reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

do_ti- gratki wielkie

karola- moja majka nigdy nie miała problemów z kupką, ale u sąsiadki, która nawiasem też kupowała bebilon czy bebiko, często dziecko miało zaparcia, położna wzięła taką zwykłą gruszkę do noska, nabrała w nią kropelkę oliwki i delikatnie wpuściła do pupki, efekt był prawie natychmiastowy, wiem że to brzmi trochę dziwnie, ale jak dziecko cierpi to trzeba mu jakoś pomóc
 
reklama
Beata, Do_ti mega gratulacje...

Karola oj współczuję Ci takiego stanu rzeczy...no ale widzisz...większosc dzieci ma zaparcia, kolki...najgorsze są dwa trzy miesiące...jeśli chodzi o mleko to jednak musicie wrócić do tego droższego, chociaż na miesiąc,dwa, potem spróbujcie znowu coś zmienić...my dawaliśmy Nan też z racji ceny. ale jak dziecko cierpi to wiadomo...trzymaj się kochana...mam nadzieję że Aluni szybko przejdzie...
 
Kobietko, serio. To bylo prawie 25 lat temu, dziewczyna ze wsi, rodzice na pewno na ten temat z nia nie rozmawiali bo to "wstydliwe tematy" przeciez, w szkole tez za bardzo wowczas na ten temat nie bylo, uchowalo sie niebozatko w blogiej nieswiadomosci. Zbyt inteligentne tez nie bylo chyba, aktu malzenskiego z konsekwencjami moglo nie kojarzyc. W sumie bylo mi jej zal. Ja, wowczas pierwiastka, majaca jednak pojecie o fizjologii porodu (teoretyczne ale zawsze jakies), czulam sie na porodowce zagubiona i traktowana jak przedmiot (to drugie nie wynikalo z mojego braku doswiadczenia, a z podejscia personelu medycznego - to bylo naprawde odczlowieczajace doswiadczenie), wiec jak czula sie dziewczyna, ktora nie wiedziala co sie dzieje z jej cialem, dla ktorej sam porod byl czyms niezrozumialym?
Pati.b, no to "moj" egzemplarz byl sprzed 25 lat - niewielka roznica. "Do kolyski" slucham, lubie Dzem, natomiast. "Zyj z calych sil i usmiechaj sie do ludzi bo nie jestes sam" - to mnie trzyma na nogach od poronienia. I to: "Bo w tym cały sens istnienia, zeby umieć żyć bez znieczulenia, bez niepotrzebnych niespełnienia myśli złych." Bo czegos trzymac sie trzeba.

Wiecie co? Dziwna ta @ - jakby jej nie bylo prawie. Ot, cos sie tam z lekka ciapcy, w sumie gdyby nie kwestie higieniczne, to wystarczyly by ze 2 duze podpachy na dobe. Dziwnie.
 
Lilijanna - nie widziałam Cię kilka dni i myślałam, że już może się rozpakowałaś. jak się czujesz?
Do_ti - mega wielkie gratulacje!!! pamiętam, że jak się zalogowałam na bb to jeszcze bywałaś na cpp i później się czasem zastanawiałam co tam u Ciebie. jeszcze raz gratuluję i życzę wszelkiej pomyślności dla Zuzi i dumnej mamusi!
BeataJ - gratuluję Ci z całego serduszka Twojego Kacperka!
Karola - szkoda, że Alusia się tak męczy, ale może po tej zmianie mleka jej się rzeczywiście polepszy


hop hop... Myszka? Basia? Martussia? Kwiatuszek? Hona? Kessi? Kajasia?
 
Ostatnia edycja:
Witaj BeatkoJ
Faktycznie nasze historie są bardzo podobne do siebie i obie przeżyłyśmy ogromne straty.Współczuje Ci tragedii,sama doskonale wiesz co przeżywam bo również przez to przechodziłaś.A jaki był powód porodu?również skracająca się szyjka?U mnie nie dało się niestety cofnąć rozwarcia,było na 6 mm kiedy już przyjechałam do szpitala.bardzo szybko zaczeliście starania,my narazie się od tego powstrzymujemy,słuchamy lekarza który radził abyśmy zaczekali z tym jeszcze do 2,3 miesiączek.
Gratuluję Ci synka Kacperka,jesteś napewno dumną mamusią której się udało pomimo tylu bólu i cierpienia.
Zapalam światełko dla Twojego najdroższego Aniołka
[*]
 
kasiu2011 a powiedz mi czy zakładanie tego szwu bolało?przeszkadzało ci to w czymkolwiek?czy musiałaś tylko leżeć i nic nie robić?Ja właśnie przy następnej ciąży mam mieć zakładany szew dla bezpieczeństwa i uniknięcia tego co nam się przydarzyło.Narazie czekam na wyniki moich przeciwciał,ciekawa jestem wyniku jaki jest i może rozpoczniemy wtedy starania o kolejne nasze szczęście.Dziękuje za wsparcie i pocieszenia,bardzo mi to pomaga w tak trudnych życiowych chwilach.
 
