Ika_s
Maruda Mamy lutowe'08
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2007
- Postów
- 679
Karola71- uda się i wszystko będzie dobrze. Ja zaszłam w ciążę niespełna 9 tyg. po poronieniu (za pierwszym razem), mimo, że lekarze kategorycznie kazali odczekać pół roku. Dziś jestem mamą i narazie niewiele więcej popiszę, bo właśnie wstało moje prawie 5-miesięczne Szczęście. Czekałam na nią też 6 lat. Ściskam Cie mocno, będę trzymała kciuki!!!
No dobra- Maryśka edukuje się na macie, więc jeszcze dopiszę, bo doczytałam o tym monitorku tętna płodu. Ja też chciałam wówczas mieć coś takiego, a najlpiej w ogóle usg, ale z perspektywy czasu nie uważam tego za dobry pomysł. Moje Dziecko było jakoś tam dziwnie ułożone i w ostatnich tygodniach nawet na patologii położne kikakrotnie robiły alarm, bo nie było jej słychać. Przykładały głowice KTG po całym brzuszku, a tu nic. Wszyscy tam prawie zamierali, a ja dostawałam prawie zawału i to za każdym razem, nawet jak już wiedziałam że tak się dzieje. Nie wiem więc, czy gdyby tak jeszcze zdarzało mi się w domu, to dałabym radę i czy nie skończyłoby się dodatkowo na kardiologii dużo wcześniej???
No dobra- Maryśka edukuje się na macie, więc jeszcze dopiszę, bo doczytałam o tym monitorku tętna płodu. Ja też chciałam wówczas mieć coś takiego, a najlpiej w ogóle usg, ale z perspektywy czasu nie uważam tego za dobry pomysł. Moje Dziecko było jakoś tam dziwnie ułożone i w ostatnich tygodniach nawet na patologii położne kikakrotnie robiły alarm, bo nie było jej słychać. Przykładały głowice KTG po całym brzuszku, a tu nic. Wszyscy tam prawie zamierali, a ja dostawałam prawie zawału i to za każdym razem, nawet jak już wiedziałam że tak się dzieje. Nie wiem więc, czy gdyby tak jeszcze zdarzało mi się w domu, to dałabym radę i czy nie skończyłoby się dodatkowo na kardiologii dużo wcześniej???
Ostatnia edycja: