że sprawa jest poważniejsza, bo są ogólne problemy z krzepnięciem krwi.
Ja czasem myślę, że te podejście w UK jest lepsze. Ciąża w większości przypadków jak ma się utrzymać, to się utrzyma. Dopiero po poronieniu/niach przychodzi czas na refleksje. I tu wówczas przychodzą z pomocą.