reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam kobietki,

zjolu kochana, ja nadal trzymam kciuki, jeśli nawet ciąża nie teraz to troszkę później, co się odwlecze to nie uciecze, wiem, że te jajeczka i cała akcja z nimi związana, nadzieja, że może tym razem się uda, że są duże szanse bo inseminacja i 2 jajeczka... ta nadzieja i wiara a tu nagle plamienie i spadek tempki... na każdą z nas przyjdzie czas, na Ciebie też. Przed Tobą egzamin na wymarzone prawko, może troszkę się oderwiesz i organizm odpocznie o d ciągłego myślenia o staraniach, ja też musiałam sobie uświadomić, że jeszcze mam sporo spraw na głowie a nie tylko starania, choć przyznam, porażki po # są dla mnie druzgocące, właśnie sobie uświadomiłam, że to już 5 cykl starań po # i miałam dopiero 1 owu. Ale dziś się dowiedziałam, że koleżanka po IVF jest w ciąży, to była ostatnia szansa i udało się. To mnie podbudowało, zjolu daj sobie trochę czasu - masz prawo być rozczarowana i rozgoryczona, ale ja wierzę, że będzie dobrze


anty dziękuję za kciuki, nawzajem :tak:


butterfly ja mam jajniki wielotorbielowate, też nie mam @ bez wspomagaczy, owu też nie ma bez wspomagaczy zarówno na wzrost jak i pęknięcie pęcherzyka, ale ja dostaję leki od razu, szkoda czasu jak mówi mój lekarz, a skoro do tej pory się nie poukładało to się już nie poukłada i trzeba organizmowi pomóc, mam tarczycę ok, ale metformax mam na to, żeby reszta leków działała (najprawdopodobniej mam insulinooporność) i tak w kółko..

bett moja kochana - mam taką samą wizję co Ty i też chcę jak kłaczek - jedno (jak się uda) a potem szybciutko następne, mój mąż jest za. Masz rację odpisując Lence, nikt nie może dać gwarancji, że następne ciąże będą zdrowe, nie ma też limitu na cuda i nieszczęścia, tak naprawde zawsze towarzyszy nam strach i nic się nie da zrobić, ale poddawać się nie wolno. ;-)


martussia dziękuję i życzę szybkiego doczekania zdrowej ciąży, ja przy 3 tabsach clo przez 5 dni wyhodowuję tylko jedno jajo, a dzięki metformaxowi aż jedno, chociaż nie mam nic przeciwko 2 lub 3 jajeczkom. Nie martw się, nawet jeśli nie w tym cyklu to w następnym możesz próbować, w końcu się uda :tak:
 
reklama
bett dla mnie moje puste jajo też jest aniołkiem,bo przecież zanim dowiedziałam się,że coś takiego w ogóle istnieje zdążyłam pokochać tą ciążę całym sercem.Bardzo współczuję ci tego co przeszłaś,ale jednocześnie wnosisz w moje serce nadzieję,że i u mnie może być dobrze.
lenko może daj m odrobinę czasu,nieraz jest jakaś taka blokada,która później mija.Ja w głębi serca chcę brzuszka,a jak mówię o tym na głos to też się coś we mnie blokuje.A że trudno facetowi przyznać się do strachu stąd ten argument dziecinny "nie bo nie".Myślę że w tym wypadku potrzeba spokojnej rozmowy i normalnych wyjaśnień.
myszko to korzystaj do woli:-)
butterfly a jak się objawia ból jajnika?Bo mnie tak kłuje tuż nad pachwiną i nie wiem czy to jajnik czy jakaś inna franca,w każdym bądź razie nigdy tak nie miałam
 
Witam Kochane

Wybaczcie,ale znowu jestem do tylu ze wszystkim,tyle piszecie,ze juz sie zupelnie pogubilam,mam chyba do nadrobienia ze 100 stron:szok:Czasami wpadalam na chwile i tak czytalam zza krzaczka ale zwykle sil badz czasu na odpisanie juz nie starczalo.Dzis najpierw napisze dopiero postaram sie choc czesc poczytac,bo znow nie znajde czasu.

Witam Nowe Mamy Aniolkow,przykro mi kochane,ze wciaz nas przybywa,zostancie tu,dziewczyny sa super,mi tez baaardzo pomogly,to dzieki Nim nadal zyje,malo tego,nosze pod sercem najwiekszy skarb.Trzymajcie sie kochane,zycze duzo sily i wiary.

Duncus milo,ze jeszcze o mnie pamietasz.Jestes mi bliska,mozna powiedziec,ze jechalysmy na tym samym wozku,prolaktyna,bromergon-trutka na szczury;-)Zawsze jak tu zagladam to szukam posta od Ciebie,tak chcialabym ,zebys napisala,ze i Ty zostaniesz mama.Trzymam kciuki kochana,za Was wszystkie.