beata, do_ti, gratuluję serdecznie :))) Wasze małe cudy to ogromna radość i nadzieja dla nas :)))

as, Twoja historia dodaje dużo sił :) i jak opowiadasz o karoli, wyobrażam sobie wszystko po kolei ;) wszystkiego dobrego dla Was :)

kłaczku, dobrze, że masz takiego faceta :) bardzo ważne w tym naszym jestestwie jest mieć prawdziwego mężczyznę obok siebie, odpowiedzialnego, kochającego :) trzymam kciuki za Was, cokolwiek nie postanowicie ;)

karola, ja to jeszcze uwielbiam od takich 'wszystkowiedzących', że dzieci nie mogą mieć gołych nóżek, nawet jak jest straszny upał... :no: dużo, oj dużo jest takich 'mądrości', ale chyba najlepiej samemu, ze zdrowym rozsądkiem do wszystkiego podchodzić :) Twoja Alicja jest śliczna :]

izw, strasznie się uśmiałam z Twojego posta ze spotkania :D z jednym panem rodzynkiem ;) ciekawe jak on musiał się czuć jak słyszał takie różne ciekawostki :D już normalnie widziałam minę mojego ryśka :D

u mnie rozkręca się praca, dlatego tak cicho byłam ;) ale doczytuje Was co wieczór :) strój galowy na jutro przygotowany, lakierki też ;) ciut mam nerwy, ale naprawdę ciut, to chyba normalne przed 'nowym' :) uczyłam w przedszkolu i gimnazjum, ale w podstawówce jeszcze nie i nie wiem jak to będzie... ale, damy rade :) wczoraj byliśmy na chrzcie, mam pół-synka :tak: mały ma 2mce już, uśmiechał się do mnie :-) no sama radość :-)
do tego od czw męczy mnie żołądek, biegunka i mdłości... teściowa już mi to przypisała na ciążę, więc po raz kolejny mam urojoną :-D taaaaaaak bardzo byśmy chcieli, a potem znów jest ^&*$...
 
Mama Anioleczka Natalki jak zakladali mi szew to pod pelna narkoza i to nie boli a potem musialam przez 2 tyg praktycznie nic nie robic prawie caly czas lezalam a po tym okresie zaczelam juz powoli wchodzic w rytm codziennosci i wiadomo nie moglam nic nosic nawet malych zakupow sprzatanie w odpowiednich granicach a czy przeszkadzalo to nawet jakby mi nie powiedzieli ze zakladaja to nawet bym nie wiedziala nic kompletnie nie czulam a no i zakaz sexu mialam do konca bo mogloby sie uszkodzic
bedzie dobrze i za wyniki trzymam kciukasy
do_ti beata gratulacje ogromniaste
 
reklama
hej Dziewczyny
znowu mam problem dzisiaj przez ponad dwie godziny zwijałam się z bólu w podbrzuszu, nagle mnie załapał taki ból jak na @ tyle że jeszcze mocniejszy nigdy do tej pory nie trwało to tyle czasu położyłam się od razu i jak tylko byłam wstanie iść do szafki z lekami wzięłam nospę i jak na razie jest dobrze raz czy dwa razy mnie złapał ból ale już nie tak intensywny i po kilku minutach przeszło samo. Zastanawiam się czy mam się martwić czy to mogło być takie raczej jednorazowe dodam, że wczoraj trochę podźwigałam bo musiałam kartony przestawić a nie miałam się kim wyręczyć ale czy skutki bym czuła dopiero dzisiaj? wizytę mam dopiero umówioną na 18 bo lekarz na urlopie jest aktualnie nie wiem czy czekać czy umówić się do innego na ostatniej wizycie mój lekarz powiedział że wszystko dobrze i poród przedwczesny mi nie grozi powiedział że szyjka się nie skraca i jest zamknięta a to zaledwie tydzień temu było, czy mogło się coś zmienić od tego czasu?
 
Do góry