nisiao nie tylko Ty !!! sorry ze to powiem, ale dreczysz sie sama takim mysleniem i do czasu kiedy nie bedziesz gotowa poniesc kolejna strate nie bedziesz gotowa do nowej ciazy... to sa rzeczy na ktore nikt nigdy nie da Ci gwarancji!!! Nikt Ci nie da pewnosci, ze wiecej sie to nie powtorzy... miejmy nadzieje, ze nie ale ryzyko zawsze bedzie i teraz wlasnie po stratach sobie to same uswiadamiamy... widzisz u mnie temperatura sie trzyma a ja boje sie zrobic test... boje sie kolejnego rozczarowania, wiec wole czekac... dla zadnej z nas nie jest to latwe i chyba juz nigdy nie bedzie... ale musisz sobie zadac pytanie czego tak na prawde chcesz, a potem patrzec w przod na swoj cel i jak najmniej sie cofac.
Trzymam kciuki i powodzenia Ci zycze w walce z sama soba :-)
Lenko z czasem bedzie coraz mniej tej walki ze lzami, choc u mnie sie nadal pojawiaja lzy cieknace same choc szlochu juz nie ma... ostatnio ogladalam program o gwiazdach, ktore tak jak my przezyly pieklo (oczywiscie lzy lecialy mi ciurkiem, ale nie plakalam)... czesc sie podniosla i podjela walke, a czesc zrezygnowala z mysli o dzieciach... jak na moj chlopski rozum te co zrezygnowaly, beda mialy znacznie gorzej za jakis czas... to wroci ze zdwojona sila... z psychika sie nie da bawic w berka...