A u mnie w porzadku,dzidzia rosnie,zdrowa,to juz polowa 16 tygodnia,jestem strasznie szczesliwa,brzuszek zaczyna byc widoczny,zawsze bylam chudzielcem,wiec dla mnie to duza odmiana.Zoladek,ktorym sie wczesniej martwilam,ze jest pusty zaczyna sie po malutku wypelniac.Wyglada na to,ze wszystko jest w porzadku,ciesze sie,maz jest przeszczesliwy.Juz nie moze sie doczekac,kiedy lekarz zdradzi nam plec dziecka.Ogolnie czuje sie dobrze.
Lece kochane troche Was podczytac,pozdrwiam.
 
o matko, ależ Wy piszecie! trzy dni mnie nie było, a godzinę musiałam nadrabiać :-)
zjolu, przykro mi, ale podobno tak właśnie jest, że jak zajmiesz myśli czymś innym, to dużo łatwiej przychodzi maleństwo :tak:
kłaczku serdecznie gratuluję, trzymam mocno kciuki za Was :tak:
trzymam mocno kciuki za staraczki i za brzuszki :-)
odn prasowania - ja w ogóle nie prasuję. mój R nie lubi wyprasowanych rzeczy, wiec jak zbieram pranie to od razu układam ładnie, a póki jeszcze mamy ciut miejsca w szafach, to też ładne wyjmujemy ;-) prasuję jedynie koszule i takie eleganckie rzeczy, które tego wymagają :tak:
czereśnie też lubię, a że uwielbiam piec - chwilowo zajęłam się truskawkami ;-)

ja byłam dzisiaj u kuzynki, ma urodzić na dniach, zawiozłam jej masę prezentów i strasznie się nią ucieszyłam. a godzinę drogi do domu mam jakby wyrwaną z pamięci - myślałam wciąż i wciąż...
w tym tygodniu idę do lekarza <tańczę> i jaram się tym i boję jednocześnie... R chce i jest 'za' staraniami, powiedział tylko, że do nie chce mnie ani do niczego zmuszać, ani od niczego odwodzić :tak: zobaczymy co lekarz powie. a potem - do roboty jak będzie możnaaa :-D dzisiaj już zrobiłam zapas durexów :-D więc długa noc przed nami :-D
 
zjolu :(mnie równiez przykro,że się nie udało.Dobrze,że teraz chcesz poświęcić uwagę na inne zajęcia w życiu,odwrócić uwagę od tego wszystkiego i oby przyszło to niespodziewanie :)i to upragnione cudo...Kurcze przykro mi bardzo:(
3maj się ciepło i daj znać co u Ciebie,jestem tu króciutko ,ale ja tez się zżyłam...
 
Dziś mija równy miesiąc jak w moim brzuchu nie ma już naszego Bubusia,równy tydzień od zabiegu.Znowu wszystko powraca,widoki usg,radość,planowanie,cudowne uczucie ,że w środku mam takiego malutkiego szkraba.Już go nie ma,ostatnie godziny przed zabiegiem były z nadzieją,że może zdarzy się cud,że bedzie żył....Nie mogę się z tym pogodzić,nigdy sie nie pogodzę.Boję sie,znowu mam wątpliwości,że nam się juz nigdy nie uda :(:no:
 
no nie... wtorek 0:02 - trwa aktualizacja skryptu forum. Wracamy online za 30 minut... takie numery mi robić, jak ja już tyle się napisałam w notatniku i teraz wkleić nie mogę...

Lenka - no to na razie daj mu czas na przemyślenie tego wszystkiego i miejmy nadzieję, że mu się odmieni tak jak mówi Myszka. w sumie to Ty masz nas a on musi sam się z tym uporać
Kobietko - buziaki i pracuj dzielnie, ciesze się że lepiej Ci idzie, ale wcale nie miałam co do tego wątpliwości. zdolna jesteś ot co
Plenitude - mam nadzieję, że obu nam się te wizje spełnią. trzymam mocno kciuki za Ciebie &&&&&&&&&& trochę się nabiegasz po lekarzach ale wierzę że zostanie Ci to wszystko po stokroć wynagrodzone i doczekasz się swojego małego cudu
Anty
- oczywiście, że będzie u Ciebie dobrze, trzeba w to głęboko wierzyć i się nie poddawać. ostatnio natrafiłam na taki cytat który mi się bardzo spodobał: "Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia... "
Hona - cudowne wieści, a tak się martwiłaś tym żołądkiem. nawet nie wiesz jak się cieszę, że już odetchnęłaś troszkę.
Kasia
- hahaha nie lubi wyprasowanych rzeczy :-D ale mnie rozbawiłaś. trzymam kciuki żebyś dostała zielone światełko do starań &&&&&&&&
Nisiao - niestety to już zawsze będzie w nas, nigdy się z tym nie pogodzimy, nigdy nie zapomnimy i nigdy do końca nie zrozumiemy. można mieć tylko nadzieję, że gdzieś tam na górze taki był plan i że to jednak ma jakiś sens nawet jeśli my go nie widzimy. strach niestety też już zawsze będzie. mi suwaczek mknie a ja dalej się boję. a z drugiej strony wiem że jestem to winna mojej kruszynce żeby w nią wierzyć i być dla niej silna. w trakcie starań też myślałam o moim przyszłym dzieciaczku i o tym że muszę być dla niego silna i odważna
 
bett - ja sobie nie wyobrażam ponownej straty :( lub tego,że już wogóle nie zajdę w ciążę :-(.wiem że niczym się nie różnie od innych,ale zadaje sobie pytanie dlaczego ja?my?już jakoś sobie to przetłumaczyłam,że pewnie tak miało być a teraz po miesiacu znowu to powraca...
życzę Wam zdrowego rośnięcia,ładny suwaczek.


Nasz Aniołek 8 tydz (*)10.05.2012
 
reklama
wiolka ja mam niedoczynnośc tarczycy.. nie mam hasimoto.. W czwartek mam wizyte u endo to się dopytam o ten jod..

Dzis bylam na glukozie.. Dałam rade bez cytryny, ale teraz troszke mnie muli.. Zreszta ja nie przyzwyczajona wychodzic z domu bez sniadania.. A co diopiero jeszcze 2 godziny czekac po takich słodkosciach ..
 
Do góry