reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny niestety drugi raz przechodzę to samo. Wczoraj dostałam lekkiego plamienia brązowego, pojechałam na IP i niestety znów ta sama diagnoza ciąża się zatrzymała. To jest straszne i niesprawiedliwe. Człowiek walczy, chce a tu wszystko przeciwko niemu. Są kobiety, które nie chcą, porzucają, piją i palą w ciąży, nie dbają o siebie i rodzą zdrowe dzieci. Czuję taki żal w sercu. Dlaczego znów ja 😭.
Trzymam kciuki za Was dziewczyny, które są aktualnie w ciąży oraz za te które się starają. Ja już chyba nie chcę przez to przechodzić.

Czekam właśnie na przyjęcie do szpitala 😭.
 
reklama
Dziewczyny niestety drugi raz przechodzę to samo. Wczoraj dostałam lekkiego plamienia brązowego, pojechałam na IP i niestety znów ta sama diagnoza ciąża się zatrzymała. To jest straszne i niesprawiedliwe. Człowiek walczy, chce a tu wszystko przeciwko niemu. Są kobiety, które nie chcą, porzucają, piją i palą w ciąży, nie dbają o siebie i rodzą zdrowe dzieci. Czuję taki żal w sercu. Dlaczego znów ja 😭.
Trzymam kciuki za Was dziewczyny, które są aktualnie w ciąży oraz za te które się starają. Ja już chyba nie chcę przez to przechodzić.

Czekam właśnie na przyjęcie do szpitala 😭.
Bardzo mi przykro :( masz rację to jest wszystko takie niesprawiedliwe .... Często zastanawiam się dlaczego te kobiety które tak bardzo chcą mieć dzieci spotyka takie nieszczęście...trzymaj się :*
 
Bardzo mi przykro :( masz rację to jest wszystko takie niesprawiedliwe .... Często zastanawiam się dlaczego te kobiety które tak bardzo chcą mieć dzieci spotyka takie nieszczęście...trzymaj się :*
@Zabulinka_86 bardzo mi przykro :( mam nadzieje, że masz wsparcie w mężu/partnerze! Trzymaj się dzielnie i daj czasowi czas, pomaga, miną najgorsze emocje. Trzymam kciuki żeby w przyszłości się udało! :*
 
Dziewczyny niestety drugi raz przechodzę to samo. Wczoraj dostałam lekkiego plamienia brązowego, pojechałam na IP i niestety znów ta sama diagnoza ciąża się zatrzymała. To jest straszne i niesprawiedliwe. Człowiek walczy, chce a tu wszystko przeciwko niemu. Są kobiety, które nie chcą, porzucają, piją i palą w ciąży, nie dbają o siebie i rodzą zdrowe dzieci. Czuję taki żal w sercu. Dlaczego znów ja [emoji24].
Trzymam kciuki za Was dziewczyny, które są aktualnie w ciąży oraz za te które się starają. Ja już chyba nie chcę przez to przechodzić.

Czekam właśnie na przyjęcie do szpitala [emoji24].
Ojoj kochana tak mi przykro [emoji17] tule Cię mocno do serca bądź silna !
 
