Witajcie niedzielnie, słonecznie
Mój J zabrał swojego pierworodnego na basen w ramach urodzin a ja mam śliczną niedzielę dla siebie
U nas w Szczecinie dzisiaj marsz dla życia… pomyślałam przez chwilę, że się przyłączę, ale kwestia In vitro też nie do końca przemawia do mnie jako coś grzesznego-niewłaściwego… ale na kazaniu ksiądz mówił, żeby słuchać Boga a nie innych ludzi (a księża też ludźmi są przecież). A ja wierzę (jak kilka z Was z resztą), że Bóg po to dał nam rozum, byśmy mogli pomagać potrzebującym...
Z resztą czasami księża sami sobie zaprzeczają: bo pogrzebu nie robią maleństwom nie narodzonym (do któregoś tygodnia ciąży – nie pamiętam teraz dokładnie do którego) a z drugiej strony mówią, że fasolka to od początku dziecko-życie… Ciężkie to kwestie…
Wyobraźcie sobie, że wreszcie dostałam wyniki kariotypu. Po ponad 3 miesiącach czekania i nerwów wreszcie w piątek odebrałam wyniki i oba kariotypy są PRAWIDŁOWE
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! UFFF, chociaż tyle z tego czekania…
Więc już nic nowego nie powinno się urodzić i w maju będziemy działać
As, ale śliczna modelka Ci rośnie
Debora, witaj, zapraszamy
emka, ja nawet nie jestem w ciąży a mieszkanie ogarniam jakbym już gniazdo przygotowywała... uwielbiam chociaż pomarzyć... odpocznij odrobinę a jutro z nowymi siłami możesz ruszać na podbój sklepów:-)
Chciałabym już wybierać imię .... chociaż z drugiej strony mamy już od dawna wybrane...
Idę zaraz rozejrzeć się za spodniami dresowymi dla synka mojego J. Jestem w szoku jeśli chodzi o ceny
wczoraj byliśmy w kilku sklepach i okazało się, że same spodnie 65 zł a bluza 75 zł. MASAKRA! Do tej pory rodzice J kupowali mu ubrania, ale zawsze kupują takie ciemne/szare, najczęściej kiepskiej jakości... na podwórko mogą być jak najbardziej, ale chciałabym, żeby do szkoły i na jakieś święta miał kilka fajniejszych ciuchów w żywych kolorach. Więc idę sama... mam nadzieję, że uda się coś na przecenie znaleźć...
A stety/niestety uwielbiam łazić po sklepach
Więc miłego dzionka Wam życzę laseczki