Opierdziel dostałam, bo gin twierdził, ze w ten sposób to się sama proszę o najróżniejsze infekcje. I sobie odpuscilam, bo to i tak meczarnia. Kremy do depilacji mnie uczulają, depilator nie wchodzi w rachube bo wszystko potem wrasta w skore a po zyletce same wiecie, jakie to cierpienie. Wiec gole tylko do linii majtek (bynajmniej nie stringów) a resztę utrzymuje w ryzach nożyczkami, wiec tak trochę oszukane to moje au naturel
ale ogólnie ingerencje ograniczam. Kiedyś się wstydzilam tak pójść do gina. Ale po poronieniu pękły jakiekolwiek moje wstydu przed lekarzami. Widzieli mnie w szpitalu zryczana, nieufryzowana ani na górze, ani na dole, krwawiąca ze skrzepami tak, ze podłogę trzeba było sprzątać bo jeszcze skurcze miałam jak do nich przyjechałam. Potem sobie uświadomiłam, ze gorzej być nie może ale nie ja pierwsza, nie ja ostatnia i wątpię, żeby im fryzura jakakolwiek różnice robiła
Normalnie pewnie do takich wniosków kobiety dochodzą po porodzie.
Karolineczka, widzisz, organizm zalapuje, ze coś jest nie tak. Daj mu teraz zadziałać. To naprawdę madra maszyna. Tylko jakby Cię bolało, nie bierz nospy, bo ona działa rozkurczowo. Będziesz krwawic obficiej i dłużej, niż przy normalnej @, bo macica się zdążyła juz 'rozbudowac', ale gdyby Cię zaczęła niepokoić ilość krwi, nie wahaj sie pojechać do szpitala. Mnie jak sie zaczęło, ulgę przyniosło wejście do wanny i polewanie sie prysznicem, bo mnie dość silne skurcze łapały. I przy okazji od razu sie podmywalam. Potem pojechałam do szpitala, bo wydawało mi sie, ze jakieś straszne ilosci krwi stacilam, ale okazało sie, ze to normalne. Nawet morfologię mo wtedy zrobili na bieżąco i wyszła dobrze. Pisze o tym, zebys wiedziała, czego sie spodziewać i nie spanikowala. Jesteśmy z Toba.