reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

katka wychodzi niecałe 3, jakoś dam radę. cóż ja mały żuczek mogę zrobić, skoro lekarz sam nie wie co i kiedy pękło..

magda ja podchodzę tak: będzie co ma być, ja i tak nic nie mogę zrobić tylko czekać i obserwować:tak:
 
reklama
Katka rozmawiałam, ale on nawet nie chce słyszeć o tym. Mówi, że trzeba wyjść do ludzi i żebyśmy chociaż do teściów pojechali (tam dużo mniej osób będzie niż na wigilijnej kolacji rodzinki z mojej strony - bo tylko szwagier z żona i dzieciakami i teściowie, a u mnie zawsze są wszystkie ciotki, kuzynki, wujkowie, kuzynowie... i wszyscy z dziećmi...) Chyba zrobimy tak, że pojedziemy, podzielimy sie opłatkiem zjemy barszczyk i wrócimy do domu.

Za chwilę jadę odwiedzić moich chłopaków i zapalić im świeczkę. Dziś skończyli by miesiąc ;(

Dlaczego tak bardzo pragnąc dzieci muszę teraz stawać nad ich grobem kiedy chcę z nimi porozmawiać, a narkomanki i alkoholiczki rodzą zdrowe dzieci i wyrzucają je na śmietnik... ;( jakie to wszystko jest NIESPRAWIEDLIWE
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję i przepraszam, ja jestem w kompletnej rozsypce, nie umiem się pozbierać po śmierci Synka... Myślałam, że jestem twarda, ale nie jestem. Każdy mi mówi staraj się o kolejne dziecko, ale zapominają, że walczyłam kilka lat i jak mi się w końcu udało to trwało to tylko blisko 5 miesięcy. 13 stycznia tego roku odeszła połowa mego serca, a ja utknęłam w żalu i tęsknocie. Starań jako takich nie robimy ale też od tych 9 miesięcy nie zabezpieczamy sie i nic... A najgorsze, że boję się tej kolejnej ciąży, że znowu ktoś coś spartoli, że ja z samego mojego strachu wywołam przedwczesne skurcze.
Nasza walka o cud… tu jest opisana moja historia, nie mam sił by do tego wracać, prawda jest taka, że mój Synek urodził się zdrowy i gdyby poczekał jeszcze troszkę to by Go chociaż próbowali ratować.
Przepraszam, że tak mocnych słów używam, ale mnie już nikt nie chce słuchać, każdy ma dość tego, że płaczę, że rozpaczam... :(
 
Tekla - o sprawiedliwosci na tym forum to chyba mowy być nie moze... Ja niepotrafie tego zrozumiec i chyba bezcelowe jest szukanie sensu w tym bezsensie.. Czas chyba nauczy akceptowac i dostrzegac widoki na przyszlosc.. Myslę, że zdrowo dla naszej psychiki przejść całą tą żałobę, mimo , że to nie jest łatwe.. Ja się za każdym razem boję kiedy mam jechać do dziewczynek..Ostatnio mam głupie myśli- irracjonalne. Postanowiliśmy skremować je - bo sami też byśmy chcieli w taki sposób być pochowanym. I tak sobie myślę, że dobrze, bo idzie zima i nie będą marzły .. to jest tak głupie. ale nie umiem inaczej o tym myśleć. Mimo, że nie żyją to ja sie po prostu martwię, że jest im za zimno tam..:(:( No i beczę...ehhh
 
Ostatnio mam głupie myśli- irracjonalne. Postanowiliśmy skremować je - bo sami też byśmy chcieli w taki sposób być pochowanym. I tak sobie myślę, że dobrze, bo idzie zima i nie będą marzły .. to jest tak głupie. ale nie umiem inaczej o tym myśleć. Mimo, że nie żyją to ja sie po prostu martwię, że jest im za zimno tam..:(:( No i beczę...ehhh

skąd ja to znam... Ja mojego synka do trumienki ubrałam w kaftanik i dodatkowo okryłam malusim, białym ręczniczkiem a i tak biegałam zimą co dzień na cmentarz i od zmysłów odchodziłam... chciałam płytę odsunąć i wciąć małego, przytulić, ogrzać :(
[*] dla Twoich Gwiazdek :(
 
Cześć dziewczyny;-)
Światełko dla nowych aniołków (*)
Mam do Was pytanie. Czy jest tutaj na forum jakaś osoba z HASIMOTO? Bo ja naczytałam się na necie o różnych powiklaniach i świruje....
 
akasha84 doświadczyłam dokładnie tego samego. Każdy tylko powtarza, że jestem młoda i mogę mieć jeszcze dużo dzieci... ale ja chciałam mieć TE dzieci... a ich nie ma... ja je bardzo mocno kocham... to że "jeszcze będę w ciąży i będę mieć dzieci" jak to mówią niektórzy - nie spowoduje, że zapomnę o moich chłopakach, przestane ich kochać, tęsknić za nimi i rozpaczać, że nie ma ich przy mnie... To są najgorsze słowa pocieszenia jakie może usłyszeć matka po stracie dziecka... bynajmniej moim zdaniem!
Przeczytałam Twoją historię, jest straszna!!! Aż łzy do oczu napływają. A jeżeli chodzi o izbę przyjęć i wypełnianie tych cholernych papierów... nie zapomnę tego do końca życia... chciałam znaleźć się jak najszybciej pod opieką lekarza, a wypełnianie ankiet zajęło mi 40 min. Z tego wszystkiego zapomniałam swój pesel i jeszcze mnie pielęgniarka opier*** a ja siedziałam i ryczałam nad tymi papierami... a mój M. to myślałam, że ich rozszarpie na tej IP. Na szczęście na oddziale juz się dobrze mną zajeli... ale niestety mimo wszelkich starań nie udał się :(
 
To są najgorsze słowa pocieszenia jakie może usłyszeć matka po stracie dziecka... bynajmniej moim zdaniem!
masz rację, najgorsze pocieszenie z możliwych. Moja teściowa w 2 miesiące po stracie Synka mi powiedziała: no ile się można jeszcze dołować?? dasz wiarę??

Chociaż tyle, że się w szpitalu Tobą dobrze zajęli, u mnie niestety tak nie było i co gorsza od tego czasu co chwila słyszę ile złego się w nim dzieje :(

Leo już na pewno zaopiekował się Twoimi Skarbami i razem harcują sobie :*
najgorsza jest świadomość, że nas przy nich nie ma...
 
Akasha i Tekla - tez pamietam ten moment wypisywania papierow - a wtedy juz czulam skurcze.. chcialam szybko lek przeciwskurczowy - na szczescie lekarz szybko przyeszdl.. Akasha - nie sluchaj innch - masz preawa byc tyle w żałobie ile potrzebujesz..
Ja staram się jakoś ogarnąc i działać, jesli wszystko bedzie ok i nie przypałętała mi się żadna bakteria znów to dostaniemy zielone światło od gin.. Tylko ja się boję, że to znów bedzie walka z wiatrakami i to mnie paraliżuje..
 
reklama
Do góry