reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej. Roki, Słonko. Dzięki. Rośnie powoli szkrabina. No tak naprawdę to wszystko idzie bardzo powoli.15 sierpnia będzie tort numer 2. Póki co rehabilitacja (bobath, SI, logopeda) i walka o pierwszy, samodzielny krok. Na razie to wszystko jest pobałaganione ogromnie, bo urlopy. Ala nadal bardzo pogodna, wesoła i ufna. Myślałam, że jak będzie non-stop głównie ze mną, to będzie się bała wszystkich, ale nie. Cieszy się ze wszystkiego. A jak tam Wikusia?
 
reklama
@ivvonka Ile Ala już ma??? :oJak ten czas leci... Niesamowite! Zaglądaj tu częściej, bo Twoja osoba potrafiła zawsze sprawić, że człowiek się uśmiechnął. Cieszę się, że Ale robi postępy. Najważniejsze, że idzie do przodu i oby niedługo poszła w dosłownym znaczeniu tego słowa!
 
Hej. Roki, Słonko. Dzięki. Rośnie powoli szkrabina. No tak naprawdę to wszystko idzie bardzo powoli.15 sierpnia będzie tort numer 2. Póki co rehabilitacja (bobath, SI, logopeda) i walka o pierwszy, samodzielny krok. Na razie to wszystko jest pobałaganione ogromnie, bo urlopy. Ala nadal bardzo pogodna, wesoła i ufna. Myślałam, że jak będzie non-stop głównie ze mną, to będzie się bała wszystkich, ale nie. Cieszy się ze wszystkiego. A jak tam Wikusia?

Kurczę, leci ten czas mega szybko. A jak ta operacja? Była w końcu czy udalonsie bez, bo nie wiem czy pisałaś. Zdecydowanie tu Ciebie brakuje :* nawet Cię kiedyś wywolywalam, ale bez skutku :(
A Wikusia rósnie jak na drożdżach. Ma już rok i 3 miesiące, waży 13kg i jest co dźwigać ;) chodzić dopiero też zaczyna, kilka kroczkow się pojawia, ale dalej walka z ONM i też walczymy z logopedia. Mamy decyzję WWR, także działamy :)
 
Mi lekarka powiedziała, że jest na to określony czas kiedy można zrobić badanie genetyczne z zabezpieczonego zarodka. Pytałam jakoś 2 msc po stracie i było za późno podobno.
Mnie w Katowicach w testdna mówili że mamy tydzień czasu na przywiezienie materiału poronnego. my robiliśmy to badanie genetyczne ale ja chyba poroniłam całe jajo płodowe do toalety po zaaplikowaniu tabletki 🤷‍♀️ od razu potem brali mnie na zabieg bo zgłosiłam że zaczęło się plamienie ale nawet w badaniu histpat nie było wzmianki o kosmowce itd. Tak przynajmniej tłumaczył mi to ginekolog 😕
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny z MTHFR- czy stosujecie / stosowalyscie jakaś dietę?

Pytam bo ja mam bez glutenu, laktozy i cukru. Teraz trochę się wylamuje - tygodniowy wyjazd, ciężko o trzymanie się co do joty. Ale jestem od miesiąca jakoś na zagranicznym forum mthfr i staraniach, ciąży i tam wszystkie babki stosują dietę bez glutenu, laktozy i cukru. Podobno w przetworzonym jedzeniu dodają kwas foliowy i to bardzo niekorzystnie wpływa na starania i ciążę, a tutaj spotkałam się z opiniami, że dieta nie jest taka ważna tylko suplementacja. Czy bez diety któraś z Was donosila ciążę?
Ja nie stosowalam żadnej diety. Ograniczenie glutenu i laktozy jeśli nie masz celiakii i nie szkodzi Ci laktoza jest totalnym bezsensem. Gluten jest ważny w diecie. Wydaje mi się że zdrowa dieta z głową wystarczy. Unikać żywności przetworzonej ale bez jakiś dziwnych rygorów
 
