reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja też robiłam wszystkie badania prywatnie. I gin tylko na krzywą cukrzycową mi wypisał skierowanie. Wszystkie inne miałm na karteczce a to badanie było na skierowaniu. Więc może faktycznie coś w tym jest...
 
reklama
No ja też na tysiąc procent na początku roku robiłam bez skierowania, bo sama sobie wymyśliłam, ze warto sprawdzić, czy nie to bylo przyczyna poronienia (w pierwszym badaniu wyszla mi wtedy za wysoką glukoza na czczo i nie byłam pewna czy to wina tego, ze bez pomyslunku lyknelam kwas foliowy przed badaniem czy coa jest na rzeczy). Poszukam jeszcze po innych laboratoriach moze, pani twierdziła, ze we wszystkich laboratoriach mi powiedzą tak samo, ale moze miala na myśli laboratoria tej konkretnej firmy.

Mamusia, też najpierw tak pomyślałam, ale... Te ziemniaki były zimne. Bo ja je odpalam a mój maz jak zwykle zamiast usiąść do obiadu to jeszcze siku, jeszcze telefon, jeszcze coś musi sprawdzić i ziemniaki zdążyły przestygnac. A gdy przyszedł juz do obiadu to stwierdził, ze nie chce takich ziemniaków w połówki pokrojonych tylko ma ochotę na potłuczone z masłem, wiec je utlukl. Jedyna mona nadzieja w tym, ze mięso kilka dni mrozilam. Niby toxo ginie po kilku dniach mrożenia w -20, u mnie jest tylko -18 ale moze jakas mniej odporna była i jednak zginęła? Dlaczego człowiek musi mieć oczy dookoła głowy i przewidzieć nawet najbardziej absurdalne scenariusze mając do czynienia z dorosłymi ludźmi a nie dziećmi?

Loi, a dlazego wlasnie 22 października? Ja mam termin na 19 stycznia ale cały czas mam przeczucie, ze to bedzie 29 grudnia, nie pytajcie czemu, bo to przecież za wcześnie o 3 tygodnie, ale tak mi się po głowie kolacze.

Nisiao, jeżeli skurcze są krótkie, niebolesne i nieregularne to naprawdę nie masz się czym przejmować, tym bardziej, ze ciągle kaszlesz. Kiedy idziesz do lekarza? Ja po Twoim opisie zaczynam podejrzewać, ze Ci się zapalenie oskrzeli zrobiło. Mi się tak kazda infekcja lubi kończyć.
 
Katherinnenie patrzylam na zegarek jak mam regularne,chcialam zasnac jakos sie uspokoic jedne mialam dość szybko inne później.
Kaszel teraz aczyna mi sie odrywać,że musze wypluc slinę.jak oddycham to czuje takie świszczenie,że musze odkaszleć bo mi tak chrobota.w piatek u lekarza tego nie mialam ,nigdzie z domu nie wychodzę...bralam syropy przeisane przez Pania doktor,w razie gdyby nie przeszlo mialam przyjść,wiec ni eprzeszlo i jade dziś...
A dziś z tymi skurczami to nie wiem czy dzwonic ponownie do lerkarza ginekologa....Skurcze po nospie moga nie przechodzić ,bo pobudzam kaszlem mięsnie....
Matko kochana a jak mam zapalenie ostkrzeli.....?
Ja już nerwowo nie wytrzymuje,glupie to ale placze,bo jestem wystraszona,zmeczona,niewyspana,jeść mi sie nawet nie chce przez to wszystko.....glowa nie boli.
 
Szczerze? Jeśli Ci swiszcze w oskrzelach i odkrztuszasz to masz zapalenie oskrzeli. Ale to nie jest nic strasznego, idź do lekarza, dostaniesz antybiotyk i bedzie po sprawie. Rozmawiasz z rasowa astmatyczka, u mnie naprawdę kazda infekcja kończy się zapaleniem oskrzeli ;) i niestety z racji astmy dłużej się leczy, potrafię dwa miesiące z kaszlem walczyć, strasznie upierdliwe... Długo nie udało się u Ciebie opanować infekcji, spływały Ci różne rzeczy w dół to i jakieś pewnie nadkazenie bakteryjne się zrobiło. Ale poza tym, ze to nieprzyjemne to nic takiego strasznego. Idź, powiedz o rozwoju sytuacji, niech Cię lekarz oslucha.
 
nisiao melduj co po wizytach, skurczy lepiej nie prowokować

magdalena ja brałam clo, dwie ciąże to efekt choć jedno poronienie, brałam dawki ciągle zwiększane od 3 do 7 dc po 3 tabletki plus metformina żeby clo działało. jak masz pytania to pisz.

małgonia dupka brałam od stwierdzonej owu na monitoringu przez 12 dni, 12 dzień test - negatyw to odstawiałam, pozytyw brałam dalej. jak nie było owu tak samo brałam bo przychodziła @ po ok 12-14 dniach po monitoringu stwierdzającym brak owu.

kat ja robiłam prywatnie glukozę i pytając o cenę usłyszałam, że tylko ze skierowaniem.
 
