reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

@enej bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Teraz duphaston nic nie pomoże wiec można odstawić. Który to był tydzień? Zostań z nami. Przytulam i służę pomocą ❤️
 
reklama
@enej bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Teraz duphaston nic nie pomoże wiec można odstawić. Który to był tydzień? Zostań z nami. Przytulam i służę pomocą ❤
Dziękuję. Sam początek bo 4tydzien. Ale jest mi przykro. Akurat nienastawialismy się na ciążę bo w 19dc ginekolog stwierdził że cykl bezowulacyjny a jednak owulacja była. Niestety skończyło się źle. Boje się że to jakieś poronienie nawykowe. Mimo że wcześniej testów nie robiłam wyglądało to mniej więcej podobnie..
 
Dziewczyny mogę dołączyć? Właśnie się dowiedziałam że jestem w ciąży a jednocześnie że zaczęło się poronienie. Dostałam wczoraj duphaston ale dziś już jest spadek bety z 355 na 169. I zastanawiam się czy te 6 tabletek niewstrzymaja samodzielnego oczyszczania się organizmu. Bardzo się boje ze będzie trzeba trafić do szpitala..

Witaj. Przykro mi że musisz przez to przechodzić... Tak jak dziewczyny piszą, odstaw duphaston, bo nic już nie da, a może utrudniać samoistnie oczyszczenie. Na takim etapie myślę że samo się wszystko wyjaśni i obejdzie się bez szpitala. Trzymaj się!
 
Ja kupowałam normalnie w warzywniaku tyle że te długie. Nie mam skąd wziąć ekologicznych buraków [emoji85]
Przykro mi :( Trzymaj się [emoji3590]

No widzisz, jeszcze nie było mi dane tego spróbować, jak powinno smakować ;) może spróbuje w przyszłym tygodniu jeszcze raz podejść do tego... tylko zależało mi na sprawdzonych burakach od mojej mamy bez oprysków i takich tam ... a narazie na wieś się nie wybieram:unsure:
 
Ja kupowałam normalnie w warzywniaku tyle że te długie. Nie mam skąd wziąć ekologicznych buraków [emoji85]
Rozumiem, bo nie każdy ma oczywiście raka możliwość, a czesto nawet te z plakietka eko, tez nie są do końca takie „czyste”... Moi rodzice maja sporo wszystkiego w polu i w folii, a tata ma fioła na punkcie tego żeby to było całkowicie naturalne, bez oprysków i wspomagaczy ;) Także za to jestem pewna... i jak wracamy na Śląsk, to zawsze tak obładowani ze ho ho:p latem- świeże, zima- słoiki:D także z tym akurat mam się dobrze ... jednak zawsze coś za coś i przez to nie mam mamuśki na miejscu, żeby wybrać się razem na zakupy, żeby wpaść rano na herbatę i ciacho ...:sad:
 
Jak sobie radziłyscie? Jest mi tak okropnie ciężko cokolwiek zrobić. Czuję jakby mi ktoś wyrwał wnętrzności i jestem taka pusta w środku..;(
Przykro mi bardzo ;( każda z nas wie jakie to straszne uczucie. Trzeba przeczyć. Płakać, biegac, sprzątać ? Wysiłek fizyczny. Ja jak przyjechalam po pierwszym poronieniu po szpitalu bo miałam zabieg to pojechałam do mc donalds, jadlam czipsy i oglądałam film.. z mężem. Co chwilę płakałam więc trochę długo oglądaliśmy. A po drugim poronieniu jak wróciłam że szpitala też po zabiegu to poszliśmy kupić komode. I skrecakismy komode i robiliśmy przemeblowanie. Mi pomógło ;) A potem piłam martini że sprite. A za 3 dni do pracy do dzieci. Także łatwo nie było. I nigdy nie jest i nie będzie. Masz prawo się złości płakać i czuć niesprawiedliwość. Po prostu musisz przetrwać.
 
Jak sobie radziłyscie? Jest mi tak okropnie ciężko cokolwiek zrobić. Czuję jakby mi ktoś wyrwał wnętrzności i jestem taka pusta w środku..;(
Miałam tak samo ,ciągle ryczałam , ale starałam się tłumaczyć to sobie ,że tak było lepiej ,dla mnie i dla dziecka ,które prawdopodobnie urodziłoby się chore
 
Musisz dac upust tym emocjom, płacz ile potrzebujesz. Dla mnie pierwsze dwa tygodnie były najgorsze, płakałam w nocy ciągle. Wyładowywałam się na mężu. W 3 tygodniu postanowiłam że zacznę ćwiczyć i zdrowo się odżywiać żeby zająć czymś głowę. A potem zaczelam się badać i to jakoś tak zapełniło mój czas, chciałam zrobić wszystko żeby nigdy więcej przez to nie przechodzić. A potem znalazłam forum [emoji846] gdyby nie dziewczyny to ciężko by mi było. Facet nigdy nie zrozumie Cię tak jak druga kobieta, która przeżyła to samo. On nie mógł zrozumieć czemu płacze jak widzę kogoś znajomego w ciąży, albo dostaje okres..
Jak sobie radziłyscie? Jest mi tak okropnie ciężko cokolwiek zrobić. Czuję jakby mi ktoś wyrwał wnętrzności i jestem taka pusta w środku..;(
 
reklama
Jak sobie radziłyscie? Jest mi tak okropnie ciężko cokolwiek zrobić. Czuję jakby mi ktoś wyrwał wnętrzności i jestem taka pusta w środku..;(

Nie ma niestety jednego uniwersalnego sposobu żeby sobie z tym poradzić. Ja po pierwszej stracie bardzo dużo płakałam... Na szczęście pierwszy tydzień mąż był w domu to siedziałam z nim albo w garażu albo w ogrodzie. Słuchałam muzyki, rozwiązywałam krzyżówki żeby nie myśleć. Starałam się wychodzić z domu żeby totalnie się nie załamać. Pomogło mi chodzenie na cmentarz i zapalanie znicza na pomniku dzieci nienarodzonych. Tam rozmawiałam z moją córeczką. Z każdym dniem było trochę lepiej, wróciłam do pracy, starałam się żyć dalej. Druga strata to już zupełnie inna historia. Dużo siły dało mi działanie, szukanie badań które zrobić żeby znaleźć przyczynę. Sport nie był dla mnie, długo fizycznie nie mogłam dojść do siebie....musisz szukać co tobie spasuje
 
Do góry