reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Tekla - no właśnie, bardzo fajnie, że już teraz masz @ - organizm wraca do normy, a psychika będzie go musiała dogonić - no właśnie jak się czujesz? Mnie przerażają święta. Planuję uciec, po prostu uciec, chyba nie jestem gotowa, na "ciepłe, rodzinne, szczęśliwe święta" , choc ja w sumie az tak nigdy nie miałam:p
Malgonia - Co ja Ci będę dużo mówić - dobrze wiesz kochana, że stres jest w ciąży najgorszym wrogiem i mogę tylko Ci życzyć, żebyś uspokoiła myśli, bo bedzie dobrze. Już jest, a będzie tylko lepiej:):)
 
reklama
Katka, nie mozna się tak zamartwiać, odizolować. Tak Ci radze, a sama wiem jak nie chciałam nikogo oglądac, z nikim rozmawiać. Chciałam być sama. Ale jakoś minęło. Do Świąt jeszcze prawie miesiąc, atmosfera Ci się udzieli i spędź je z rodziną. rodzina nie zasługuje na odtrącenie a zobaczysz , że i Tobie to pomoże. Zobaczysz bliskich, spędzisz z nimi święta, wszystcy sa Ci życzliwi. Wiem, że boli Cię serce, ale juz to kiedyś pisałam , coś co mi bardzo pomogło, co tez tu na forum przeczytałam - że nasze Aniołki mają dobrze w Niebie, są z naszymi babciami, dziadkami , bliskimi, są tam szczęśliwe i bardzo im smutno gdy patrzą ma łzy i smutek swoich mam. Muszę znaleźć to krótkie opowiadanie, ryczałam jak bóbr, ale pomogło. Wypłakałam się i już potem było lepiej. Wiem, że moje Aniołki są przy mnie i są szczęśliwe gdy się usmiecham. No i znów się poryczałam...
 
dziękuje Kochane:* Jesteście cudowne, zawsze człowiek może na Was liczyć:*

Nisiao bardzo mi przykro, że @ przylazła. Idą święta, to czas miłości i najwięcej dzieci jest wtedy poczętych i Tobie właśnie tego życze!!! Moja Ala poczeła się w święta:-)
Katka mam to samo z tymi świetami. Tutaj rodzina na miejscu to jakoś ją już przebolałam bo to rodzina M, ale teraz jedziemy do Sącza, do moich rodziców, dziadka, ciotek,kuzynów i przede wszystkim kuzynka która równo miesiąc po mnie zaszła w ciąże. Boje się spotkania z nią, wyobra żania sobie, że moje dziecko byłoby miesiąc starsze, ja bym miała większy brzuch itp. Emailowo czy sms-owo to nie to samo. Tak twarzą w twarz się spotkać to większy ból. Współczujący wzrok ciotek, niewiem czy to znosę. szczerze mówiąc mam nadzieje, że jak zajde w ciąże mój gin zabroni mi jechać 300km
Małgonia Kochana jak się czujesz? a Ty nie płacz tylko się ciesz, ze nosisz perełke pod serduszkiem. Całuski dla Brzusia:)
 
Ostatnia edycja:
Buuuuuu, nikt o mnie nie pamiętaaaa... :-( :-( ja do Was piszeeee, a Wy niiiic :-(

;>

No, jedna jedyna Angel :-D dzięki, czuję się dobrze, w zeszłym tyg rzygnęłam se nieźle, ale teraz tylko mdłości i zgaga, jest dobrze :-) wczoraj byłam u lekarza po zaswiadczenie do pracy i jak zobaczyl, że mieliśmy 1,5 tyg przerwy, to kazal mi wskoczyć na kozetkę i poglądaliśmy serducho i podobno nóżkami kopał, niebardzo widzialam, ale uhahałam się straaasznie :-)

Macie szczęście, ze jesteście moimi ukochanymi babkami z bb :-) i ze wiem, że macie małe Ale, Asie, Martusie, Fasolki, czy inne mniejsze czy większe sprawy :-)
Ja jestem z boku ciut teraz, nowe mamy tutaj niestety nie za dobrze działają na moje samopoczucie :-)
 
angel, kochana, dziękuję, że pytasz. Czuję się tak sobie. Dziś trzeci dzień pierwszego @ po # i szczerze mówiąc to tak ekstremalnie jeszcze w życiu tego nie odczułam - leje się ciurkiem a ulgę w bólu zaczynam odczuwać po czwartym apapie i trzeciej nospie. Mam nadzieję, że to tylko ten pierwszy raz będzie taki straszny, bo teraz kiedy jeszcze siedzę w domu to po prostu leżę w łóżku cały czas a nie wyobrażam sobie siebie w pracy z takimi dolegliwościami:-(

