Adriana.S.
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2015
- Postów
- 62
W zeszły wtorek bylam u Pani ginekolog z polecenia i raz mialam z nia przyjemnosc sie spotkac w pierwszej ciazy z synkiem jak plamilam. Pierwszy raz poczulam, ze lekarz przejmuje sie sytuacją, która mnie spotkała, ze rozumie, wspólczuje i slucha co sie do niego mówi. Normlanie psycholog i ginekolog w jednym! Ogolnie wizyta trwala prawie godzine. Mialam robione usg i pecherzyk dominujący czekał na dojrzenie do konca i pekniecie wiec owulacja byla dopiero przede mna, a wczesniejsze plamienie moglo byc jakies oczyszczajce. Gin zalecila odczekac jeszcze jedna miesiaczke ale ja niecierpliwa Jak ma byc to bedzie... dostalam kw foliowy na recepte, ktory mam lykac od kolejnej miesiaczki ( hmm jesli bedzie ), maz ma tez lykac ten zwykly co do tej pory ja bralam a ja teraz mam brac Femibion. Ogolnie wrazenie bardzo pozytywne. No i jest cos co mnie zastanawia, bo dzis odebralam badania z 29.06 i jakos nie bylo mi podrodze wczesniej do placowki po nie. Mam podwyzszona prolaktyne. Badanie robione w 11 dc (powinnam do 10 ale przeoczylam termin). Czy powinnam sie przejmowac tym? I czy to moze meic jaki kolwiek wplyw na poronienie? Tsh mialam rabione zaraz po zabiegu w maju i bylo idealne. Miala ktoras takie historie z prolaktyna?