reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

akasha... ja wiem, że to nie jest takie proste... sama koszmarnie się denerwowałam, jak trafiłam do szpitala, ryczałam jak bóbr a to już był 20tydzień... dzieciaczki wszystko wyczuwały... jak to jedna z położnych stwierdziła "mam nie ryczeć bo niezłą jazdę robię dzieciakom w brzuchu" ale wytrwałam 3 tygodnie na oddziale... i to przez te cholerne nerwy dostałam skurczy... jeszcze w ten straszny dzień rano rozmawiałam przez telefon z jedną z położnych, która była "do rany przyłóż" która była milion razy lepsza od pani psycholog, z którą po rozmowie myślałam, że się zaryczę... i ta położna mówiła , żebym tylko się nie denerwowała bo dostane skurczy... żebym była spokojna... a tutaj wszystko się zeszło... wszystkie położne były super, ale akurat w ten dzień miała dyżur taka jedna, która była wyjątkiem... straszna jędza, miałam nie miłe przygody z nią w ten dzień, super koleżanka z sali poszła na porodówkę, bo KTG źle wychodziło (za niskie tętno dzieciaczka), nasiliło się sączenie wód... ogólnie strasznie się zdenerwowałam po tym wszystkim i zaczęło się od bólu pleców... i poszło... skurcze i porodówka. I nerwy się do tego wszystkiego po części przyczyniły... tak więc wszystkie dziewczyny, które obecnie noszą pod sercem dzieciątko, proszę... nie denerwujcie się... malgoniu... naprawdę, postaraj się być spokojna!
 
reklama
Akasha Kochana po przeczytaniu Twojej histori poryczałam się strasznie. Bardzo bardzo mi przykro!! Moze warto byłoby wnieść sprawę do sądu?
Małgonia Kochana skoro byłaś na usg i niemasz żadnych bóli i krwawień to może nie warto sugerować się betą? Kochana ja bardzo mocno trzymam kciuki żeby wszystko było ok.
Martusia,Kasia ja miałam okrutną zgagę z Alą w ciąży i mi zimne mleko pomagało.
Kasiu super,że z dzidzią ok. Skoro jesteś na zwolnieniu to odpoczywaj.
Witam Nowe Aniołkowe Mamusie!! Zapalam światełka!!

Ja bałabym się mieć bliźniaki. Przy każdej z ciąż pierwsze pytanie to było ile dzieci. Ja bym się bała,że nie dam sobie rady je wychować.
My byliśmy wieczorem u M brata. Ala się pobawiła ze swoją rówieśniczkom, a my się trochę rozerwaliśmy. M w stanie wskazującym już spi, Ala też padła. Ja oczywiście trzeźwa i obejrze coś w tv i do spania.
 
Akasha Kochana po przeczytaniu Twojej histori poryczałam się strasznie. Bardzo bardzo mi przykro!! Moze warto byłoby wnieść sprawę do sądu?

próbowaliśmy, ale lekarze to mafia, szczegolnie w tym szpitalu, a adwokat chce astronomiczne wynagrodzenie za podjęcie się sprawy. Błędu lekarskiego im za chiny nie udowodnię bo sfałszowali karty szpitalne, wszystkie, ale poszanowanie godności mojej i mojego dziecka może i by się udało, ale szczerze Ci powiem, że kosztuje mnie to dużo zdrowia, ostatnio ukazał się artykuł w gazecie wyborczej z naszą historią i po dziś dzień nie potrafię żyć,gdyż musiałam cały ten koszmar przeżyć od nowa.

Tekla wiem, że dla Ciebie 15 tydzień to nic w porównaniu z Twoim zaawansowaniem ciąży i uwierz mi doskonale to rozumiem, bo sama myślałam, że ech 9tc to nic a ja byłam w 15... prawda jest taka, że to my kobiety przechodzimy najczarniejszy koszmar i tylko my wiemy ile to nas kosztowało, ile modlitw, ile strachu, nadziei i wiary. Moja Droga gdyby lekarze zachowywali się jak ludzie, empatyczni ludzie wiele z nas nie spotkała by tragedia. Ja Ciebie bardzo podziwiam, że się trzymasz, bardzo, gdyż krótki czas upłynął od Twojej tragedii...

