reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

@miloscwczasachpopkultury witaj w naszym gronie. Rozumiem Twoje obawy, i ten tylko kwas foliowy, chociaz nigdy nie bralam lekow potrzymujacych ciążę to z tego co kojarzę dziewczyny zapobiegawczo cos dostaja. Jak masz mozliwosc to skocz do lekarza przed świętami żeby zrobil usg, mowisz ze 6 tydz to juz powinno widac, może jeszcze nie serduszko, ale pęcherzyk z ciążą to na pewno :) życzę Ci powodzenia! Oby ta ciaza skonczyla się pozytywnie za 8 miesiecy ;)
 
reklama
Jesli ciaza rozwija sie poprawnie, nie masz zagrozenia poronieniem to nie musisz brac zadnych lekow na recepte. Wystarczy kwas foliowy i multiwitaminy. Btw grarulacje!!!
Chodz po prostu na wizyty, rob regularnie usg. Na kiedy masz termun porodu?
Dodam tylko, ze Twoj przypadek potwierdza teze lekarza zony kolegi S. Tzn po poronieniu nie ma sensu czekac ilus tam cykli. Po poronieniu latwiej zajsc w ciaze bo organizm jest na nia nastawiony.


Właśnie po tamtym zdarzeniu poronienia samoistnego i łyżeczkowania od razu brałam ciagle kwas foliowy plus magnez i kompleks witamin.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Właśnie po tamtym zdarzeniu poronienia samoistnego i łyżeczkowania od razu brałam ciagle kwas foliowy plus magnez i kompleks witamin.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Jesli lekarz nie zaleci czegos innego, to powinno wystarczyc. Mozna jeszcze DHA. Ale mimo wszystko witaminy lepiej skonsultowac z lekarzem prowadzacym.
 
M chce obejrze film od godziny ale mowie drogi M ja musze przejrzec forum:) @Destino fikimiki sensitive mi sie podoba:D no i cala reszta Twoich newsow tez :) @AgaB33 jutrooooo :) @Aggs a mozesz pojsc podejrzec owulacje do gin?mnie to uspokoilo ze jest ok ale nie uzywalam wtedy paskow..tzn uzywalam ale zle ,niewazne:D a dzis mi wyszla srednia kreska wiec chyba zara owu:) zobaczymy jaka jutro wczoraj prawie nie bylo a dzis taka srednia, niezla.

Dziewczyny ja bym czekala na terminy@ z testowaniem albo gora dzien przed, ale oczywiscie zrobicie jak bedziecie uwazaly bo niestety zdaza sie ze costam pokaze a potem przychodzi malpa.najlepiej w dzien @ robic bo tez jak negatyw wczesniej bedzie to bedziecie sie smutac. Pisze wam bo na drugim watku dziewczyna przeklinala małpe i testowanie przed terminem.wyszedl jej cien cienia, bety nie robila a mapla zdazyla przyjsc. Dla mnie za duzo emocji by bylo chyba ze obiecacie zenod razu pojedziecie na bete jak bedzie cien cienia a nie tak codziennie bedziecie patrzec czy ciemnieje;)
@Funia90 kciuki sciskam.nasze zdrowie to faktycznie najwazniejsze:( @miloscwczasachpopkultury jesli moge Cie prosic to pisz co tam u Ciebie sie bedzie dzialo:) ciaza czesto jest problemem tuz po zabiegu ale jej początki bo endometrium jest liche, musi sie odbudować, jesli male sie zagniezdzilo to bardzo dobrze :) ale faktycznie ponic roznie bywa z hormonami po stracie moze warto poprosic o luteine? Powodzenia!
 
