u mnie juz skończony 37 tydzień , pan suwaczek przypomina o spakowaniu torby i straszy porodem w każdej chwili, ale mam nadzieje że mała pomieszka we mnie jeszcze 2 tygodnie
anilek77 świetne wieści a ty oszczędzaj sie kobitko, i od razu za pamieci && za czwartkową wizytancję
enya oby udało sie odnaleźć przyczynę Twoich poronień &&
hona powodzonka kochana, wiem że łóżka szpitalne jak i tamtejsze żarcie to masakra, ale ja bedąc na twoim miejscu wolałabym chyba byc pod okiem lekarzy, bedą ci robić 2 lub 3 razy dziennie KTG, usg przepływowe, obadają w jakim stanie jest łożysko itp i pewnie jakis masażyk co jest ponoc niezbyt przyjemne strzelą, ale pewnie przyspieszy całą akcję. Życzę ci szybkiego i łatwego i szcześliwego rozwiązania jak najszybciej &&
kesi moja mała tez nie należy do tych rozbrykanych, ale jak fika to juz konkretnie, ale nigdy nie miałam czegos takiego jak moja siorka żeby od kopniaka mnie cosik zabolało np z boku brzucha itp, jedyne co to te jej podskakiwania i co zatym idzie skacząca główka drażni mi mocno pęcherz itp "elementy" mojego podwozia samo "boksowanie i kopanie" jest boskie. Ja mam wizytę w tym tyg w piątek, ostatnia rubryczka w karcie ciąży, ciekawa jestem co będzie dalej, czy mi wypisze skierowanie do szpitala na "jakiś tam dzień" czy będzie jeszcze jedna wizyta przed samym porodem.
Co do spania w nocy to ja wstaję tak jak ty co 1-2 godzin tyle że na siku, ale za każdym razem zmieniam "bok" spania bo mi ręce drętwieją i tylko przekładam poduchę ciążową (mam tego rogala, ale zrobił sie juz z niego prosty wałek) z jednej strony na drugą.
Nic to czekamy na wieści po wizycie &&
katka2012, tekla23, emy czy ilonka nawet sobie nie potrafie wyobrazic waszego dramatu, moja pierwsza ciąża była bliźniacza, pamietam tą radośc zmieszaną ze strachem gdy dowiedzielismy sie że będą dwa maleństwa, niestety nie długo dane nam było sie cieszyć, nasze kruszynki stracilismy bardzo szybko ... potem z biegiem lat dowiadywałam sie o przypadkach takich jak wasze, co powiem szczerze wpływało na "odwlekanie decyzji" o ciąży. Dowiedziałam sie też o rodzinnej tajemnicy, gdzie moja ŚP babcia pochodziła z ciąży bliźniaczej, prababcia długo nosiła w sobie jedno martwe dziecko, cudem było to że moja babcia (tj druga siostra) i ich mama moja prababcia wyszły z tego cało ... tymbardziej w tamtych czasach. Ludzie myśląc o ciąży bliźniaczej czy mnogiej myslą zazwyczaj o podwójnych wydatkach na wyprawkę, pieluchy o trudach rodzicielstwa. Mało kto bierze wogóle pod uwagę że zawsze jest to ciąża podwyższonego ryzyka. Nic ... co moge zrobić jedynie napisac jak bardzo mi przykro i zapalić światełko dla waszych i wszystkich naszych aniołeczków
[*]