Dalej siedzi. Dzisiaj się wierci jak szalona. Jutro idę zgłosić się z rana do szpitala. Pewnie zrobią ktg i usg i coś postanowią. Teoche się boję bo nie wiem czego mam się spodziewać.
To ja Ci powiem jak to mniej więcej wygląda przy wywoływaniu porodu Przyjmują Cię do szpitala i robią wszystkie niezbędne badania. Następnego dnia zwykle jest preindukcja porodu, czyli zakładają tzw balonik tzn cewnik Foleya i każą dużo chodzić, żeby szyjka zaczęła się rozwierać. Niektórym dziewczynom wypada balonik w trakcie dnia i zaczyna się akcja, innym wyjmowali wieczorem i zaczynała się akcja, a jeszcze innym nic to za bardzo nie dawało poza dodaniem 1cm do rozwarcia, np mi leżałam prawie 2 tygi tam, wiec mogłabym statystyki prowadzić Jak cewnik nie zadziała, to następnego dnia oxy, która tez wcale nie musi zadziałać. To się długo pompuje, stopniowo zwiększają dawkę i w sumie trwa to kilka godzin. Często to już działa, ale nie zawsze, np ja Jak nie zadziała, to drugiego dnia znowu oxy, zwykle już działa, ale nie zawsze, np ja Wtedy przebijają pęcherz płodowy, brzmi źle, ale w ogóle nie boli, no i wtedy już nie ma odwrotu i rodzisz
Pewnie nie wszystkie szpitale maja dokładnie takie same procedury, ale tak to mniej więcej wygląda Jak się okazuje, to ze podłącza cię pod oxy wcale nie znaczy, że w tym dniu urodzisz U mnie wywoływanie trwało 3 dni i skończyło się cc