Witam wszystkich :) założyłam już w tamtym miesiącu wątek na pytaniach/odpowiedziach w temacie „zabieg łyżeczkowania - brak okresu - czy możliwa ciąża ?” i oczywiście dziewczyny były pomocne i udzieliły mi odpowiedzi. Ale uznałam, że „dopisze” się do waszego forum i mam nadzieje, ze nikt nie będzie miał mi tego za złe. Już tłumacze co było ze mną. W tym roku 15 września dowiedziałam się o tym, ze jestem w ciąży. Nie planowaliśmy tego z moim Facetem, ale byliśmy obydwoje bardzo ucieszeni i cały świat przewrócił się do góry nogami. Okazało się, że to był już 6 tyg gdy się dowiedziałam, lekarz stwierdził na usg w szpitalu, że to może być ciąża bliźniacza, ale roznia się rozmiarami i wszystko wyjdzie w praniu i dalszych wizytach u lekarza. Pod koniec września byłam u prywatnego lekarza na usg i był to już 8/9 tyg- lekarz stwierdził, że jest bijące serduszko u jednego płodu, drugie natomiast nie rozwinęło się i zapewne się wchłonie. No nic. Nie do końca wiedziałam co o tym myśleć, ale cieszyłam się z faktu, że drugie rozwija się prawidłowo i jest już serducho prawidłowo bijące. Następna wizyta na 11 października. Poszłam na NFZ do dobrego polecanego lekarza i on po przeglądnięciu usg wcześniejszych od razu potrafił stwierdził że przecież to ciąża bliźniacza jednojajowa 2 owodniowa i 1 kosmowkowa. Niezbyt wiedziałam z czym to się wiąże skoro żaden ze wcześniejszych lekarzy ani razu nie użył tego terminu a co dopiero żeby tłumaczyć z czym to się wiąże.. ten jednak bardzo dobrze wytłumaczył i już domyśliłam się co mogło nastąpić.. powiedział, ze to bardzo rzadki typ ciąży, jest trudna do utrzymania i przede wszystkim wiadomo, że obydwa zarodki powinny prawidłowo razem się rozwijać i współpracować, by przeżyć i jeśli jedno się nie rozwinęło to drugie tez nie ma prawa bytu.. ja już miałam w głowie kaplice i choć to była 1wsza ciąża to domyśliłam się co mogę zaraz ujrzeć na ekranie monitorka. niestety okazało się, że moje dzieciątko już było zwinięte w kłębuszek i nic nie wykazywało pracy serduszka, ruchu ciałka itd.. zostało stwierdzone poronienie samoistne w 8/9 tyg. Ja byłam u lekarza tego który najbardziej oświetlił umysł dopiero w 10/11 tyg ciąży, która myślałam ze się rozwijała prawidłowo. płacz, pretensje do całego świata i niezrozumienie dlaczego tak się stało.. lekarz dał skierowanie na następny dzień do szpitala na zabieg i 12 października stało się to co najgorsze, ale tak musiało być. Nie chce wam rozpisywać się jesCze więcej i pisać o uczuciach, o tym co później przeżywałam skoro już i tak wypracowanie walnęłam :D po zabiegu mój orgaznim bardzo szybko się zregenerował tzn plamienia nie miałam prawie W ogóle, mało co mnie bolało i oprócz psychiki wszystko było super. jakoś po miesiącu pozbierałam się po tym wszystkim, ale przejdźmy do następnego wątku. Na 30 listopada miałam następna wizytę u ginekologa taka kontrolna po wszystkim żeby sprawdzić wynik tamtej cytologii i stan mojego „wnętrza” po zabiegu. Pare dni przed wizyta coś mi dawało w ciele znaki i moja intuicja żebym zrobiła test ciążowy bo nadal nie miałam okresu, (wstyd mi się przyznać, ale po niecałych 2 tyg po zabiegu gdy już czułam się lepiej to kochaliśmy się z moim facetem bez zapezpieczenia, nie miałam nawet pojęcia ze po tak poważnym zabiegu można znowu zajść w ciąże i nawet taka myśl mi nie przyszła do głowy). Nie zrobiłabym tego z premedytacja bo wiem ze po wszystkim najlepiej odczekać jest z 3 cykle i wtedy rozpaczać starania. Ale wiadomo jak to w życiu, człowiek