katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Gloria, w razie czego odwołuj się. Moim zdaniem sprawa jest do wygrania. Oni musieliby Ci udowodnić, że zatrudnienie było fikcyjne, a nie było. Najpierw każą Ci składać wyjaśnienia i może już na tym etapie odpuszczą - tak było u mnie. Ja miałam taką historię, że będąc w ciąży straciłam pracę (umowa zlecenia...), a w dodatku z zupełnie dla mnie niezrozumiałych przyczyn nie uznano mojego prawa do zasiłku dla bezrobotnych, UP żądał jakiegoś papierka od ZUS, ZUS twierdził, że nie może go wydać w takiej formie, w jakiej go żąda UP i tak mnie odbijali jak piłeczkę pingpongową. Nikt o zdrowych zmysłach ciężarnej nie zatrudni, zasiłku też nie dostanę - wtedy postanowiłam zostać freelancerem i założyłam firmę, którą zresztą nadal prowadzę. No ale założenie firmy w ciąży rodzi w ZUSie natychmiastowe podejrzenie próby wyłudzenia. Zażyczyli sobie ode mnie dowody na to, że rzeczywiście firmę prowadziłam - a że dowody miałam niezbite, bardzo szybko cała historia się zakończyła z pozytywnym skutkiem. Wiem natomiast, że wielu dziewczynom ZUS podważa prawo do zasiłku i odmawiają im wypłaty pieniążków, chyba trochę wychodząc z założenia, że a nuż taka dziewczyna odpuści. Często już po odwołaniu to oni odpuszczają, nie chcąc się procesować. Ale jeżeli rzeczywiście uczciwie pracowałaś i zatrudnienie nie było fikcyjne, w razie czego idź nawet do sądu, bo sprawę z pewnością wygrasz. Niby ludzie się burzą, że kobiety przegrywają sprawy z ZUSem, ale uwierz, że w bardzo wielu przypadkach chodzi o kobiety, które zatrudniły się na niby w ciąży u żony kuzyna, zapłaciły składki, pracy na oczy nie widziały i uważają, że im się należy.
A ja się muszę poskarżyć. Znowu okres. Już nawet mi się płakać nie chce, jakaś taka wyzuta z emocji w związku z tym jestem.
A ja się muszę poskarżyć. Znowu okres. Już nawet mi się płakać nie chce, jakaś taka wyzuta z emocji w związku z tym jestem.