reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Z lekarzami tak właśnie jest ... Mi po dwóch też nie zlecili, mówili że przypadek... Ale się uparłam i zaczekam drążyć i robić badania na własną rękę. Taka właśnie mamy służbę zdrowia, jak nie trafisz na normalnego lekarza który na prawdę chce Ci pomoc to ciągle będziesz słyszała że to przypadek :(
Dziewczyny, mnie tu ostatnio nie ma...
Ale akurat wczoraj byłam u hematologa, który równo jechał po ginekologach, głownie właśnie dlatego, że nie podchodzą do kobiet po poronieniu czy poronieniach poważnie. Mówił, że bardzo często ma pacjentki, które starają się na własną rękę robić jakieś badania, ktore cokolwiek im wyjaśnią, podpowiedzą. Że ginekolodzy traktują poronienia jako "kolejny taki przypadek" bo dla nich to codzienność, no i mi polecił zmienić ginekologa, bo niestety mój chociaż niby najlepszy w mieście, to raczej sprawdzi się tylko przy tych ciążach bezproblemowych.
 
reklama
Dziewczyny, mnie tu ostatnio nie ma...
Ale akurat wczoraj byłam u hematologa, który równo jechał po ginekologach, głownie właśnie dlatego, że nie podchodzą do kobiet po poronieniu czy poronieniach poważnie. Mówił, że bardzo często ma pacjentki, które starają się na własną rękę robić jakieś badania, ktore cokolwiek im wyjaśnią, podpowiedzą. Że ginekolodzy traktują poronienia jako "kolejny taki przypadek" bo dla nich to codzienność, no i mi polecił zmienić ginekologa, bo niestety mój chociaż niby najlepszy w mieście, to raczej sprawdzi się tylko przy tych ciążach bezproblemowych.
No i tak jest niestety z większością ginekologów. Każdy jest dobry do ciąży bezproblemowej, jak pojawia się problem to już jest gorzej. Mi zależy głównie na tym żeby ginekolog był zawsze pod ręką, w sensie żeby odbierał ode mnie telefony jak coś się dzieje. Na szczęście na takiego trafiłam. Póki co jestem zadowolona. Też mi nie zlecił badań po poronieniu ale u mnie do tego doprowadził stan zapalny po wyrostku więc kazał tylko crp zrobić I podstawowe badania krwi i moczu i iść na badanie USG brzucha czy wszystko się pogoilo. Wszystko wyjdzie w praniu jaki jest l, jak będę w ciąży
 
Dziewczyny, mnie tu ostatnio nie ma...
Ale akurat wczoraj byłam u hematologa, który równo jechał po ginekologach, głownie właśnie dlatego, że nie podchodzą do kobiet po poronieniu czy poronieniach poważnie. Mówił, że bardzo często ma pacjentki, które starają się na własną rękę robić jakieś badania, ktore cokolwiek im wyjaśnią, podpowiedzą. Że ginekolodzy traktują poronienia jako "kolejny taki przypadek" bo dla nich to codzienność, no i mi polecił zmienić ginekologa, bo niestety mój chociaż niby najlepszy w mieście, to raczej sprawdzi się tylko przy tych ciążach bezproblemowych.
Zgadzam się :( dla nich to powszechny problem i nie chce im się szukać przyczyn. Smutne to jest ale taka jest rzeczywistość
 
Zgadzam się :( dla nich to powszechny problem i nie chce im się szukać przyczyn. Smutne to jest ale taka jest rzeczywistość
Dokładnie, szkoda, że nie zdają sobie sprawy jakie to są przeżycia dla nas i naszych partnerów. Ja już tyle razy usłyszałam "to się często zdarza" ale nie zrobią nic w tym kierunku, żeby zdarzało się chociaż rzadziej. A jak kobieta jest po jednym poronieniu, to już w ogóle nic nie robią, bo przecież sie nic nie stało. Ich podejście jest okropne, totalna znieczulica. Teraz rzeczywiście będe szukać innego ginekologa, bo myśleliśmy z mężem, że skoro najlepszy w mieście to może podejdzie do nas inaczej. Okazuje się, że nie, pewnie myśli, że ma tyle pacjentek "że jak nie ta, to na jej miejsce wskoczy następna".
No i już poza tym, zbliża się dla mnie moment testowania, chociaż czuję, że nic z tego. Ale to nasz pierwszy cykl starań po poronieniu, więc wszystko jeszcze przed nami 😊
 
