Hej dziewczyny, no i jadę dziś na 14.00 do mojego lekarza. Kiedy wstałam ok 10, chyba pękł mi krwiak, chlusnelo ze mnie dość mocno brunatna krwew i chyba jakiś duży skrzep. Zrobiło mi się słabo i straciłam przytomność na chwilę. Dobrze, że mąż był w domu... Zadzwonił do lekarza i kazał przyjechać. Teraz leżę bo brzuch mnie jeszcze boli ale już raczej tylko plamie. Byłam przerażona, to było straszne, nagle straciłam siły i prawie cały wzrok, nawet nie wiedziałam, że odleciałam na chwilę tylko mąż mi powiedział
Martwię się o maleństwo, mam nadzieję, że jest ok.