reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Byłam w Pl byłam u bardzo dobrego gin. Ale jego wiadomości wcale mnie nie po cieszyły dlatego podjęłam decyzję że koniec ze staraniami koniec tematu dziecka.

Moje życie już jest z przymusu. Nie widzę kolorów życia nie widzę że kiedyś będę jeszcze spełniona.

Wiem że pomyślicie teraz ze jestem jakaś chora ale jak idę ulica to specjalnie nie patrzę czy świeci dla mnie zielone światło czy auto czy tramwaj jedzie. W chodząc na ulicę modlę się o to by ktoś jechał za szybko i nie zdążył mnie ominąć czy się zatrzymać. [emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26]
Az nie wiem co powiedzieć... Może spróbuj rozmowy z psychologiem?? :( jesteś fajna dziewczyna, masz rodzinę, męża, masz dla kogo żyć :* musisz być dzielna :*
 
reklama
@młoda1994 kochana jednak napisałaś. Zostań z nami ❤️


@nnat. Ooo Lublin powiadasz? Tam się uczyłam później pracowałam i po ślubie wróciłam na wieś :) praca jak na razie w porządku. Najgorsze jest to, że z wejścia zostałam sama bo dziewczyny na zwolnieniu. Pieniądze w porządku dostałam z wejścia ile chciałam ale teraz nie ma mnie w domu i w sumie wracam na noc i spać :) skusilam się na tą pracę bo mówili, że może przeniosą mnie bliżej wtedy miałabym 20min drogi od domu ale zobaczymy. Na razie te 3 miesiące będę tam. Później chce wrócić do starań jak wszystko się ułoży i to będzie najważniejsze i gdyby się udało musiałabym od razu isc na l4 bo te dojazdy, a po poronieniu wolałabym oszczędzać się bardziej. Chyba, że mnie przeniosą to wtedy pracowałabym jak najdłużej :) w weekend mam wieczor panieński w Lublinie :D
 
Az nie wiem co powiedzieć... Może spróbuj rozmowy z psychologiem?? :( jesteś fajna dziewczyna, masz rodzinę, męża, masz dla kogo żyć :* musisz być dzielna :*
Wiem to samo sobie powtarzam że mam dla kogo. Ale jakoś nie przekonuje mnie to. Zawsze byłam silna kobieta ze wszystkim sobie radziłam. Teraz nie potrafię potrafię o wszystko siąść i ryczeć.

Już każdy widzi że os jest nie tak i proponują mi psychologa albo jakieś leki na depresję. Ale nie mam najmniejszej ochoty rozmawiać z obca osoba. Zresztą za nim bym coś powiedziała to by pewnie ryczala jak głupia i rozmowa by się nie odbyła.
 
Byłam w Pl byłam u bardzo dobrego gin. Ale jego wiadomości wcale mnie nie po cieszyły dlatego podjęłam decyzję że koniec ze staraniami koniec tematu dziecka.

Moje życie już jest z przymusu. Nie widzę kolorów życia nie widzę że kiedyś będę jeszcze spełniona.

Wiem że pomyślicie teraz ze jestem jakaś chora ale jak idę ulica to specjalnie nie patrzę czy świeci dla mnie zielone światło czy auto czy tramwaj jedzie. W chodząc na ulicę modlę się o to by ktoś jechał za szybko i nie zdążył mnie ominąć czy się zatrzymać. [emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26][emoji26]
Idź do psychologa lub psychiatry! To już za dużo cierpienia na jedną głowę. Możliwe że to było dla Ciebie już za dużo do udzwogniecia. Nie ma co się dziwić. Znam uczucie. Miałam mocne stany depresyjne. Również nie miało dla mnie znaczenia czy leżę ide spie czy ktoś coś ode mnie chce. Nie obchodziło mnie nic.
Psycholog. Specjalista. Idź. Musisz. Niech może psychiatra da Ci jakieś proszki. Abys przeszła najgorsze. ! Mówię poważnie. A jak nie masz siły to niech mąż cię zapisze i zaciagnie. Z tym nie ma zartow. !
To po prostu za dużo do udzwigniecia...
 
