Tekla jestem zdania, że dziecko jest dzieckiem od chwili poczęcia, często słyszałam po stracie Synka, że nie ma się co martwić ludzie mają gorzej jak dziecko umiera przy porodzie, albo w bardziej zaawansowanym stadium - większej głupoty się wymyślić nie da. Chociaż lekarze u Ciebie walczyli o chłopców, mój był skazany na śmierć i to bez poszanowania jego godności. Wiesz do czego doszłam?? Do tego, ze nasze maleństwa są bezpieczne w niebie, nikt im krzywdy nie zrobi, nie będą chorować, nie stłuką kolana, nie będą płakać bo ich ktoś obraził. Całe zło tego świata omija nasze dzielne pociechy i to jedyne co mnie jako tako trzyma przy życiu. Przytulam Cię mocno, wiem, że cokolwiek powiem i tak nie ukoi Twojego bólu
Katka jak byłam na mszy w dniu dziecka utraconego, było mnóstwo osób, niektorzy trzymali po 8 baloników, stałam i płakałam... To jest najgorszy koszmar dla kobiety utrata dziecka. nie ma nic gorszego
Martussia i tego nie rozumiem, że dla lekarzy i położnych większą wartość mają papierki niż cierpiąca kobieta i dzieciątko. Nie wspominając o tym upokorzeniu, przeszłam to samo, silny krwotok a ja muszę wypisać jak się nazywa mój stomatolog i te kobiety w rejestracji opowiadające żarty ech... PRzytulam i Ciebie i tę maleńką istotkę pod Twoim serduszkiem :*
Bałam sie tu odezwać, nawet nie wiecie jak bardzo, ale potrzebuję nadziei, a widząc jak wielu z Was się udało ponownie począć Maleństwo... może i mnie przyjdzie doświadczyć ponownego cudu.
Przytulam wszystkie mocno a ja się wkrótce zbieram do mojego Szkraba zapalić światełko...
P.S. powiedzcie czy Was szpital poinformował, że możecie pochować swoje dzieciątka?
Katka jak byłam na mszy w dniu dziecka utraconego, było mnóstwo osób, niektorzy trzymali po 8 baloników, stałam i płakałam... To jest najgorszy koszmar dla kobiety utrata dziecka. nie ma nic gorszego
Martussia i tego nie rozumiem, że dla lekarzy i położnych większą wartość mają papierki niż cierpiąca kobieta i dzieciątko. Nie wspominając o tym upokorzeniu, przeszłam to samo, silny krwotok a ja muszę wypisać jak się nazywa mój stomatolog i te kobiety w rejestracji opowiadające żarty ech... PRzytulam i Ciebie i tę maleńką istotkę pod Twoim serduszkiem :*
Bałam sie tu odezwać, nawet nie wiecie jak bardzo, ale potrzebuję nadziei, a widząc jak wielu z Was się udało ponownie począć Maleństwo... może i mnie przyjdzie doświadczyć ponownego cudu.
Przytulam wszystkie mocno a ja się wkrótce zbieram do mojego Szkraba zapalić światełko...
P.S. powiedzcie czy Was szpital poinformował, że możecie pochować swoje dzieciątka?