Karola - dzięki że pytasz, radzimy sobie z każdym dniem coraz lepiej. tak jak piszesz - młoda ma lepsze i gorsze dni. nie wiem jak to u niej z tym brzuszkiem bo czasem bardo pręży się w trakcie i po jedzeniu, płacze i widzę że męczy się ze zrobieniem kupki. dzisiaj byłam u pediatry to na bóle brzuszka poleciła mi Delicol ale nie wiem czy chcę dziecko faszerować lekami a z drugiej strony ciężko mi jak się tak męczy bidulka. a Ty jak się trzymasz? doczytałam że jednak udało się z aerobikiem i że z mężem też już ok - super, cieszę się bardzo! a Alusia jest przesłodka!!!
Mysiak - dużo zdrówka Ci życzę!!!
Martussia - postaraj się nastawić pozytywnie do porodu, może to śmiesznie brzmi ale z własnego doświadczenia widzę że dzięki temu naprawdę poród przebiega sprawniej. wiadomo że trochę się bałam (głównie jakichś komplikacji) ale starałam się nie myśleć o bólu - potraktowałam go jako coś nieuniknionego i dzięki takiemu nastawieniu byłam w miarę spokojna w szpitalu i łatwiej było mi się skupić na poleceniach położnej. zresztą zobaczysz, pod koniec ciąży, to będzie Ci już tak ciężko i niewygodnie że nie będziesz mogła się doczekać porodu ;-);-);-)
Agnieszkaala - trzymam mocno kciuki za II &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Lolla - u mnie i tak się skończyło na zabiegu bo tym "odkurzaczem" nie dało się niestety odessać. jeśli czujesz się psychicznie gotowa do starań to może odczekaj jeden cykl - jak organizm nie będzie gotowy to nie przyjmie fasolki. a jak się czujesz psychicznie? co do Twojego pytania o to kiedy udało się zajść to po pierwszym zabiegu starałam się po pierwszej normalnej miesiączce, a po drugim odczekałam jeden miesiąc dłużej - w obu przypadkach udało się zajść w pierwszych cyklach starań
Majra - super, że na połówkowym wszystko ok
Plenitude - dziękuję że we mnie wierzysz. ajjj bo ja taka niecierpliwa jestem...
Akasha - przykro mi bardzo z powodu Twojej straty, zapalam światełko dla Leo
[*]
As - jaka Karolinka już duża!!! słodziak z niej!
Katka - dziękuję. mała ok, tylko tak jak pisałam
Karoli z tymi bólami brzuszka się troszkę męczy. pij, pij -oby tylko kaca nie było
Kasia - pamiętamy
tylko szanujemy to co napisałaś ostatnio że chcesz się trochę zdystansować... super że mogłaś podejrzeć dzidzię i że wszystko w porządku. a Ty chodzisz do pracy?
Matita - a jaki masz w razie czego okres wypowiedzenia w pracy i jaką umowę? bo jakby się udało zajść w okresie wypowiedzenia to chyba muszą Ci cofnąć wypowiedzenie - przynajmniej tak mi się kojarzy że jest przy umowach na czas nieokreślony. Twojemu mężowi na pewno też jest ciężko. mężczyźni nie za dobrze znoszą nasze cierpienie, bo niestety chcieliby coś "naprawić" i sprawić że cierpienie odejdzie, a tak się nie da...