No więc zdaję relację.
We wtorek przyjęli mnie do szpitala, lekarze zdziwieni, że dopiero po terminie dostałam skierowanie, skurczy brak, rozwarcie 1cm, mała na usg wyszło, że będzie 3300g, blizna po cesarce gruba i lekarz powiedział, że jak chce rodzić sn, co on zaleca to muszę zostać kilka dni w szpitalu, ale jak się uprę że chcę cc to mi zrobią cc. Wybrałam pierwszą opcję.
Na piątek zaplanowali podłączenie pod OCT by spróbować pobudzić skurcze.
Z środy na czwartek miałam skurcze co godzinę, pół, rano na dwie godziny ustały i znów były co pół godziny, przy każdym skurczu plamienie krwią, o 17 podłączyli mnie pod KTG mała miała wysokie tętno 170/180, ponad godzinę byłam podłączona, miałam 5 skurczy, gdzie żaden się nie zapisał:/ Oczywiście lekarzowi mówiłam, pół godziny po odłączeniu od ktg odszedł mi czop i skurcze zrobiły się co 20 min., od 19 co 10-8min, od 21 co 6 min. O 23.20 poszłam do położnej, żeby sprawdziła tętno bo nie czułam ruchów, wzięła mnie na badanie rozwarcie na 1,5 cm, poszłam pod prysznic, o 00.20 położna przyszła zmierzyć tętno, pytała o skurcze(dalej co 6min., i przy każdym skurczu krew) i powiedziała, że za pół godziny zadzwoni po lekarza, żeby decydował co dalej. Tylko wyszła za drzwi, przy następnym skurczu odeszły mi wody. Więc od razu na porodówkę, rozwarcie 3-3,5cm, skurcze dalej co 6min. O 2.00 na porodówce już miałam dość, skurcze dalej co 6min. ale takie bolesne, że już prawie ściany gryzłam. Oczywiście znieczulenia nie, ogólnie miała mnie pani na porodówce gdzieś. W końcu zapytałam czy mogę zmienić zdanie, że chcę cc to od razu wzięła telefon i zadzwoniła, że rodzimy. I na następnym skurczu kazali mi już przeć, na 3 urodziła się Kamila, nacinali mi krocze, bo przy drugim partym zaczęłam pękać. Kamilkę położyli mi na brzuchu i zabrali dopiero jak lekarz skończył mnie szyć i wywozili mnie z sali.
A i położna co się zapytałam ją o cc jak urodziłam skomentowała:"zobaczy pani jak się pani będzie teraz dobrze czuła nie to co po cc", ja tylko w myślach sobie pomyślałam, że jakbym się nie odezwała to pi.da niewiadomo ile by mnie ignorowała dalej.
Skurcze do samego końca, nawet parte miałam co 6min., i jak rozmawiałam z dziewczynami na sali co potem leżałam, to wszystkim podłączali kroplówkę, żeby przyspieszyć a mi nie. No i jedno co wiem, to jak jesteś sama to cię mają w nosie a jak ktoś z tobą jest to latają jak najęte.

W każdym bądź razie teraz wszyscy się pytają czy lepsze cc czy sn i powiem wam, że odpowiedzi nie znam, bo tu i tu są i plusy i minusy.
 
Juchu no to Cię tam przeczołgali! Najważniejsze, że Maluszek jest już z Tobą i macie się dobrze. Służba zdrowia wciąż kuleje... Masz rację, że lepiej rodzić z kimś, dlatego ja sobie nie wyobrażam, że mój mąż miałby zostać w domu.
 
reklama
cześć dziewczyny

CzekamynaIgorka - gratuluję !!!! super fotki no to teraz jesteś już spokojniejsza co????

Juchu- no też słyszałam ,że lepiej aby ktoś był z rodzącą inaczej do tego podchodzą, przynajmniej w naszym szpitalu , ja muszę mieć kogoś ze sobą poród to wielkie przeżycie ,a ja chora psychicznie jestem i różnie mogą mnie traktować dlatego będę chciała aby ktoś mi towarzyszył w czasie porodu.

nisiao- czekam na wieści z wizyt.

Katherinne- ja Ci powiem ,że ja kiedyś nie uważałam w ogóle na siebie nie miałam pojęcia o czymś takim jak toksoplazmoza , a ja jestem kociara od małego z kotami urzędowałam w domu nie miałam kota ,ale na wsi ciągle ze zwierzakami przebywałam i do niedawna nawet też , teraz trochę unikam kotów , ale jem warzywa od teściów ,a tam koty łażą po ogródku i polu i się załatwiają itd , na mięso też nie zważałam jadłam tatar nawet , no i nie zaraziłam się toksoplazmozą nie przebyłam tej choroby bo badałam się niedawno , a mój ginekolog powiedział ,że będziemy to kontrolować ,ale on rzadko spotyka się z tym ,że akurat w ciąży kobiety się zarażają tym także nie martw się ,a jeśli się bardzo obawiasz to zrób sobie badanie na tokso i będziesz wiedziała na czym stoisz.

u mnie czekanie na boboseksy , dziś 11dc więc już coraz bliżej , w sobotę będzie 14dc ,a mama wyjeżdża na urodziny do cioci na cały weekend więc będzie się działo :-D
 
Do góry