reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Loli05 według mnie nic już nie rośnie. Ja miałam zabieg w 10 tygodniu, ale wielkość zarodka zatrzymała się na 7 tygodniu. Generalnie u mnie w szpitalu jest tak, że jeśli nie zaczniesz ronić samoistnie, to po podaniu tabletek zawsze jest zabieg. Zabieg jest bezpieczny, trwa 15-20 minut pod narkozą, powikłania zdarzają się bardzo rzadko. Ja miesiąc po zabiegu dostałam normalny okres i po nim po kontroli u gin zielone światło na starania. Także w grudniu poroniłam, a w styczniu już się staraliśmy ;) Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji do regeneracji, ale zwykle przebiega to naprawdę szybko :) Z gorszych informacji, to niestety ja też należę do tych, które bardzo źle znoszą cytotec podawany na otwarcie szyjki. Ból był dla mnie nie do zniesienia, nie kontaktowałam, na szczęście podali mi mocne przeciw bóle, po których było już okej. Tego chyba nie da się przewidzieć, niektórych nie boli w ogóle, inne dziewczyny twierdzą, że skurcze po cytotecu gorsze niż przy porodzie. Wiem, że się boisz, ja też się bałam. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym jak najszybciej zabieg, przedłużanie i czekanie jest męczarnią według mnie.
 
reklama
Dziewczyny sorry to znow ja,prosze jeszcze raz mi powiedzcie czy jak na usg pisze 7 tyg i wymiary 22 mm 55mm 23mm pecherzyka,crl 8.1 ,brak akcji serca
To czy ten pecherzyk jeszcze bedzie rosl jak dziecko juz nie rosnie?nie mam zadnych objawow poronienia wciaz.wole ronic 7 tyg niz 9 tyg wedlug om,ale nie wiem czy endometrium jest jak na 9 tyg czy na 7 tyg jak zarodek.juz rozwazam opcje zabiegu ale odczekam jeszcze do wtorku do usg.
Ja tez lubie Netflix i chyba wszystko juz obejzalam tam:)

Też mi się wydaje że już nie będzie rosło, chociaż różne są przypadki. Jak masz np puste jajo plodowe to ten pęcherzyk rośnie, mimo że dzidzi w środku nie ma... Ale spokojnie, dasz radę z tym wszystkim :)
 
@Loli05 według mnie nic już nie rośnie. Ja miałam zabieg w 10 tygodniu, ale wielkość zarodka zatrzymała się na 7 tygodniu. Generalnie u mnie w szpitalu jest tak, że jeśli nie zaczniesz ronić samoistnie, to po podaniu tabletek zawsze jest zabieg. Zabieg jest bezpieczny, trwa 15-20 minut pod narkozą, powikłania zdarzają się bardzo rzadko. Ja miesiąc po zabiegu dostałam normalny okres i po nim po kontroli u gin zielone światło na starania. Także w grudniu poroniłam, a w styczniu już się staraliśmy ;) Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji do regeneracji, ale zwykle przebiega to naprawdę szybko :) Z gorszych informacji, to niestety ja też należę do tych, które bardzo źle znoszą cytotec podawany na otwarcie szyjki. Ból był dla mnie nie do zniesienia, nie kontaktowałam, na szczęście podali mi mocne przeciw bóle, po których było już okej. Tego chyba nie da się przewidzieć, niektórych nie boli w ogóle, inne dziewczyny twierdzą, że skurcze po cytotecu gorsze niż przy porodzie. Wiem, że się boisz, ja też się bałam. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym jak najszybciej zabieg, przedłużanie i czekanie jest męczarnią według mnie.
A jesli wybore zabieg to zawszw daja te leki?nie obejdzie sie bez nich?
 
Zarodek, jajo chyba juz nie rosnie przy takim zwyklym poronieniu zatrzymanym. Tak jak roki pisala rosnie przy pustym jaju plodowym na pewno. Mi w pl nic nie podawali przed zabiegiem, zreszta w uk tez. Raz tylko dostalam na rozwarcie ale to w 14 tyg jak serduszko corki sie zatrzymalo, zeby ulatwic rozwieranie szyjki podczas zabiegu. A tak w momencie jak wybieralam zabieg w tych wczesniejszych tygodniach czyli to 2x byl 10 tc to to szlam, dostawalam narkoze, po max 20 min bylo po wszustkim a po kilku godzinach (2-3) wypuszczali do domu.

Ja przy wywolywaniu poronienia lekami mialam i dreszcze i wymioty i bol okropny, lekka temperature i nawet morfina nie pomagala. Jak mi pielegniarki po kilku godzinach niosly nastepna dawke to plakalam jak dziecko ze nie chce tego brac. Dostalam.4 dawki w sumie co te kilka godzin od 9 rano do 24 w nocy. Krwawilam niestety tylko jak podczas okresu, zero skrzepow i oczyszczania a mimo to wypisali mnie po 3 dniach do domu stwierdzajac ze jeszcze sie oczyszcze. Skonczylo sie zabiegiem po miesiacu. Bardzo zalowalam ze poszlam na to wywolywanie lekami bo tylko tony cierpienia bez sensu byly. Ale to faktycznie jest tez rzecz indywidualna bo znam osoby ktore az tak nie cierpialy.
 