Ja 1 raz w szpitalu wylądowałam w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, gdyby wówczas lekarze myśleli nad tym, co robią mój Synuś by żył. Do tej pory nie udało mi się w choćby mikroskopijnym skrawku z tym pogodzić. Cierpię okrutnie, sens życia uleciał ku niebu wraz ze śmiercią mego walecznego Leo.

Jeśli którąś z Was niechcący uraziłam, przepraszam, wiem, że każda z nas przeżywa to na swój sposób... We mnie tli się iskierka nadziei, że może się jeszcze uda, że moim strachem nie spowoduję tragedii... może Leo pomoże...
 
akasha myślę, że nieważne który to tydzień... każda matka przeżyje śmierć dziecka czy poronienie we wczesnym etapie ciąży bardzo traumatycznie.
Ale nie wiem... nie wiem jakie są odczucia kobiety, która traci ciążę w 5-12 tygodniu... na pewno jest baaaaardzo ciężko.. bo to mała istotka pod naszym serduszkiem... nie jestem w stanie stwierdzić czy jest to tak wielki żal i rozpacz jak strata dziecka po 22 tygodniu kiedy ono przez kilka tygodni wierciło się, kopało... żyło... było blisko, urodziło się... można je było dotknąć, patrzeć na nie jak leży i walczy o życie... to właśnie jest najstraszniejsze co może się przytrafić... widok dziecka z tymi wszystkimi rurami, rurkami, wenflonami... ;(

JA CHCE DO MOICH CHŁOPAKÓW!!!!!!!!!! Chce ich tulić w ramionach... przytulać, całować... mówić jak bardzo ich kocham...
 
Ostatnia edycja:
Tekla - kochana...ja tez kiedys o tym myślałam. Że mam tak samo jak Ty.. I że nieważne któy tydzień.. Ale poród i to, że dzieci były żywe, tak jak u mnie to dodatkowa trauma gdy się je traci..
Myślę, że nie ma nic gorszego na świecie od straty dzieci. Jedyne co mogłoby mi się gorszego trafić w życiu to strata większego dziecka. które się wychowuje, patrzy jak rośnie itd. A niestety są i tacy rodzice. I nie wiem jak oni sobie radzą, bo skoro nasz ból jest tak wielki to jak ogromny musi być ich. W żadne plany boskie nie wierzę, wiem tylko, że medycznie to się po prostu zdarza. No i trafiło niestety na nas. To cholernie niespraiwedliwe i nigdy się z tym nie pogodzę, ale penie czas nauczy akceptacji, nauczy z tym żyć. Bo mamy mężów, dla których chociażby trzeba być..
Tekla w Twoim przypadku, skoro pisałaś, że bez problemów zaszłaś, masz jakąs perspektywę. Oczywiście, że nie ma zastępstwa. To były jedyne na świecie dzieci i nikt ani nic nam ich nie zastąpi. Ale.. Chyba kiedyś będzie inaczej. A przynajmniej na to liczę, bo inaczej moje życie byłoby puste i wydrążone wogóle z sensu. Przytulam Cię mocno.
Akasha - Mam nadzieję, że dla Ciebie kiedyś tez przyjdzie ukojenie i ból zmieni swoją postać.
Plenitude - jak się czujesz? Coś się dzieje ciążowego?;)
Malgonia - trzymasz się myszko?
Kessi - Czyli będzie grudniowa córa:)
 
laski wg OM dzisiaj zaczynam 6 tc, miałyście bóle w jajnikach? wczoraj myślałam, ze ducha wyzionę :/ wziełam tabletkę przeciwbólową i usnęłam ze zmęczenia.. dzisiaj narazie boli mniej ale coś czuję, że zaczyna się nasilać, zwłaszcza jak leżę na boku. Tak kłuje raz w jednym raz w drugim, ale zwłaszcza lewy, nie wiem kurde już co myśleć, bo głupie myśli przychodzą do głowy bo jeszcze usg nie miałam i nie wiem czy ciąża jest dobrze umiejscowiona

może którejś z was się przyda http://dlamamyimalenstwa.pl/v1_mim/...content=LP1&utm_campaign=mpg_mim&buf=99999999, można dostać jakąs kartę rabatową :)
 
Izka - jesli masz mysli typu ciaza pozamaciczna to zwykle to nie daje objawow podobno.. No i beta przyrasta inaczej. Badalas sobei bete kochana? Spokojnie, nie nakrecaj sie z abardzo, bo wiesz stres to najmniej wskazany i To bie i maluchowi:) A kiedy masz usg?
 