Mam do Was pytanie..., bo może któraś z Was znajdowała się w podobnej sytuacji.
Chodzi o to, że nie mam totalnie problemu z zajściem w ciąże. Przez 4 miesiące byłam w niej 2 razy. Pierwsze poronienie we wrześniu, a w grudniu byłam już z powrotem w ciąży. Znowu przy pierwszym cyklu starań. Pierwsze poronienie w 6tc, od początku plamiłam, serce nie zdążyło się wykształcić. Nie robiliśmy żadnych badań. Teraz w ubiegły piątek byłam na pierwszym USG w drugiej ciąży i wyszła bradykardia zatokowa (niskie tętno płodu), powtórzone badanie w poniedziałek już bez tętna zarodka, a sam zarodek przez 3 dni urósł tylko 0,4mm, więc o wiele za mało.
Uważam, że pierwsze badanie USG było wykonane niedbale (trwało niecałą minutę). Najpierw lekarka powiedziała, że nic nie ma (wg OM wychodziło 7+2tc), a w opisie wpisała, że zarodek żywy 3,8mm ze słabym tętnem ok. 60u/min. W poniedziałek powtórzyłam badanie, gdzie inny gin posiłkował się tym poprzednim i stwierdził, że niestety poronienie zatrzymane, zarodek 4,2mm. Ale na maszynie drugiego lekarza ciąża wg OM wynosiła 7+3tc, choć pomimo badaniami minęło 3 dni. Z USG wiek ciąży wychodził 6+1tc (owulację mam w 17-18dc).
Dostałam skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia na ten piątek, czyli 5 dni po ostatnim USG. Wiem, że przy poronieniu zatrzymanym zarodek już nie żyje, a organizm nie wie, że ciąża obumarła. Z tym, że np. ból piersi z dnia na dzień robi się coraz wyraźniejszy, nasila się mrowienie w sutkach (wcześniej bóle piersi były falowe, raz były silniejsze, raz słabsze). Poza tym fizycznie czuję się bardzo dobrze, żadnych bóli, skurczy.
Wiem, że to płonne nadzieje, ale czy możliwa jest sytuacja, że pierwsze niedbałe usg źle wskazało słabe bicie serca, a na drugim serca jeszcze nie było, bo np. ciąża młodsza (co by się nawet zgadzało ze względu na późniejszą owu)? Tylko wolny przyrost zarodka w porównaniu miedzy tymi dwoma badaniami jest za mały...
Pierwszy raz poroniłam w domu, dostałam po prostu krwawienia, jedna wizyta na IP potwierdzająca poronienie w toku i czekałam spokojnie aż się wszystko oczyści w domu.
Teraz mam iść na oddział po tabletki i na oddziale czekać aż zacznę krwawić. Czy przed przyjęciem lekarz ma obowiązek zrobić jeszcze usg, aby potwierdzić, że jednak to jest poronienie zatrzymane?
 
Mam do Was pytanie..., bo może któraś z Was znajdowała się w podobnej sytuacji.
Chodzi o to, że nie mam totalnie problemu z zajściem w ciąże. Przez 4 miesiące byłam w niej 2 razy. Pierwsze poronienie we wrześniu, a w grudniu byłam już z powrotem w ciąży. Znowu przy pierwszym cyklu starań. Pierwsze poronienie w 6tc, od początku plamiłam, serce nie zdążyło się wykształcić. Nie robiliśmy żadnych badań. Teraz w ubiegły piątek byłam na pierwszym USG w drugiej ciąży i wyszła bradykardia zatokowa (niskie tętno płodu), powtórzone badanie w poniedziałek już bez tętna zarodka, a sam zarodek przez 3 dni urósł tylko 0,4mm, więc o wiele za mało.
Uważam, że pierwsze badanie USG było wykonane niedbale (trwało niecałą minutę). Najpierw lekarka powiedziała, że nic nie ma (wg OM wychodziło 7+2tc), a w opisie wpisała, że zarodek żywy 3,8mm ze słabym tętnem ok. 60u/min. W poniedziałek powtórzyłam badanie, gdzie inny gin posiłkował się tym poprzednim i stwierdził, że niestety poronienie zatrzymane, zarodek 4,2mm. Ale na maszynie drugiego lekarza ciąża wg OM wynosiła 7+3tc, choć pomimo badaniami minęło 3 dni. Z USG wiek ciąży wychodził 6+1tc (owulację mam w 17-18dc).
Dostałam skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia na ten piątek, czyli 5 dni po ostatnim USG. Wiem, że przy poronieniu zatrzymanym zarodek już nie żyje, a organizm nie wie, że ciąża obumarła. Z tym, że np. ból piersi z dnia na dzień robi się coraz wyraźniejszy, nasila się mrowienie w sutkach (wcześniej bóle piersi były falowe, raz były silniejsze, raz słabsze). Poza tym fizycznie czuję się bardzo dobrze, żadnych bóli, skurczy.
Wiem, że to płonne nadzieje, ale czy możliwa jest sytuacja, że pierwsze niedbałe usg źle wskazało słabe bicie serca, a na drugim serca jeszcze nie było, bo np. ciąża młodsza (co by się nawet zgadzało ze względu na późniejszą owu)? Tylko wolny przyrost zarodka w porównaniu miedzy tymi dwoma badaniami jest za mały...
Pierwszy raz poroniłam w domu, dostałam po prostu krwawienia, jedna wizyta na IP potwierdzająca poronienie w toku i czekałam spokojnie aż się wszystko oczyści w domu.
Teraz mam iść na oddział po tabletki i na oddziale czekać aż zacznę krwawić. Czy przed przyjęciem lekarz ma obowiązek zrobić jeszcze usg, aby potwierdzić, że jednak to jest poronienie zatrzymane?
@MalyGosc Tak, z tego co wiem lekarz musi potwierdzić jeszcze usg. Jakby co to się o nie dopominaj, ale nie powinni robić problemów.
Przykro mi bardzo, ale myślę, że warto teraz się pobadać, może uda się zapobiec w przyszłości i urodzisz zdrowe dziecko.
 
