reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Kochana [emoji3590][emoji3590] takie historie pokazują, że warto o te dzieciaki walczyć. Rok temu o tej porze byłam świeżo po zabiegu, a teraz mały rozrabiaka kopie mnie w brzuch, nie wierzyłam że kiedykolwiek będzie dane być mi matką, a jednak się udało.
"Udało się" powiesz jak urodzisz żywe dziecko [emoji8] niech kopie
 
Witam kilka dni temu poroniłam.. zachodząc w ciąże miałam idealne tsh do zajścia w ciąże. Czy która z was po poronieniu mając tarczyce czy tsh w wyniku tego poronienia wzrosło albo się zmieniło na gorszy wynik? Czy nie było jakiss specjalnej zmiany i wynik dalej był odpowiedni do zajścia???
 
Witam kilka dni temu poroniłam.. zachodząc w ciąże miałam idealne tsh do zajścia w ciąże. Czy która z was po poronieniu mając tarczyce czy tsh w wyniku tego poronienia wzrosło albo się zmieniło na gorszy wynik? Czy nie było jakiss specjalnej zmiany i wynik dalej był odpowiedni do zajścia???
Ja w pierwszej ciąży miałam 2.7 a potem naturalnie spadło do 1.8 więc na lepsze się zmieniło.
 
@Madlein @roki_1991 Może to któraś z Was lub pamiętacie kto - pisałyście kiedyś o leku/suplemencie diety, który pomaga na wyrównanie cukrów. Możecie mi przypomnieć co to było? Bo zastanawiam sie czy sobie nie sprawić, bo ostatnio ranne cukry ma nieco podwyższone (100-120)
 
@Madlein O chyba o to mi chodziło. W takim razie idę sobie trochę o tym poczytać, co by sobie nie zaszkodzić :p
A może wiesz coś więcej w aptece mam ze Swannsona Berberynę Complex i po prostu Berberynę. Ktoś może coś podpowie @młoda1994 ??
 
reklama
@Nadzieja_31
Dzieci są od początku uparte. Tyle juz przeszloscie to trzymam kciuki aby było juz dobrze. Ja juz tez chyba wspomniałam ze 4 razy krwawiłam. Za każdym razem z kamieniem na sercu wchodziłam i sie modliłam cala drogę jak jechałam na każde usg. Widxialam najgorsze. Pierwsze ubranko pozwoliłam sobie kupić w 20 tc kiedy na połówkowych okazało się że to dxoewczynka. (Wszyscy mówili że bedzie chlopak) a ja czułam ze to upragniona corka. Po dwoch poronieniach, milionach wizyt, monitoringów, lekow, wlewów sterydów i zmartwień udało się. Ciaza nie była latwa. Lezaca prawie ciagle. Nic nie nosiłam, nie chodziłam za duzo itp. Raz jak pozwoliłam sobie na dorzucanie patyków do ognia (uwielbiam ogniska i pianki pieczoen) to krwawiłam. Oszczędzałam się na każdym etapie. Nie zaluje bo nie wiem czy bylo by ok gdyby nie to. 👍
A w 2019 roku bylam 3 razy w ciazy. Moj organizm od zeszłego stycznia byl albo w trakcie.poronienia, albo w ciazy.
W styczniu 2019 poroniłam pierwsze dziecko (2 lata staran), w maju bylam w ciazy (w czerwcu poroniłam- byla wada genetyczna ). W czerwcu tesciu okazało się że ma glejaka IV stopnia. (Jest z nami do tej pory chociaz dawali mu 3 miesiace zycia) i potem w sierpniu bliski wujek miał już drugi zawal. Bylam fizycznie i psychicznie padnieta. Odstawilam wszystkie leki. (Tylko letrox bralam) pilam, bawiłam się jadłam tony słodyczy (namiot w chorwsvji) i sie udało. 🙈🙈
Zycie jest nieprzewidywalne. Ktoś by pomyślał że to dużo przeżyć. Inne powiedzą ze to tylko poronienia.
Daze z moja historia do tego ze nawet jak jest ciężko to pod górkę. A pod górkę to w dobra stronę! Uwierz . Jest wiele historii dziewczyn które pokazują ze wiele matka moze przetrwać. A ty jjz jestes mama dla swojego skarba. 🥰🥰🥰

Widzialam ze pdzewijal sie temat pobytu w szpitalu przy poronieniach. Ja pierwszy raz dostalam skierowanie do Tychy Megrez. Drugi raz wybrałam ten sam szpital. Pierwsze dziecko które straciłam wyprowadziło mnie z równowagi i to był mój pierwszy pobyt jak lo pacjenta w szpitalu. Polozne do rany przyloz. Dostalam sale dwuosobowa z łazienką dzielona na dwie sale. Jak mnie przyjęli to wypisywali akurat jedna dziewczhne po zabiegu i bylam sama. Jestem za to wdzieczna. Polozne przychodziły co chwile i pytały czy coś chce. Proponowały psychologa. Z poszanowaniem uczuć opowiadały jakie będą następne kroki. Tabletki u mnie nie działały. Dwa razy mialam łyżeczkowanie. Idąc na zabieg bylo w pomieszczeniu chyba z 11 osób. Ale pdzemily i mlody anestezjolog. Jak sie o cos pytali to kiwali smutno głowami ze to nas spotyka. Polozna mpwila zd pracuje w tym szpitalu od początku i jak przedtem z poronieniach to była jedna pacjentka na dzień tak teraz 10 to norma. 😱
Ciekawostka. : anestezjolog majstrował cos i dali mi znieczulenie i przez 3 sekundy nie czułam się lepiej w życiu. Odleciały wszystkie troski i smutki i bol. Cudowne uczucie. Ja drugim razem chyba mi za szybko dali bo bolało.
Ale mi się na wspominki zebrało. Sorli dziewczyny.

Milsza historia jest taka, że ostatnio uświadomiliśmy sobie z mezem ze nasza Milka jest urodzinowa. Ostatnia miesiączkę miala 31 lipca (urodziny meza) i zaczelam rodzic 13 maja w moje urodziny.

No. Takze tego. ! Na koniec zeby dopięła ten dluuugo post to jeszcze zaśmiecę go zdjęciem mojej cudaczki. 6 miesiecy i tydzien.

Zobacz załącznik 1206821
Śliczna ta Twoja córcia. Wierzę, że będzie dobrze. Jak mój lekarz powiedział w moim przypadku potrzebne są leki i modlitwa no i tak robię. Mam nadzieję, że krwiak się wchłonie i dalej ciąża przebiegnie bez komplikacji. 4.12. wizyta u mojego ginekologa a 15.12. prenatalne.
 
Do góry