Zarodek, jajo chyba juz nie rosnie przy takim zwyklym poronieniu zatrzymanym. Tak jak roki pisala rosnie przy pustym jaju plodowym na pewno. Mi w pl nic nie podawali przed zabiegiem, zreszta w uk tez. Raz tylko dostalam na rozwarcie ale to w 14 tyg jak serduszko corki sie zatrzymalo, zeby ulatwic rozwieranie szyjki podczas zabiegu. A tak w momencie jak wybieralam zabieg w tych wczesniejszych tygodniach czyli to 2x byl 10 tc to to szlam, dostawalam narkoze, po max 20 min bylo po wszustkim a po kilku godzinach (2-3) wypuszczali do domu.

Ja przy wywolywaniu poronienia lekami mialam i dreszcze i wymioty i bol okropny, lekka temperature i nawet morfina nie pomagala. Jak mi pielegniarki po kilku godzinach niosly nastepna dawke to plakalam jak dziecko ze nie chce tego brac. Dostalam.4 dawki w sumie co te kilka godzin od 9 rano do 24 w nocy. Krwawilam niestety tylko jak podczas okresu, zero skrzepow i oczyszczania a mimo to wypisali mnie po 3 dniach do domu stwierdzajac ze jeszcze sie oczyszcze. Skonczylo sie zabiegiem po miesiacu. Bardzo zalowalam ze poszlam na to wywolywanie lekami bo tylko tony cierpienia bez sensu byly. Ale to faktycznie jest tez rzecz indywidualna bo znam osoby ktore az tak nie cierpialy.
O rany:( no te leki to mnie najbardziej zniechecaja,bo wiem jak to boli jak macaja szyjke a jeszcze cos tam wciskac.gdyby nie to ze mialam te plamki wczoraj i usg (dzis juz nic) to bym dalej sobie zyla w przekonaniu ze jestem w ciazy,i bym poszla na 12 tyg skan.masakra,a wasze objawy tez mijaly?skarbnica wiedzy jestescie kochane
 
Loli u mnie niestety objawy nie mijaly nigdy przy zadnym poronieniu wstrzymanym co bylo zawsze dodatkowym utrapieniem. Ale to nie jest regula bo czesto dziewczynom wlasnie mijaja.
 
Jutro wracam do pracy jak bede sie dobrze czuc,objawy mam slabe wiec moze jakos ti bedzie. Przynajmniej czym sie zajme.mam zamiar zaczac wracac do normalnosci, z tym ze czekam tylko na wiekszy okres...
Kupilam bilety do Polski i jedziemy za pare miesiecy.bede miec czas na jedna wizyte u ginekologa,nie wiem co ona mi wymysli.poprosze moze o jakies leki jakas luteine czy duhpaston.moze o clodmid.zrobi mi usg jak to tam wyglada.
Nie wiem co jeszcze.mam miesniaka gdzies z tylu(tak powiedziala sonograf) myslicie ze przy zabiegu moga go naruszyc lub tez wyciagnac??niby ciazy nie zagraza i lepiej go nie ruszac operacyjnie,tak ginka powiedziala.
 
reklama
Tak sobie ostatnio myslalam...ja bralam clostilbegyt przez 3 mce,zaszlam w mcu po odstawieniu,maz jadl witaminy,uzywalam tego zelu concive plus.duzo takiej "pomocnej reki",moze sie cos zle wyksztalcilo i na sile zrobilo bo te wszystkie wspomagacze.
Bralam przedtem metmorfax na pcos,a jak zaszlam do odstawilam,a niektorzy uwazaja ze powinno sie dalej brac,moze to tez nie pomoglo:(
Na usg wczoraj powiedzieli ze moje jajniki nie wygladaja na policystyczne,ale jak nie biore metm.to mi brzuch pecznieje.
Zaszlam rowniez w mcu kiedy ograniczylam cukier bardzo,przez miesiac,schudlam i moze mi sie jakos hormony wynormowaly i zaskoczylo?nie zaskakiwalo prze ponad 2 lata i nagle tyle czynnikow i ktory niby pomogl?ja wiem ze nikt mi na te pytania nie odpowie,poprostu musialam je napisac.moj maz chce sprobowac jeszcze raz,uwaza ze to tak chyba musi byc ze raz sie rodzi normalnie pozniej poroni i pozniej znow jest normalnie,on to bazuje na znajomych i siostrze swojej,ktora miala tak wlasnie.(poronila w 12 tyg)ja moge jeszcze raz sprobowac ale jak znow nie wyjdzie to moge zyc z jednym dzieckiem.sorry ze wam tak zapelniam swoja osoba ten watek,rozdrapuje wasze rany:( tylko wy rozumiecie
 
Do góry