reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Alza ja na twoim miejscu powiedziałabym gdzie jest mop, środki do mycia i niech czyści taras skoro jej przeszkadza, a potem niech po sobie umyje płytki w domu skoro nabrudziła :p
 
reklama
Witch z tymi jasnymi kafelkami to mi na mózg padło... Podobają mi się do tej pory, ale utrzymanie tego w czystości - masakra.

Magdalena problem był taki, że Olek wisiał na mnie bez przerwy i starałam się lokować na kanapie, żeby go nie nosić. Mówiłam, gdzie co jest, ale tak jak wcześniej wspomniałam - teściowa wymaga gpsu do wszystkiego. Najlepiej, jak bym wstała i wszystko jej naszykowała a już w ogóle super, jak bym sama wszystko zrobiła. Wtedy ona mogłaby spokojnie przyduszać Olka do cyca... Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ogrodnicy jeszcze nie skończyli pracy i dzisiaj taras wygląda tak samo jak wczoraj przed myciem. Mówiłam, że nie jest mi potrzebny umyty taras tylko święty spokój, ale takie słowa omijają jej uszy.
 
Hona ja już wcześniej wspominalam, że mam niedoczynność tarczycy (hassimoto). U mnie po porodzie mocno mi sie rozlegulowala bo wpadłam w nadczynność, bralam cały czas tą samą dawkę co przed ciąża i w trakcie ciąży i pol roku po porodzie Tsh było juz idealne (ok 1,6).

U mnie przyszedł kolejny @, po pierwszym po zabiegu mimo przytulanek i jajeczkowania nici z tego, okazało się ze mam podwyższoną prolaktynę i dostalam Bromergon. Prawdopodobnie prolaktyna zawiniła. Czy ktorąs z Was go brala? Jeśli tak to jak szybko zaczął działać? Pytam bo mam tez brac duphaston w drugiej fazie cyklu ( jak robilam badania ok 7 dni przed miesiaczką wyszło ze mam 20 i jedna gin powiedziala, ze moglby byc wyzszy, a niby miesci sie w widelkach jakie sa podane przy wyniku) i tak mysle czy jest sens brac go teraz i prolkatyna zdaze mi spadnąć bo biorę go dopiero od kilku dni. a teraz końcówka okresu jest.
 
Adriana u mnie nie wiem,kiedy to tsh zaczelo szalec,albo juz dawno mialam z tym problem.Pierwsza ciaza stracona,druga donoszona,trzecia stracona.Robilam badania 2 miesiace temu,wyszly ok.Ale teraz zastanawiam sie ,czy czasem po prostu hormon nie wrocil jeszcze do wartosci przed ciaza.A od kiedy urodzilam mlodego ,to nie badalam tak naprawde nic.Po poronieniu 5 tygodni,wyszlo mi tsh ponad 1,9 a teraz 0,017.Co do bromergonu bralam,poniewaz po pierwszym poronieniu,jak zaczelam robic badania,prolaktyne rowniez zbadalam.Byla 20 razy wyzsza niz norma,lekarz zlapal sie za glowe jak zobaczyl,podejrzewal guz przysadki.Na szczescie prolaktyna zareagowala na bromergon,wiec to tylko przsadka zaszalala.Co do bromergonu nazywalam go ,i zaraz znowu zaczne nazywac bo za miesiac mam go wlaczyc,trutka na szczury.Byla tu dziewczyna o nicku Duncus,jechalysmy wtedy na tym samym wozku,ona tez twierdzila,ze to prawdziwa trutka na szczury,czulam sie po nim fatalnie,o czym przestrzegal lekarz.Mialam zaczac po polowce dziennie,a jak nie dam rady,to zmniejszyc do 1/4,potem probowalam znowu 1/2 ale nie dalam rady.Jak poczytasz dzialania uboczne,to bedziesz wiedziala,ja balam sie siedziec w domu sama,a o jezdzie samochodem moglam sobie poarzyc,przy kolacji potrafilam zasnac przy stole,wiec tuuutakkkaaa.Ale przezylam,w dodatku bromergon dzialal super,po miesiacu wyniki znacznie sie poprawily,a zdaje sie po 2 byly w normie.Ucieszona,bieglam na wizyte z nadzieja,ze to juz koniec bromka,ale lekarz kazal jeszcze brac ze 3 miesiace.Po kolejnej miesiaczce dal zielone swiatlo,bromek mialam nadal lykac,chyba,ze zobacze druga kreseczke,to wtedy przestac.W pierwszym cyklu staran udalo sie,moj maly wariat ma 3 i 7 miesiecy.

