Dziewczyny, mnie tu ostatnio nie ma...Z lekarzami tak właśnie jest ... Mi po dwóch też nie zlecili, mówili że przypadek... Ale się uparłam i zaczekam drążyć i robić badania na własną rękę. Taka właśnie mamy służbę zdrowia, jak nie trafisz na normalnego lekarza który na prawdę chce Ci pomoc to ciągle będziesz słyszała że to przypadek
Ale akurat wczoraj byłam u hematologa, który równo jechał po ginekologach, głownie właśnie dlatego, że nie podchodzą do kobiet po poronieniu czy poronieniach poważnie. Mówił, że bardzo często ma pacjentki, które starają się na własną rękę robić jakieś badania, ktore cokolwiek im wyjaśnią, podpowiedzą. Że ginekolodzy traktują poronienia jako "kolejny taki przypadek" bo dla nich to codzienność, no i mi polecił zmienić ginekologa, bo niestety mój chociaż niby najlepszy w mieście, to raczej sprawdzi się tylko przy tych ciążach bezproblemowych.