Cześć dziewczyny. Jestem na tym wątku nowa. Bardzo Wam wszystkim współczuję strat.. i trzymam kciuki za owocne starania i zdrowe dzieciaki. Jeszcze nie tak dawno udzielałam się w grudniowych mamach niestety 9 lipca poroniłam moja pierwszą ciążę. To był koniec 16 tygodnia poronienie zatrzymane, brak akcji serca.. wywoływanie tabletkami i po wszystkim lyzeczkowanie.
Od 13 tygodnia wiedzieliśmy o wadzie rozwojowej która prawdopodobnie była powiązana z mutacja DNA. Czekała nas amniopunkcja ale wcześniej okazało się że już nasze maleństwo odeszlo. Nie zdecydowaliśmy się na badanie po poronieniu plodu pod kątem genów
Według mojej gin wszystko wskazywałoby na to iż nasze maleństwo było obarczone jakąś mutacja. Teraz zastanawiamy się nad tym jakie badania możemy z mężem wykonać aby przy następnej ciąży nie przeżywać tych samych emocji. Od gin dostałam zalecenie by sprawdzić z krwi poziomy kwasu foliowego, Wit d, żelaza, ferrytyny i przeciwciała ANA. Moje badania krwi zawsze ledwo mieszczą się w normach. Jestem w tym temacie ciemna i nie wiem co jeszcze powinnam sprawdzić. Czy wedlug Was warto robić kariotyp mi i mężowi? Dodam że to była moja pierwsza ciąża, starania krotkie bo przy 3 cyklu. W ciąży nie miałam żadnych plamien. Mam zdiagnozowana niedoczynność tarczycy i przyjmuje euthyrox 25.
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty 😟 koniec 16 tygodnia to już taki czas że jednak każda z nas chciałaby wierzyć że teraz wszystko będzie już dobrze 🙁 Ale skoro wiedzieliście już że jest ryzyko wady to myślę że to właśnie była główna przyczyna. Widocznie dzidziuś był za słaby 😞 ja miałam poronienie zatrzymane w 8tyg, ciąża przestała się rozwijać w 7. Zlecilismy badanie zarodka pod kątem wad genetycznych ale badanie nie wyszło, ja robiłam sobie pakiet na trombofilie. We własnym zakresie oznaczalam poziom kwasu foliowego, b12, d3, homocysteina. Od lekarza POZ wydębiłam skierowanie na krzywą cukrową i sama dokupiłam sobie krzywą insulinową. Na razie stopuje z badaniami, przede mną jeszcze wizyta u jednej pani hematolog. Jeśli ona zleci coś więcej to będę robić.
Dużo sił dla Ciebie i partnera/męża ❤ wiem ze jest Wam ciężko. Ja w miarę szybko doszłam do siebie. Jestem dopiero miesiąc po zabiegu i gdyby nie to że muszę bardzo poprawić swoje wyniki to byłabym już w 100% gotowa na nowe starania przy kolejnym cyklu 🙄
 
No ja coś czuje ze u mnie rodzinny też oleje temat. Dlatego liczę że endokrynolog przejmie się tym bardziej... Obym się nie przeliczyła. Ja chce w końcu znajsc przyczynę czemu ciągle jestem taka senna. Mam wrażenie że tracę połowę życia na spanie. Codziennie drzemki po pracy a potem i tak chodzę jak zombie i muszę się zmuszać do każdej czynności
A jakbyś znalazła sobie jakiegoś ginekologa endokrynologa?? Może taki specjalista by Cię poprowadził jak trzeba.
Bardzo współczuję :( to jest bardzo przykre, że nic nie daje nam pewności że będzie dobrze. Mi beta przyrastala poniżej normy i już wiedziałam że coś nie tak:( trzymam za nas wszystkie mocno kciuki żeby się udało i żebyśmy miały te swoje szczęścia pod serduszkiem :*
Kochana, a jak u Was? ❤️
Cześć dziewczyny. Jestem na tym wątku nowa. Bardzo Wam wszystkim współczuję strat.. i trzymam kciuki za owocne starania i zdrowe dzieciaki. Jeszcze nie tak dawno udzielałam się w grudniowych mamach niestety 9 lipca poroniłam moja pierwszą ciążę. To był koniec 16 tygodnia poronienie zatrzymane, brak akcji serca.. wywoływanie tabletkami i po wszystkim lyzeczkowanie.
Od 13 tygodnia wiedzieliśmy o wadzie rozwojowej która prawdopodobnie była powiązana z mutacja DNA. Czekała nas amniopunkcja ale wcześniej okazało się że już nasze maleństwo odeszlo. Nie zdecydowaliśmy się na badanie po poronieniu plodu pod kątem genów
Według mojej gin wszystko wskazywałoby na to iż nasze maleństwo było obarczone jakąś mutacja. Teraz zastanawiamy się nad tym jakie badania możemy z mężem wykonać aby przy następnej ciąży nie przeżywać tych samych emocji. Od gin dostałam zalecenie by sprawdzić z krwi poziomy kwasu foliowego, Wit d, żelaza, ferrytyny i przeciwciała ANA. Moje badania krwi zawsze ledwo mieszczą się w normach. Jestem w tym temacie ciemna i nie wiem co jeszcze powinnam sprawdzić. Czy wedlug Was warto robić kariotyp mi i mężowi? Dodam że to była moja pierwsza ciąża, starania krotkie bo przy 3 cyklu. W ciąży nie miałam żadnych plamien. Mam zdiagnozowana niedoczynność tarczycy i przyjmuje euthyrox 25.
Jeju, strasznie mi przykro! To już tak blisko połowy ciąży, wydawałoby się że tak bezpiecznie.... 🥺
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że jest mi cholernie przykro i nie bójcie się prosić o pomoc.
Spróbowałabym jak Roki, uderzać w kariotypy...
Ja wiem, że sie nie poddam, mam już wspaniałego syna 10 lat, i tym bardziej jestem w szoku, bo tamta ciąża przebiegła bezproblemowo, bez najmniejszych przeszkód. Dam sobie czas na dojście do siebie i zacznę działać, w końcu musi się udać. tydzień temu robiłam badanie progesteronu, które wyniosło 13.6. Lekarka uspokoiła mnie przez telefon, że mieści się w norMie, a to oznacza że jest ok. Teraz wiem, że to za niski poziom i przypuszczam, że w tym tkwił problem. Pluje sobie w brodę, że nie miałam tej wiedzy i może dałoby sie coś zrobić...
13,6 w ciąży to bardzo niski, mi lekarz mówił że poniżej 20 jest kiepsko.... 🙄
 