@młoda1994 kochana jednak napisałaś. Zostań z nami [emoji3590]


@nnat. Ooo Lublin powiadasz? Tam się uczyłam później pracowałam i po ślubie wróciłam na wieś :) praca jak na razie w porządku. Najgorsze jest to, że z wejścia zostałam sama bo dziewczyny na zwolnieniu. Pieniądze w porządku dostałam z wejścia ile chciałam ale teraz nie ma mnie w domu i w sumie wracam na noc i spać :) skusilam się na tą pracę bo mówili, że może przeniosą mnie bliżej wtedy miałabym 20min drogi od domu ale zobaczymy. Na razie te 3 miesiące będę tam. Później chce wrócić do starań jak wszystko się ułoży i to będzie najważniejsze i gdyby się udało musiałabym od razu isc na l4 bo te dojazdy, a po poronieniu wolałabym oszczędzać się bardziej. Chyba, że mnie przeniosą to wtedy pracowałabym jak najdłużej :) w weekend mam wieczor panieński w Lublinie :D
Tak napisałam bo jakoś głupio mi było że piszesz w moim imieniu że sama się odezwać nie potrafię. A nie chce wam zasmusac wątku.

Tak na marginesie mam meza z Lubelskiego dokładnie z Lublina.
 
Idź do psychologa lub psychiatry! To już za dużo cierpienia na jedną głowę. Możliwe że to było dla Ciebie już za dużo do udzwogniecia. Nie ma co się dziwić. Znam uczucie. Miałam mocne stany depresyjne. Również nie miało dla mnie znaczenia czy leżę ide spie czy ktoś coś ode mnie chce. Nie obchodziło mnie nic.
Psycholog. Specjalista. Idź. Musisz. Niech może psychiatra da Ci jakieś proszki. Abys przeszła najgorsze. ! Mówię poważnie. A jak nie masz siły to niech mąż cię zapisze i zaciagnie. Z tym nie ma zartow. !
To po prostu za dużo do udzwigniecia...
Doskonale to wiem że to za dużo. Już mnie zapisywal ale ja w ostatniej chwili rezygnowalam. Wycofałam się z każdej wizyty. Ja nawet nie potrafię nic dobrego o sobie powiedzieć. Jak ktoś się mnie pyta jaka jest najlepsza moja zalety to ja odpowiadam że nie mam zalet. Ja jestem kobietą z samymi wadami bo nie ukrywajmy ale nie mam zalet ja ich nie widzę a reszta mnie nie obchodzi.

Przepraszam że zaamucam wam wątek. [emoji26][emoji26]
 
@młoda1994 ten wątek jest po to żebyś się wspierać, pisać o tym co nas boli. Dłuższy czas sama pisałam tu jedynie o swoich problemach i dziewczyny zawsze wspierały. Pisz co Ci leży na serduchu. ❤️ Jednak świat jest mały :)
 
@Takaja123 ale super! :) na której uczelni studiowałas?? :)
Ja też miałam plan wrócić w rodzinne okolice, gdybym tam tylko pracę znalazła, ale nie :) a skoro oboje z mężem tu siedzimy, pracujemy, dobrze nam w Lublinie, to podjęliśmy decyzję żeby zostać cebulakami :D właśnie urządzamy swoje mieszkanie tutaj :)

@młoda1994, uważam że mimo wszystko dobry psycholog pomoże Ci jakoś przez to przejść. Jeśli będziesz potrzebowała to płacz. Płacz do woli.
 
reklama
@Takaja123 ale super! :) na której uczelni studiowałas?? :)
Ja też miałam plan wrócić w rodzinne okolice, gdybym tam tylko pracę znalazła, ale nie :) a skoro oboje z mężem tu siedzimy, pracujemy, dobrze nam w Lublinie, to podjęliśmy decyzję żeby zostać cebulakami :D właśnie urządzamy swoje mieszkanie tutaj :)

@młoda1994, uważam że mimo wszystko dobry psycholog pomoże Ci jakoś przez to przejść. Jeśli będziesz potrzebowała to płacz. Płacz do woli.
Nic innego od 36 dni nie robię. A jak już się śmieje to próbuje sama siebie oszukać i łzy napływają do oczu same tak po prostu.
 
Do góry