mądry po fakcie. Tego 28 listopada zrobiłam testy 2 i wyszły dwie kreski to aż nie wierzyłam, myślałam ze to może hormon bhcg został jeszcze po poprzedniej ciąży bliźniaczej i tak czytałam w internecie ze moZe być. Ok, poszłam 30 listopada do ginekologa i bardzo się bałam jego osądzania, gdyby już na usg cokolwiek zobaczył. Ja nawet nie potrafiłam określić dokładnego wieku kiedy mogło dojść do tego bo wcześniej miałam nieregularne okresy, później ten zabieg i nie bardzo miałam wiedzę jak mam liczyć następna miesiączkę. Weszłam na fotel i tam nic. Myśle sobie, ze muszę mu powiedzieć o tych testach zrobionych i wynikach i co ma być to będzie, nie ma prawa mnie skarcić, ma mi pomoc i doradzić. Powiedziałam oczywiście o braku okresu, o tym ze nie wiedzieliśmy ze może dojść do zapłodnienia w tak szybkim czasie po zabiegu itd. Niepotrzebnie się balam, on co prawda skarcił za to ze dopiero na końcu wizyty mu mówimy o tym, ale dał skierowanie na laboratorium na hormon B HCG bo powiedział, ze możliwe ze to wczesna ciąża skoro nic nie widac na usg. Zrobiłam na następny dzień z rana, po weekendzie odebrałam wynik i był on 2171 mlu. Bardzo się zdziwiłam bo w takim razie czemu na usg nie było nic widac. Ale powtórzyłam go w poniedziałek tak jak kazał (minęło 72h) i było wtedy 5200 mlU. Czyli był to prawidłowy wzrost z tego co upewniałam się w internecie, ale i tak ciagle stresy, paranoje w głowie co dalej będzie skoro tak szybko następna ciąża. Zarejestrowałam się na 8 grudnia do lekarza, pokazałam wyniki bety, powiedział ze wzrost prawidłowy, na usg określił wiek ciąży ze to 4 tyg, było widoczne już całe kółeczko, ale nie widziałam jeszcze pęcherzyka tam. Czy to normalne? Lekarz zapisał mnie dopiero na 4 stycznia na następna wizytę, powiedział ze wtedy będzie można zobaczyć serducho. Nic mi nie zalecił jeśli chodzi o leki, po prostu mam brać kwas foliowy. Czy to nie za mało? Bo czytam i czytam wasze posty i widzę ze wy bierzecie jeszcze inne leki, ale niebardzo znam konkretnie wasze historie. Napisałam to wszystko aby choć trochę się uspokoić, bo od poprzedniej wizyty już minęło te niecałe 2 tyg, wiec jestem w tym 6 tyg około. Dopiero pare dni temu poczułam jakieś tam lekkie mdłości, nie wymiotowałam ani razu. Piersi mnie pobolewaly wcześniej, żyły widoczne. A dziś już nie bolą. Teoche fiksuje, bo szkoda ze lekarz z racji na wcześniejsza sytuacje niezbyt ma „martwiące się” podejście do sprawy. Dla niego jestem następna pacjentka.. Czy polecacie mi jeszcze przed świetami udać się na wizytę do prywatnego lekarza żeby po prostu upewnić się ze do 4 stycznia nie będę robiła sobie złudnej nadziei..? Wiem, ze może za bardzo panikuje jak to pisały niektóre Panie na moim 1wszym wątku na tej stronie, ale zrozumcie, jestem z jednej strony przeszczęśliwa, ze hormon dobrze rósł, ze na usg cokolwiek się pojawiło, a z drugiej przerażona tym co będzie do 4 stycznia, czy będzie wszystko dobrze.. z góry przepraszam za spam drogie czytelczniki i z góry dziękuje za uwagę, pozdrawiam cieplutko i czekam na odpowiedz. W sumie to już same pewnie nie będziecie wiedziały co odpowiedzieć, ale chciałam wam przedstawić moja historie, dosyć zagmatwana, ale jednak to się dzieje i nie wiem czy iść jesCze na szybko na usg żeby cokolwiek tam zobaczyć czy lepiej siedzieć i czekać do 4 stycznia? A jeśli nie uda mi się „na szybko” pójść na usg prywatnie to może wykonać badanie hormonu i sprawdzić czy od momentu ostatniego pobrania jest wszystko Ok?
Buziaki [emoji846][emoji5]




Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Witaj,
Przykro mi, że Ciebie również spotkało coś tak przykrego.
Oczywiście gratuluję obecnej ciąży i oby okazała się nudna :)
Jeżeli masz możliwość to podejdź sobie na wizytę do ginekologa, aby się upewnić, że wszystko jest w porządku :) - będziesz spokojniejsza a w Twoim przypadku to bardzo ważne, stres nie jest dobrym towarzystwem w Twoim stanie. :)
 
Dziękuje dziewczyny za tak szybką reakcje i uspokojenie. Może rzeczywiście muszę trochę przystopować i myśleć o innych sprawach. Nic teraz więcej nie poradzę, oprócz tego ze bardzo się cieszę plus tak samo jak cieszę to i denerwuje przez to, ze jednak miałam zabieg łyżeczkowania 12 października, a dziś już wychodzi na to, że 6ty tyg następnej ciąży. Oby teraz była pojedyncza, bo po tamtej jak po fakcie naczytałam się jak jest ciężko z bliźniacza jednojajowa to drugi raz bym tego nie przeżyła. Może rzeczywiście odpuszczę sobie teraz latanie po prywatnych ginekologach, skoro i tak musiałby być cud żebym przed weekendem gdziekolwiek się załapała na wolny termin, a później i tak już 24-26 święta i w sumie do 4 stycznia niedaleko, wiec będę cierpliwa i przede wszystkim dobrej myśli. Może udałoby mi się jedynie skoczyć szybko na pobrano krwi pod kierunkiem hormonu, ale go i tak trzeba po 48 h powtórzyć tak? To tez pewnie teraz nie zdążę tego zrobić żeby w jednym czasie się w termin wbić, bo nawet gdybym jutro poszła rano to i tak w sobotę jest pewnie nieczynne laboratorium. Może lepiej poczekać, ale wiadomo jak to z nasza gonitwa myśli w głowie jest. Ciagle zmieniam zdanie i już sama nie wiem :D
Dziękuje za wsparcie i gratulacje. Mam nadzieje, ze za 2 tyg będę mogła przekazać dobra nowinę. Pozdrawiam [emoji9][emoji846]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
@Totois30 nie mam wlasnie mozliwosci teraz przed nowym rokiem bo pracuje od 8 do 19[emoji58] ale bede dalej testowac. Najwyzej w styczniu pojde na kontrole. To juz niedlugo [emoji3]
 
( @miloscwczasachpopkultury jesli moge Cie prosic to pisz co tam u Ciebie sie bedzie dzialo:) ciaza czesto jest problemem tuz po zabiegu ale jej początki bo endometrium jest liche, musi sie odbudować, jesli male sie zagniezdzilo to bardzo dobrze :) ale faktycznie ponic roznie bywa z hormonami po stracie moze warto poprosic o luteine? Powodzenia![/QUOTE]


Jasne, ze będę dawała znać co u mnie. Tak to na dzień dzisiejszy nie będę wam tu spamowala, bo już więcej nic nie mam do dodania, ale bardzo cieszy mnie tak szybka odpowiedz od was :) dobrze, ze poświęciłam dłuższa chwile dziś aby odkopać to forum, bo na tym ogólnym tez dowiedziałam się tego co potrzeba, ale tutaj jednak lepiej :) właśnie na tej wizycie 8 grudnia lekarz nic więcej mi nie zalecił oprócz kwasu foliowego i to mnie zdziwiło skoro jest dużo różnych specyfików „wspomagających”. Myślisz, ze bez zalecenia lekarza mogę to kupić i brać? Na co to jest konkretnie? Właśnie 8 grudnia jak byłam to nie było jeszcze tego zalążka tylko samo kółeczko, wiec nie wiem do końca czy się zagnieździło prawidłowo i na stałe.



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Jest owu jest!
1513814847-f0f278221ee3ad83-aaaaaa.jpeg
 
Do góry