A jakbyś znalazła sobie jakiegoś ginekologa endokrynologa?? Może taki specjalista by Cię poprowadził jak trzeba.

Jeju, strasznie mi przykro! To już tak blisko połowy ciąży, wydawałoby się że tak bezpiecznie.... 🥺
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że jest mi cholernie przykro i nie bójcie się prosić o pomoc.
Spróbowałabym jak Roki, uderzać w kariotypy...

13,6 w ciąży to bardzo niski, mi lekarz mówił że poniżej 20 jest kiepsko.... 🙄
W czwartek mam konsultacje z moim endokrynologiem, z tego co ostatnio mi mówił to jemu też zależy żeby teraz unormowania tarczycy żebym w kolejnej ciąży czuła się bezpieczniej. Zobaczę co powie jeszcze teraz na ta insuline. No i niech mi powie jak mam przy hashi i niedoczynnosci ogarnąć tą ferrytyne żeby poszła w górę 🥺🥺🥺 choć coś czuję, że i tak będę uderzać do jakiegoś dietetyka. Trochę za dużo mam tych braków i czuje ze sama jestem w tym totalnie zagubiona 😞
 
Doskonale to rozumiem. Ale jeśli miałaś zabieg lyzeczkowania, to szpital musiał zabezpieczyć tzw bloczki parafinowe, które poszły do badania hist-pat. Można je wypożyczyć i z nich zrobić badania. Nie wszystkie wady wykrywa z tego co pamiętam ale coś się da, bo sama tak robilam
Dzidziusia i łożysko samą w całości urodziłam a lyzeczkowanie miałam tylko na doczyszczenie, chyba w takim przypadku nie ma szansy na te bloczki. Moja gin pracuje w szpitalu w którym byłam więc pewnie by mnie poinformowała że jeszcze mogę coś przebadać. Ale dzięki za informacje
 
reklama
@nnat. Im późniejsza strata tym ciężej to wszystko przyjąć szczególnie że każdy czeka na ten 12 tydzień gdzie ryzyko poronienia już gwałtownie spada.. chociaż ja uwazam że kazde poronienie to ból żal i pustka niezależnie od tygodnia ciąży..
My od USG prenatalnego czuliśmy olbrzymi ciężar i stres.. czy dziecko przeżyje do narodzin, czy będzie wymagało operacji po urodzeniu, czy nie ma wady letalnej, czy amniopunkcja nie zaszkodzi, co zdecydujemy jeśli amniopunkcja wykryje wadę letalna..
Pogodziliśmy się ze strata.. nasza rozpacz niczego nie zmieni.. Gdy zobaczyłam moje martwe dziecko to nie poczułam strachu, ono nie cierpiało, poczułam że przez te kilka tygodni pod moim sercem pokochałam je tak bardzo i tylko tęsknota i niezrealizowana do końca miłość pozostala. Po tej stracie jeszcze bardziej potrzebuje zostać matką. (Przepraszam że tak się rozpisalam ale chyba dzięki godzinom rozmów i takim wyznaniom tu na forum staje na nogi i idę do przodu)

Co do badań kariotypu to prawdopodobnie zrobimy z mężem, bo wiemy że chcemy zminimalizować stres przy staraniach w przyszłości. Dziękuję za radę
 
Do góry