Jeśli chodzi o staranka to ja chciałabym jak najszybciej, najlepiej w tym cyklu, co potwierdził gin, ze jeśli zdążę przed owulacją zrobić wymaz i te badania, które mi zlecił i będzie ok, to mamy zielone światło, ale... są dwa "ale":-( nie wiem na czym stoję w pracy, 17 grudnia wracam do pracy, ale jestem raczej pewna zwolnienia a nie wyobrażam sobie zajścia w ciążę kiedy nie mam pracy. Równolegle szukam nowej pracy, ale to nie takie łatwe i nawet jak coś znajdę to też nie chciałabym pracodawcy od razu w ciążę zajść... druga sprawa to mój mąż:-( mówi, że dopóki nie wie co z moją pracą to musimy odłożyć staranka, że jesteśmy dopiero co po ślubie, że może to jeszcze powinien być czas dla nas dwojga tylko, że może w wakacje pojedziemy na jakąś szaloną wyprawę za grosze po Europie itd i było mi strasznie przykro, że on tak to traktuje, ale wczoraj był z kolegą na piwie i jak wrócił już trochę podchmielony to wzięłam go na spytki:tak: powiedział, że się cholernie boi, że kolejnego poronienia nie zniesie, że go to paraliżuje, że martwi się o mnie, bo uważa, że ledwo się dźwignęłam z tego, co się ostatnio wydarzyło... Nie wiem co robić, myśleć:-:)-(
 
Ostatnia edycja:
Kasia, oczywiście że pamiętam. U Ciebie wszystko w porządeczku, jak dobrze to słyszeć. A że sobie czasem rzygniesz... e tam, czasem może być. :)
Matita, zawsze tak gadamy na tych chłopów, że nie rozumieja, że tacy twardzi a jednak... Mój tez się rozkleił, gdy poszliśmy na zapalić świeczki. Z tą praca to rzeczywiście nieciekawie. Ale skąd wiesz , że szykują Ci zwolnienie? Może wcale nie? Czego Ci życzę. Tak teraz mówicie, bo jest wcześnie, za wcześnie. Może po tych 2-3 miesiącach zmienicie zdanie?
Agnieszkaala - jest dobrze, tak się tylko wzruszyłam. humorek dzisiaj całkiem całkiem mimo pogody pod psem , tylko cosik nerwowa tj drażliwa jestem. A Ty zachowaj spokój do testowania. Uda się, oby teraz, a jak nie - to może bliżej świat jakiś prezent? ;) Ale teraz całkiem spore szanse. Ostatnio coś urodzaj był :)
 
Katka o tym samym dzisiaj myślałam!!!! A dokładnie o tym, że nie wyobrażam sobie iść na wigilię... nawet jakbym miała wybierać czy miałabym iść do rodzinki z mojej strony czy ze strony męża to i tu i tu są malutkie dzieci... i chyba bym tego nie zniosła! No i jak mówisz ta "ciepła rodzinne święta" Tez sobie tego nie wyobrażam... nie mam ochoty na to po prostu. Nie wiem jak sie na to zapatruje moj mąż, dziś chciałam sie go spytac co o tym mysli...

Dziewczyny ten mój okres to jakaś masakra...
 
Karola - dzięki że pytasz, radzimy sobie z każdym dniem coraz lepiej. tak jak piszesz - młoda ma lepsze i gorsze dni. nie wiem jak to u niej z tym brzuszkiem bo czasem bardo pręży się w trakcie i po jedzeniu, płacze i widzę że męczy się ze zrobieniem kupki. dzisiaj byłam u pediatry to na bóle brzuszka poleciła mi Delicol ale nie wiem czy chcę dziecko faszerować lekami a z drugiej strony ciężko mi jak się tak męczy bidulka. a Ty jak się trzymasz? doczytałam że jednak udało się z aerobikiem i że z mężem też już ok - super, cieszę się bardzo! a Alusia jest przesłodka!!!

Mysiak - dużo zdrówka Ci życzę!!!