Plenitude zachowanie Twojego lekarza naprawdę wzbudza we mnie złość! Jak można mieć pretensje o to że przychodzisz najwcześniej jak się tylko da żeby podtrzymać wypisanymi przez niego lekami ciążę!?!?!?!?! Mój gin od razu zaznaczył że jak tylko zobaczę II kreseczki mam się do niego zgłosić po Dupka!!

Magda co tam u Ciebie?

Akasha Twoja historia jest bardzo smutna i chwyta mocno za serce!! Dlaczego my kobiety, tak bardzo pragnące dzieci musimy przechodzić przez takie tragedie?? :zawstydzona/y:

Katka, Akasha, Tekla
pomimo tego że ja poroniłam moją Kruszynkę bardzo wcześnie do końca nie zapomnę tych papierzysk które trzeba było wypełnić... Przyjechałam na pogotowie z wielkim krwotokiem, całe spodnie, nogi zalane krwią, skurcze i ból były bardzo silne i żeby mi podstawiły jakiś kredyt to podpisałabym dosłownie wszystko byle szybko zaczęli ratować moje dziecko... Pie****na biurokracja!!

Karola wstaw link z ubrankami Malutkiej w sygnaturce- może któraś z nas się skusi :-D

Kwiatuszek no to nie za ciekawie że masz łożysko na przedniej ścianie, pewnie wiele razy strachu się najadłaś przez to... Kochana musi być dobrze!! &&&&&

Neta szkoda że musimy się poznawać na takim wątku ;( Światełko dla Twego Aniołka [+] A co do forum- dzięki dziewczynom podniosłam się z żałoby, choć było naprawdę ciężko, nie umiałam sobie z tym dać rady... Zostań z nami- na pewno i Ty znajdziesz tu ukojenie swego bólu!!

Malgonia Kochana;* Będziemy się modlić o Wasz maleńki WIELKI Cud!!

Agnieszkala znalazłam własny patent na zgagę- guma do żucia :tak: Na krótko ale pomaga :-D

Izka mnie na początku ciąży baaardzo kuły jajniki a już szczególnie ten z którego było zapłodnienie- masakra jakaś! Leż, odpoczywaj nie forsuj się;*
 
reklama
Cześć Dziewczynki, u mnie totalna załamka. Co chwilę łzy mi lecą i nie panuję nad tym, nie umiem. W dodatku przez te 4 godziny co udało mi się zasnąć śniła mi się dwójka dzieci - chłopczyk i dziewczynka w jakiejś jasnej bramie. Poprzednio w przeddzień jak się dowiedziałam , że ciąża obumarła widziałam we śnie chłopczyka w takiej samej bramie. Czy to zbieg okoliczności? Moja podświadomość? Kiedyś śniła mi się tak babcia. Wiem, że powiecie, że zgłupiałam, ale ja wiem, że to było pożegnanie. Ja wiem, że jest źle, czuję to. Wg owulacji wychodzi 27 dzień ciązy , powinien byc już chociaż zarys zarodka w USG, a jest puściutki pęcherzyk żółtkowy, żadnego zgrubienia w środku, nie mówiąc o serduszku. Gdybym miała dłuższe cykle to byłoby ok, ale ja wiem kiedy miałam owulke a cykle krótkie 24 dni. Taka jest procedura, że po tygodniu trzeba zrobić kontrolne USG i betę. Wtedy sprawa jasna. Poprosiłam jeszcze o pas świętego Dominika, pisałyście o tym kiedyś i siostry o modlitwę, o cud.
Ale teraz tak jak Plenitude, nie chcę iśc do szpitala. Wczesna ciąża, chcę poronić w domu, nie chcę tej Izby Przyjęć, samotnego cierpienia na łóżku i przypinania nóg pasami do łyżeczkowania. Nie chcę, nie dam rady.
Plenitude czy dostałaś jakieś leki? Czy sama wtedy poroniłaś? Pomogli Ci jakoś? Chcę być przygotowana, żeby nie zgodzić się na szpital i uprosić lekarza , żeby pozwolił mi poronić w domu. Muszę wiedzieć co powiedzieć.
 
Do góry