@MalyGosc Tak, z tego co wiem lekarz musi potwierdzić jeszcze usg. Jakby co to się o nie dopominaj, ale nie powinni robić problemów.
Przykro mi bardzo, ale myślę, że warto teraz się pobadać, może uda się zapobiec w przyszłości i urodzisz zdrowe dziecko.

Z badaniami już działamy powoli. Będziemy robić prywatnie, bo jak wczoraj zaczęłam dzwonic i dopytywać się o terminy na NFZ to zwątpiłam. Zatem zdecydowaliśmy, ze badania przeprowadzimy prywatnie.
 
reklama
Mam do Was pytanie..., bo może któraś z Was znajdowała się w podobnej sytuacji.
Chodzi o to, że nie mam totalnie problemu z zajściem w ciąże. Przez 4 miesiące byłam w niej 2 razy. Pierwsze poronienie we wrześniu, a w grudniu byłam już z powrotem w ciąży. Znowu przy pierwszym cyklu starań. Pierwsze poronienie w 6tc, od początku plamiłam, serce nie zdążyło się wykształcić. Nie robiliśmy żadnych badań. Teraz w ubiegły piątek byłam na pierwszym USG w drugiej ciąży i wyszła bradykardia zatokowa (niskie tętno płodu), powtórzone badanie w poniedziałek już bez tętna zarodka, a sam zarodek przez 3 dni urósł tylko 0,4mm, więc o wiele za mało.
Uważam, że pierwsze badanie USG było wykonane niedbale (trwało niecałą minutę). Najpierw lekarka powiedziała, że nic nie ma (wg OM wychodziło 7+2tc), a w opisie wpisała, że zarodek żywy 3,8mm ze słabym tętnem ok. 60u/min. W poniedziałek powtórzyłam badanie, gdzie inny gin posiłkował się tym poprzednim i stwierdził, że niestety poronienie zatrzymane, zarodek 4,2mm. Ale na maszynie drugiego lekarza ciąża wg OM wynosiła 7+3tc, choć pomimo badaniami minęło 3 dni. Z USG wiek ciąży wychodził 6+1tc (owulację mam w 17-18dc).
Dostałam skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia na ten piątek, czyli 5 dni po ostatnim USG. Wiem, że przy poronieniu zatrzymanym zarodek już nie żyje, a organizm nie wie, że ciąża obumarła. Z tym, że np. ból piersi z dnia na dzień robi się coraz wyraźniejszy, nasila się mrowienie w sutkach (wcześniej bóle piersi były falowe, raz były silniejsze, raz słabsze). Poza tym fizycznie czuję się bardzo dobrze, żadnych bóli, skurczy.
Wiem, że to płonne nadzieje, ale czy możliwa jest sytuacja, że pierwsze niedbałe usg źle wskazało słabe bicie serca, a na drugim serca jeszcze nie było, bo np. ciąża młodsza (co by się nawet zgadzało ze względu na późniejszą owu)? Tylko wolny przyrost zarodka w porównaniu miedzy tymi dwoma badaniami jest za mały...
Pierwszy raz poroniłam w domu, dostałam po prostu krwawienia, jedna wizyta na IP potwierdzająca poronienie w toku i czekałam spokojnie aż się wszystko oczyści w domu.
Teraz mam iść na oddział po tabletki i na oddziale czekać aż zacznę krwawić. Czy przed przyjęciem lekarz ma obowiązek zrobić jeszcze usg, aby potwierdzić, że jednak to jest poronienie zatrzymane?
Tak muszą. Ja wczoraj byłam na IP z minimalnym krwawieniem i stwierdzono, że ciąża obumarła. Dziś przyszłam na wywołanie do tego samego szpitala i robili ponownie mi USG. Teraz czekam na tabletki. Nie chcę przechodzić przez to drugi raz, ale mówią, że zabieg odrazu może uszkodzić szyjkę a jak nie oczyszcze się do końca sama to zabieg doczyszczajacy już nie jest tak inwazyjny.
 
Do góry