Martussia - postaraj się nastawić pozytywnie do porodu, może to śmiesznie brzmi ale z własnego doświadczenia widzę że dzięki temu naprawdę poród przebiega sprawniej. wiadomo że trochę się bałam (głównie jakichś komplikacji) ale starałam się nie myśleć o bólu - potraktowałam go jako coś nieuniknionego i dzięki takiemu nastawieniu byłam w miarę spokojna w szpitalu i łatwiej było mi się skupić na poleceniach położnej. zresztą zobaczysz, pod koniec ciąży, to będzie Ci już tak ciężko i niewygodnie że nie będziesz mogła się doczekać porodu ;-);-);-)

Agnieszkaala - trzymam mocno kciuki za II &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Lolla - u mnie i tak się skończyło na zabiegu bo tym "odkurzaczem" nie dało się niestety odessać. jeśli czujesz się psychicznie gotowa do starań to może odczekaj jeden cykl - jak organizm nie będzie gotowy to nie przyjmie fasolki. a jak się czujesz psychicznie? co do Twojego pytania o to kiedy udało się zajść to po pierwszym zabiegu starałam się po pierwszej normalnej miesiączce, a po drugim odczekałam jeden miesiąc dłużej - w obu przypadkach udało się zajść w pierwszych cyklach starań

Majra - super, że na połówkowym wszystko ok

Plenitude - dziękuję że we mnie wierzysz. ajjj bo ja taka niecierpliwa jestem...

Akasha - przykro mi bardzo z powodu Twojej straty, zapalam światełko dla Leo
[*]

As - jaka Karolinka już duża!!! słodziak z niej!

Katka - dziękuję. mała ok, tylko tak jak pisałam Karoli z tymi bólami brzuszka się troszkę męczy. pij, pij -oby tylko kaca nie było

Kasia - pamiętamy :tak: tylko szanujemy to co napisałaś ostatnio że chcesz się trochę zdystansować... super że mogłaś podejrzeć dzidzię i że wszystko w porządku. a Ty chodzisz do pracy?

Matita - a jaki masz w razie czego okres wypowiedzenia w pracy i jaką umowę? bo jakby się udało zajść w okresie wypowiedzenia to chyba muszą Ci cofnąć wypowiedzenie - przynajmniej tak mi się kojarzy że jest przy umowach na czas nieokreślony. Twojemu mężowi na pewno też jest ciężko. mężczyźni nie za dobrze znoszą nasze cierpienie, bo niestety chcieliby coś "naprawić" i sprawić że cierpienie odejdzie, a tak się nie da...
 
Cześć dziewczyny:) Mam pytanko-też dostałyście na priva wiadomość od lolek-i w sprawie ankiety dla rodziców ,którzy stracili dziecko??? Zaglądałyście tam może na tego linka?

Jeszcze nie nadrobiłam ostatnich postów,później zerkne co tam u Was:)Buziaki i miłego dnia:)
 
reklama
Umowę mam na czas określony do 2015 roku, wypowiedzenie 2 tygodnie. Mogłabym zaryzykować i jak zajdę w ciążę to od razu iść na zwolnienie, ale co jeśli okaże się, że jestem w ciąży już po okresie wypowiedzenia? Nie chcę finansowo zostać na lodzie i nie chcę też kombinować, liczyć na łut szczęścia itd, to nie dla mnie. Myślę, że czeka na mnie wypowiedzenie, bo przed pójściem na L4 jak zaszłam w ciążę, miałam z nią małe starcie, chciała szczerej rozmowy nt warunków pracy, atmosfery więc powiedziałam, co myślę, ale szybko pożałowałam. Byłam jednak już w ciąży wtedy i od razu problemy z ciążą, bieganie po lekarzach i nie miałam głowy jakoś tej sprawy wyjaśnić. Poza tym została zatrudniona już osoba na moje miejsce na najbliższy rok(!!!!), dowiedziałam się od osób z pracy o tym. Moja szefowa nie kontaktuje się w ogóle ze mną, jak jej napisałam e-mail z informacją o poronieniu to odpisała tylko "proszę złożyć podanie o urlop macierzyński, pozdrawiam". Ona jest 40letnią starą panną z awersją do ciąży i dzieci. Myślę, że będzie ciężko i czuję, że nie mam na to siły.
Właśnie dzwonili z firmy, do której aplikowałam, przeszłam dwa etapy rozmowy ale na ostatni mnie nie zaprosili ze względu na zbyt duże oczekiwania finansowe (1700 zł netto - staż pracy na dokładnie takim samym stanowisku 3 lata, podyplomowe studia kierunkowe, to takie duże oczekiwania?.....), super.......:baffled::baffled:
 
Do góry