aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
Emka!!!!!!ogrooomne gratulacje!!!!!bardzo, ale to bardzo się ciesze!!!!!
Hona ja tak miałam/mam. u mnie bóle miednicowe zaczeły się wczesniej niż u Ciebie ale taki sam objaw. nie mogłam się ruszyć, przekrecić, chodzić. gina powiedziała że wszystko się rozszerza i organizm przygotowuje się do porodu ale ja jak zwykle zaczęłam czytać w necie min. o rozejściu się spojenia łonowego...wystraszyłam się jak nie wiem co ale zaczełam popijac dużo wapnia /ponoć ma jakiś związek nie pamiętam jaki/ i powiem Ci że nie jest źle. a naprawde było. myślałam że nie dotrwam do 9 miesiąca. także podpytaj mimo wszystko giny, niech sprawdzi i spróbuj z tym wapniem...ja piłam dwa razy dziennie. buziak
Lenka trzymam kciuki za wizyte. ja tez dzis idę na fotel i trochę się boję...
Karola no widzisz tyle nerwów a niepotrzebnie...ciesze się że z Alunią wszystko oki i z serduszkiem...świetna wiadomosć. Lilia to samo miała.
Dziewczyny a mnie dopadaja akieś złe mysli...wczoraj się dowiedziałam że siostra trafiła do szpitala z miesięcznym synkiem bo pomyliła dawkę antybiotyku. Mały miał płukanie zołądka, wszędzie pokłóty bo nie mogli znaleźc żyły a mi nikt o niczym nie mówił zebym się nie denerwowaął. Aga ponoć też strasznie to przeżyła, bardzo mi jej szkoda...cały czas o niej myśle...i jeszcze mój mąż się stara o pracę i jak przejdzie wszystkie etapy to wyjedzie na pół roku i ja zostanę sama:-( z miesięcznym dzieckiem i rozbrykanym 6-cio latkiem... a zostały mu tylko badania...kibicuje mu z całych sił ale strasznie się boję jak sobie poradzę. wszystko mnie jakoś przytłacza....bleeee
Hona ja tak miałam/mam. u mnie bóle miednicowe zaczeły się wczesniej niż u Ciebie ale taki sam objaw. nie mogłam się ruszyć, przekrecić, chodzić. gina powiedziała że wszystko się rozszerza i organizm przygotowuje się do porodu ale ja jak zwykle zaczęłam czytać w necie min. o rozejściu się spojenia łonowego...wystraszyłam się jak nie wiem co ale zaczełam popijac dużo wapnia /ponoć ma jakiś związek nie pamiętam jaki/ i powiem Ci że nie jest źle. a naprawde było. myślałam że nie dotrwam do 9 miesiąca. także podpytaj mimo wszystko giny, niech sprawdzi i spróbuj z tym wapniem...ja piłam dwa razy dziennie. buziak
Lenka trzymam kciuki za wizyte. ja tez dzis idę na fotel i trochę się boję...
Karola no widzisz tyle nerwów a niepotrzebnie...ciesze się że z Alunią wszystko oki i z serduszkiem...świetna wiadomosć. Lilia to samo miała.
Dziewczyny a mnie dopadaja akieś złe mysli...wczoraj się dowiedziałam że siostra trafiła do szpitala z miesięcznym synkiem bo pomyliła dawkę antybiotyku. Mały miał płukanie zołądka, wszędzie pokłóty bo nie mogli znaleźc żyły a mi nikt o niczym nie mówił zebym się nie denerwowaął. Aga ponoć też strasznie to przeżyła, bardzo mi jej szkoda...cały czas o niej myśle...i jeszcze mój mąż się stara o pracę i jak przejdzie wszystkie etapy to wyjedzie na pół roku i ja zostanę sama:-( z miesięcznym dzieckiem i rozbrykanym 6-cio latkiem... a zostały mu tylko badania...kibicuje mu z całych sił ale strasznie się boję jak sobie poradzę. wszystko mnie jakoś przytłacza....bleeee