edyta89, atemida witajcie, światełka dla Waszych Aniołków
[*], przykro mi, ze musiałyście tu trafić, ale wielu z nas ten wątek pomógł stanąć na nogi i zyskać siły do walki o kolejne dzieci.
atemida przede wszystkim badania jakie powinnaś zrobić wypisane są na samym początku gdy klikniesz na "poronienia"
https://www.babyboom.pl/forum/poronienia-f33/badania-po-poronieniu-17666/ , tak w skrócie powinnaś zrobić wymazy mikrobiologicznej czystości pochwy (pod kątem paciorkowców, ureaplasmy, innych bakterii, grzybów), zespół antyfosolipidowy, badanie nasienia partnera, toxoplazmozę, różyczkę, cytomegalię, możesz z krwi zrobić też d-dimery, APTT, fibrynogen. jeśli chcesz możesz zrobić badania genetyczne (kariotyp) które prywatnie kosztują ok 1100 zł, na nfz lekarz może dać Ci skierowanie dopiero po drugim poronieniu. generalnie przed zajściem w ciążę należałoby zrobić całą morfologię, czystość pochwy, tsh, prolaktynę. jeśli tego nie robiłaś to mogłaś coś przegapić ale najczęstsze przyczyny obumarcia płodu to jego wady genetyczne którym nie jesteś w stanie w żaden sposób zapobiec, zakażenia wewnątrzmaciczne bakteriami lub zespół antyfosfolipidowy. ja przed zajściem w ciążę zrobiłam wszystkie badania poza genetyką i zespołem i serce mojego maluszka przestało bić, nic nie mogłam zrobić, na nic nie zachorowałam i najprawdopodobniej dziecię było tak chore, że nie mogło żyć, to się zdarza - tak mi powiedział lekarz.. niestety niepotrzebnie katujesz się poczuciem winy, nie jesteś w stanie ani żadna z nas stwierdzić, że dziecko nie żyje chyba, że to wysoka ciąża i przestałaś czuć ruchy.. jesteśmy kobietami, które chcą swoich dzieci, biegamy po lekarzach, bierzemy leki, ale poronienia są niestety procentem ryzyka którym jesteśmy obarczone. poronić można bo to był przypadek, bo źle skopiowała się jedna komórka w zarodku i błąd się powielał w innych jego komórkach powodując wielowadzie, na to nikt nie ma wpływu. komórka jajowa lub plemnik mogła być niepełnowartościowa i też nic nie można na to poradzić. są tu dziewczyny które mają po kilka poronień w swej historii i niestety nie ma gwarancji, że następna ciąża obejdzie się bez jakichkolwiek komplikacji, ani lekarze ani nikt takiej pewności nie daje. po prostu trzeba przeżyć żałobę i jak pojawi się gotowość do następnej ciąży to się starać, kiedyś musi się udać. dziewczyny tu na forum pomagają stanąć na nogi. żadna z nas nie wiedziała na wczesnym etapie ciąży, że dzieciątko nie żyje, okazuje się to zazwyczaj na usg.. musisz przeżyć swoją żałobę i pozwolić swojemu dziecku odejść, bez tego nie opanujesz strachu przed kolejną ciążą, a to oznacza, że nie będziesz na nią gotowa, stan psychiczny jest bardzo ważny. już nigdy nie będzie tak, że w ciąży nie będziesz czuła strachu, on będzie każdego dnia aż do porodu, najmniejsze plamienie, ukłucie, dziwny ból będziesz odbierała jako przeczucie najgorszego... niestety tak mają tylko kobiety, które straciły ciążę, jest mnóstwo kobiet, które uważają, że ciąża = poród za 9 miesięcy. można się przygotowywać do najważniejszej roli w życiu i nie czuć, że dziecko nie żyje, praktycznie prawie każda z nas tak miała, niestety żadna z nas nie mogła przewidzieć, ze jej dziecko nie żyje chyba, że zaczęła mocno plamić lub krwawić. możesz zrobić badania i to wszystko, reszta to już los i genetyka.
tekla dr Gąsior jest bardzo dobrym lekarzem, potwierdzam to co napisała
mysiak. pamiętam to co ta lekarka powiedziała, ale byłam w szoku i nie wzięłam tego do siebie, wiedziałam, że to ja decyduję i wiem co robić, chciałam poronić sama bo chciałam jak najszybciej starać się znowu, wiedziałam, że po samoistnym mogę już po pierwszej @ po poronieniu. wiedząc to łatwiej było mi podjąć decyzję i przeżyć to wszystko. w całym tym koszmarze wciąż w kółko powtarzałam sobie, że tak muszę, że wtedy szybciej wrócę do starań, że temu dziecku już nie pomogę a będę mogła starać się o następne jak najszybciej.. to mnie trzymało przy zdrowych zmysłach.
loi przykro mi kochana, ale Twój stan w ciąży może ulec pogorszeniu, lepiej się tego pozbyć i dopiero starać o dzidzię, kamienie mogą wywołać stany zapalne a to już szkodzi dziecku.
szczepienie to konieczność jeśli nie chcesz na to zachorować, mojego brata tak szpital załatwił 15 lat temu, nie było jeszcze szczepionek i męczy się z WZW B, tak też inne szpitale załatwiły dwoje moich bliskich kuzynów. zabezpieczasz się bo jak nie to w przypadku zakażenia szpital umywa ręce bo znałaś ryzyko i się nie szczepiłaś, zero odszkodowania.
katka odrobinę spokojniej, ale tylko odrobinę, nie zmieni się wiele gdy szef będzie ten sam..
anty no może powinnaś nawciskać tym moim pęcherzykom, może ja nie jestem zbyt przekonywująca..
enya ja mam przerwę do stycznia, a w czwartek idę do endokrynologa z moją prolaktyną na konsultację, ale mój lekarz innej koleżance na 20-krotny wzrost prolaktyny stresowej powiedział, że to nic nie znaczy...podstawowa też przekroczona, mam gdzieś, endo zna się na tym sto razy lepiej niż zwykły gin..
angel buziaki kochana, codziennie szukam info od Ciebie, wiesz o tym