aga22112
to wszystko takie smutne... ehhh... aż brak słów...
enya81 dziękuję, wiem, że teraz bez badań na pewno strać się nie będziemy, spróbuję dotrzeć do jakiegoś gina na NFZ i wyprosić badania, powiedz mi proszę, czy trzeba mieć ze sobą np. wypis ze szpitala potwierdzający te 3 poronienia? bo przecież lekarz nie musi mi uwierzyć na słowo, że 3 razy to się stało?
dziś się martwię... ja jestem z tych ciekawskich, jeśli chodzi o ciało itp. itd co pchają palce może nie tam gdzie powinny.. no i dosłownie, aż wstyd się przyznać, wczoraj, podczas wieczornego mycia, wsadziłam sobie delikatnie palec, żeby sprawdzić, jak się ma szyjka macicy... no i zamarłam... odczucie jest takie, jakby szyjka była baaardzo! rozpulchniona, zero jakiejkolwiek struktury i jakby coś z niej wystawało... dosłownie, coś z niej zwisa...
dość mam, co rusz coś!! będę dzwonić do gin i pewnie wyląduję w gabinecie i kolejne 160 zł nie moje
już zupełnie nie wiem, co myśleć..
to wszystko takie smutne... ehhh... aż brak słów...
enya81 dziękuję, wiem, że teraz bez badań na pewno strać się nie będziemy, spróbuję dotrzeć do jakiegoś gina na NFZ i wyprosić badania, powiedz mi proszę, czy trzeba mieć ze sobą np. wypis ze szpitala potwierdzający te 3 poronienia? bo przecież lekarz nie musi mi uwierzyć na słowo, że 3 razy to się stało?
dziś się martwię... ja jestem z tych ciekawskich, jeśli chodzi o ciało itp. itd co pchają palce może nie tam gdzie powinny.. no i dosłownie, aż wstyd się przyznać, wczoraj, podczas wieczornego mycia, wsadziłam sobie delikatnie palec, żeby sprawdzić, jak się ma szyjka macicy... no i zamarłam... odczucie jest takie, jakby szyjka była baaardzo! rozpulchniona, zero jakiejkolwiek struktury i jakby coś z niej wystawało... dosłownie, coś z niej zwisa...
dość mam, co rusz coś!! będę dzwonić do gin i pewnie wyląduję w gabinecie i kolejne 160 zł nie moje