Masha - Jeśli Cię to pocieszy ja też cały czas zerkam na papier. Chyba każda która to przeżyła automatycznie się tego boi i będzie się bać do końca ciąży. Taka nasza natura i chyba lepiej to zaakceptować - jeśli tak to można nazwać - że będzie nam to towarzyszyły przez 40 tygodni...Kopniaki nam to wynagrodzą, bo będziemy czuły maluszka więc od razu będziemy spokojniejsze
Misia - chciałam ci napisać, że nie znam takiej osoby, która mogłaby być tak nieprzyjemna jeśli chodzi o takie sprawy. Ale właśnie sobie uświadomiłam, że znam... jest to bardzo bliska mi osoba. Kocham ją nad życie, ale jest jaka jest. Mowa o mojej mamie. Moja mama żyje w jednym domu z moją bratową i żyją jak pies z kotem. Obie się nie lubią od samego początku a to już 11 lat. Nie będę wnikała w szczegóły, bo to nie o to chodzi ale wydaje mi się, że wiem jak się czujesz. Moja mama w 9 miesiącu ciąży powiedziała bratowej, że jak się będzie tak zachowywać to ją ze schodów zepchnie a mój brat wogóle nie zareagował. Także są tacy ludzie na świecie, dobrze, że masz oparcie w swoim mężu i on stoi za tobą całym sercem i każdą decyzją, bo to w tym wszystkim jest najważniejsze.
Nie pamiętam która z Was pisała o grobie i mamie i braku wyczucia, znieczulicy,
Angelstw? Moja mama następnego dnia po zabiegu, kiedy odebrali mnie ze szpitala (bo mąż nie mógł się z pracy wyrwać) dała mi prezent... butelkę i zabawkę - moja reakcja płacz, bo myślałam, że to dla mnie, na przyszłość, a ona z tekstem: tobie teraz się nie przyda, to daj dla M, jej się w końcu dwa dni temu dziecko urodziło...
Nie da się tego opisać jednym słowem czy zdaniem. Ludzie, którzy tego nie przeżyli, nie zrozumieją. Ja chyba też nie będę się starała zrozumieć ludzi, którzy wykazują się takim brakiem wyczucia w tak ważnych dla nas sprawach. Kurcze, czasem wystarczy pomyśleć...Nawet jeśli nie chcą tego zrobić specjalnie...
A ja proszę jutro o kciuki od 16 bo mamy połówkowe prenatalne
Ciekawe czy Oluś nie okaże się Olą/Julią
Btw. wiecie, że w ciąży na wolnym zdecydowałam się robić prawko? Dziś zaczęłam praktykę. Niektórzy znajomi, to wariatką mnie nazywają
A mi dziś przez 2 godziny było cudownie czuć się w końcu "niezależną" w aucie