kochana wiem,ze nie jest ci latwo,ale spojrz na to wszystko z innej strony.po pierwsze masz synka dla ktorego musisz byc silna.on nie moze wiecznie ogladac zdolowanej mamy.potrzebuje cie.po drugie zaczelas juz dzialac z badaniami,a to duzy krok do przodu.bedzie dobrze.ja walczylam 4 lata az sie udalo.tobie tez sie uda
Tymonkowi nie daję raczej poznać, że się martwię, właśnie te poronienia jeszcze bardziej pokazały mi, uświadomiły, jak wielki skarb mam w domu!! częsciej mu mówię, jak bardzo go kocham i staram się to jak najlepiej okazywać.
Dzisiejsze jazdy też troszkę podniosły mnie na duchu, bo nie bylo tak źle.
Teraz cieszę się na jutrzejsze dwie wizyty u lekarzy.
Loi może to taka depresja jesienna. mnie zawsze co roku to spotyka, przez tą szarugę i deszcze na dworzu. nie cierpie tej pory roku... takze czuję sie dokładnie tak samo jak ty, a mam przecież duże powody do radości...
dziękuję
myślę, że może i coś w tym jest, zdecydowanie inaczej się czuję, jak świeci słońce. Mam nadzieję, że niedługo wróci mi dobry nastrój.:-)
martussia2203 przekochana jesteś, dziękuję:-)
katka2012 ja też bym sobie popiła, tylko potem mój żołądek mówi bleee
A ja wariuje dalej, nie wytrzymam tygodnia
Ale coś się boje, że nic z tego nie wyjdzie bo żadnych objawów. W tych dwórch ciążach piersi mnie bolały i miałam przeczucie, a tu nic
a na betę za wcześnie? ja np też niewiele czułam na poczatku tych ostatnich ciąż, dopiero w tej całkiem ostatniej ok 6 tygodnia zaczeło mnie mdlić, a tak to naprawdę niewiele, każda ciąża inna, więc nie trać nadziei:-):-)
nisiao może własnie jak się "wyłaczysz" to się okaże, że będziesz mieć prezent na sylwestra?
malgonia1 niestety za duże czekolady nie mogę, mnie to cieszą najabardziej wizyty u lekarzy i badania:-)
:-)
kasia2508 ale cudownie, że maluszek zdrowo się rozwija, że się rusza i serducho bije, wielkie gratulacje:-):-):-):-)
emka01 ja dostałam tę wiadomosć, wypełniłam ankietę, niektóre pytania były wg mnie niedopracowane, ale wypełniłam. Pytania w zasadzie w ogóle nie dot. samego poronienia.
Odebrałam te wyniki z TPO - 0,1 mam wynik i tu mam sprzeczne uczucia ponieważ, w necie wyczytałam, że norm nie ma, bo jak się te p/ciała to po prostu nie jest dobrze, natomiast na wynikach miałam normy od 0 do 5 z hakiem i nie wiem, jak to inerpretować.
Kwas moczowy przy górnej granicy mam, a ASO w normie przy dolnej granicy, więc też jest ok.
Od dwóch tygodni kręci mi się w głowie i nie wiem, co o tym myśleć, a po tych poronieniach na głowę już dostaję i martwię się bardzo wszystkim co dot mojego organizmu.
:-(