Dziewczyny wizyte u psychologa zaliczam do bardzo udanych,nie dla tego,ze pani chwalila Alana,ale ze mnie rozumiala,i uspokajala.Pani potwierdzila,co juz powiedziala wczesniej,ze nie widzi nic niepokojacego w zachowaniu Alana.Wprost przeciwnie,Alan potrafi okreslic ,co czuje w danej chwili,czego dzieci czesto jeszcze nie potrafia.Powiedziala,ze jest fajnym kontaktowym dzieckiem.I chyba na kazde zachowanie,ktore mnie niepokoilo znalazla wytlumaczenie.Porozmawialysmy rowniez troche o pani przedszkolance,z kolei jej zachowanie nie do konca podobalo sie pani psycholog.Chodzilo o to jak kiedys bylam swiadkiem,jak pani chciala przykleic naklejke na szafke Alana,bylo to po przerwie majowej,na naklejce byl chlopiec i napis :"Jestem Polakiem".Alan powiedzial,ze on nie chce tej naklejki,bo ona mu sie nie podoba.Pani na to,ze najkleja wszystkim dzieciom ,wiec i jemu naklei.Alan juz innym tonem,bardziej placzliwym,zdenerwowanym,powtorzyl,ze nie chce jej,bo ona mu sie nie podoba,a pani na to :no jeszcze tupnij na mnie noga":eek: Wiec ,co Alan zrobil?Oczywiscie tupnal noga,i juz zaczal plakac itd.Potem pani do mnie; No, widziala pani? Pani psycholog zapytala mnie,co ja bym zrobila w takiej sytuacji?Powiedzialam,ze tupnela bym noga,powiedziala,ze ona tez by tupnela.Ech,czasami sa takie fajne panie w przedszkolu,widac,ze dzieci je uwielbiaja.No cos,trudno,w kazdym razie,nastepnym razem bede smielsza,zeby cos jej powiedziec :angry::angry:
 
Dziękuję za życzenia dla Wiktorka: )
Moje dziecko puki co pogodne zobaczymy jak będzie dalej.
Witch ja wiem ,że można zwlekać i dłużej: )

No, a my robimy galaretkę z owocami i bitą śmietaną: )
Taki deserek ala urodzinowy, a w sobotę wyprawiamy urodziny.
 
Hona ja wlasnie czuje sie tragicznie od kad zaczelam brac Bromergon, łykam go na na noc i zaczynalam od 1/4. Pierwsza noc byla tragiczna, jak wstalam kolo 5 rano do dziecka na karmienie to wolalam meza o pomoc bo nie wiedzialam co sie dzieje ze mna i musial przejac obowiazki. Teraz łykam 1/2 i jestem mega senna, nie moge sie rano podniesc z lozka, maz wychodzi do pracy, synek raczkuje i uczy sie chodzic po mieszkaniu a ja leze jak zwloki. Na spacerze ledwo pcham wózek i jakos doła zlapalam. Lekarz uswiadomil mnie o sennosci ale nie wiedzialam ze az tak. Musze sie przemeczyc i juz. Moja prolaktyna tez byla kiedys baaaaardzo wysoka ale sama spadła jak zaczelam brac leki na tsh bo w tedy urosla przez nacisk przysadki od tarczycy. Teraz mam łykać tą trutkę (dobre okreslenie) dopoki sie dwie kreski nie pojawią.
Tsh badalam dwa dni po zabiegu łyzeczkowania i mialam znowu idealne chociaz wiem ze na poacztaku ciazy mi podskoczylo do 2,57 czyjakos tak. Od maja nie robilam badan, mam zrobic jak ciaza sie pojawi.

Czy któraś zamawiala kiedys testy owulacyjne na allegro? Czy są one wiarygodne? Wczesniej kupowalam Pink ale to zbankrutowac mozna na dluzsza metę.
 
Hej, co do Bromergonu to zgadzam się z Hona i Adrianna. Brałam go kilka lat temu, bo też miałam wysoką prolaktynę, lekarza nie uprzedził mnie wtedy o skutkach ubocznych tego leku i kazał brać po 1 tabletce. Pamiętam, że wzięłam ją przed snem, a rano jak wstałam z łóżka to ledwo stałam na nogach i strasznie mi się w głowie kręciło. Kolejne tabletki brałam rano i caly dzień bylam senna i miałam przesuszoną śluzówkę nosa. Później jak już zajrzałam o co chodzi z tym lekiem to brałam go po 16 i było ok (oprócz nosa). Po jakimś 1,5 miesiącu organizm się przyzwyczaił. Prolaktyna dość szybko wróciła do normy, ale lek musiałam przyjmować dobre pół roku.
Adrianna na kupowałam na allegro takie różowe testy, ale nigdy mi owu nie pokazały, ale u mnie to inna bajka, dziewczyny na innym wątku na nie nie narzekają.
 
reklama
Adriana no trzeba sie pomeczyc,najwazniejsze,ze lek dziala.Dlugo go bierzesz?I tak jestes dobra,bo lykasz 1/2,ja nie dalam rady,lekarz ostrzegal,i powiedzial,ze jak nie dam rady,to tragedii nie bedzie.Zastanawiam sie,co jest nie tak z tym wynikiem.Jak bede u specjalisty,musze zapytac,czy mozliwe,aby w tak krotkim czasie tsh spadlo tak znacznie.Szukalam,pytalam,ale nic nie znalazlam.Pytalam na innym forum,dotyczacym tarczycy,ale tam cisza,dowiedzialam sie tylko,ze musze porobic wszystkie badania i antytarczycowe.Czekam na rozwoj wydarzen,za jakis czas powtorze,moze to morze nie wplynelo na mnie dobrze.Sama nie wiem co myslec.
 
Do góry