Dokładnie, szkoda, że nie zdają sobie sprawy jakie to są przeżycia dla nas i naszych partnerów. Ja już tyle razy usłyszałam "to się często zdarza" ale nie zrobią nic w tym kierunku, żeby zdarzało się chociaż rzadziej. A jak kobieta jest po jednym poronieniu, to już w ogóle nic nie robią, bo przecież sie nic nie stało. Ich podejście jest okropne, totalna znieczulica. Teraz rzeczywiście będe szukać innego ginekologa, bo myśleliśmy z mężem, że skoro najlepszy w mieście to może podejdzie do nas inaczej. Okazuje się, że nie, pewnie myśli, że ma tyle pacjentek "że jak nie ta, to na jej miejsce wskoczy następna".
No i już poza tym, zbliża się dla mnie moment testowania, chociaż czuję, że nic z tego. Ale to nasz pierwszy cykl starań po poronieniu, więc wszystko jeszcze przed nami 😊
Trzymam kciuki😘
Moja gin to fajna, młoda kobieta też z tego co słyszałam po przejściach z ciąża i generalnie widać że chce mi pomóc ale brakuje jej już pomysłów. Teraz chodzę do immunologa prof. Jerzak i płace za wizytę 450 zł. 😢 A najlepsze że ona udziela tylko konsultacji, nie robi USG 🤦 jednak czytałam że jest fachowcem i dobrym lekarzem a ja potrzebuję kogoś kompetentnego.
Chociaż przyznam się że rozum mi mówił żebym poczekała jeszcze jeden cykl a serce żeby próbować i posłuchałam serca ;)
 
Dziewczyny, mnie tu ostatnio nie ma...
Ale akurat wczoraj byłam u hematologa, który równo jechał po ginekologach, głownie właśnie dlatego, że nie podchodzą do kobiet po poronieniu czy poronieniach poważnie. Mówił, że bardzo często ma pacjentki, które starają się na własną rękę robić jakieś badania, ktore cokolwiek im wyjaśnią, podpowiedzą. Że ginekolodzy traktują poronienia jako "kolejny taki przypadek" bo dla nich to codzienność, no i mi polecił zmienić ginekologa, bo niestety mój chociaż niby najlepszy w mieście, to raczej sprawdzi się tylko przy tych ciążach bezproblemowych.
A z jakiego powodu byłaś u hematologa?

Ja teraz mam super ginekologa
 
A z jakiego powodu byłaś u hematologa?

Ja teraz mam super ginekologa
Przez mutacje genetyczne. Teraz przyjmuje acard, a od momentu zajścia w ciąże mam przyjmować heparyne.
Mutacje genetyczne konsultowałam z genetykiem, ginekologiem i hematologiem. Co najlepsze każdy z nich powiedział co innego. Genetyk- "w pani przypadku jest całkiem dobrze, ja bym raczej badań nie pogłębiał", ginekolog "widziałem gorsze przypadki, nie wiązałbym tego z poronieniem" i hematolog "tego nie można lekceważyć, musimy zrobić więcej badań, bo jak najbardziej mogło miec to wpływ na poronioną ciąże jak i na każdą kolejną". Także dokładnie ta sytuacja naświetlila mi podejście lekarzy do poronień.
 
Przez mutacje genetyczne. Teraz przyjmuje acard, a od momentu zajścia w ciąże mam przyjmować heparyne.
Mutacje genetyczne konsultowałam z genetykiem, ginekologiem i hematologiem. Co najlepsze każdy z nich powiedział co innego. Genetyk- "w pani przypadku jest całkiem dobrze, ja bym raczej badań nie pogłębiał", ginekolog "widziałem gorsze przypadki, nie wiązałbym tego z poronieniem" i hematolog "tego nie można lekceważyć, musimy zrobić więcej badań, bo jak najbardziej mogło miec to wpływ na poronioną ciąże jak i na każdą kolejną". Także dokładnie ta sytuacja naświetlila mi podejście lekarzy do poronień.
A jakie masz mutacje? Ja tez mam, u mnie każdy mówił ze to mogła być przyczyna poronienia, bo nie mam składnika który rozpuszcza skrzepy. A hematolog jakie badania zlecił? Mi D-dimery.
 
Przez mutacje genetyczne. Teraz przyjmuje acard, a od momentu zajścia w ciąże mam przyjmować heparyne.
Mutacje genetyczne konsultowałam z genetykiem, ginekologiem i hematologiem. Co najlepsze każdy z nich powiedział co innego. Genetyk- "w pani przypadku jest całkiem dobrze, ja bym raczej badań nie pogłębiał", ginekolog "widziałem gorsze przypadki, nie wiązałbym tego z poronieniem" i hematolog "tego nie można lekceważyć, musimy zrobić więcej badań, bo jak najbardziej mogło miec to wpływ na poronioną ciąże jak i na każdą kolejną". Także dokładnie ta sytuacja naświetlila mi podejście lekarzy do poronień.
To ja mam tak samo jak ty, acard a po pozytywnym teście heparynę.

Ja mam mutacje w heterozygocie,
 
reklama
A jakie masz mutacje? Ja tez mam, u mnie każdy mówił ze to mogła być przyczyna poronienia, bo nie mam składnika który rozpuszcza skrzepy. A hematolog jakie badania zlecił? Mi D-dimery.
U mnie to czynnik V(R2) heterozygota, MTHFR heterozygota i PAI-1 homozygota. Co do badań mam wszystko na kartce w domu, także jak wrócę z pracy to zerkne i napisze 😊
A co to za składnik? Jakie badania robiłaś w kierunku tego? Jesli głupie pytanie to wybacz, ale ja sie dopiero w to wszystko wdrażam 😅
 
Ostatnia edycja:
Do góry