reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Anulka- dzięki , no tak może za rok o tej porze będę myślała o suwaczku ciążowym :tak:
goście pojechali zrobię sobie teraz papu bo zgłodniałam ,a tu już pora obiadu muszę zapytać M na ,którą obiadek mu szykować.
Co do nas to jest nas tak dużo bo siłą rzeczy natura robi selekcje i jest bezwzględna jeśli nie ma szansy na przeżycie to lekarze powinni robić od razu badania pod każdym kontem jak się jest jeszcze w szpitalu po poronieniu ,ale mamy taką politykę jaką mamy niestety.
Diana - bardzo możliwe ,że to ta cała chemia powoduje, przecież teraz w samym jedzeniu ile jest chemii ,pakują sól drogową do jedzenia to się w głowie nie mieści.
Anulka- jeszcze chciałam napisać o tej sytuacji Twojej po prostu czułaś ,że jak spjrzysz do wózka to może poczujesz się gorzej ,albo gorsza bo ja też miałam podobnie ,ale u mnie szybko to minęło zajmowałam się chrześniakiem i na niego przelałam całą moją miłość , no choćby dziś była u mnie siostra z 3 miesięcznym Wojtusiem od razu do niego podeszłam i gadałam jak on się pięknie śmiał potem siostra go karmiła i tak sobie wyobrażałam jak ja będę karmiła moje maleństwo ,a teraz pomoc w opiece nad dziećmi sprawia mi radość ogromną ,że mogę potrzymać pogadać połaskotać lgnę bardzo do dzieci.

Wiecie co moja siostra wyjeżdża do niemiec na maj i jadę 26 maja na dzień dziecka do mojego chrześniaka no taką frajdę będę miała , w końcu uczczę ten dzień to będzie mój dzień mamy Aniołkowej i mamy chrzestnej za razem pięknie będzie już się nie mogę doczekać, na dzień dziecka też jadę do niego i razem pójdziemy na zawody do przedszkola ja i mój "synek".:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Kobietko masz racje - ja poczułam sie gorsza , po prostu. I jak każda ciąża znajomej czy tutaj na forum mnie cieszy i to szczerze tak dzisiaj jakbym w łeb dostała. Zwalam to na hormony:-p, dałam sobie nowy suwaczek i mimo ze jeszcze troszke badan mnie czeka , pozostawiam wszystko naturze. Jak to sie mówi,,co ma być to będzie,,.

jeszcze Lena ależ smuć tutaj , żal sie , płacz , przecież my tutaj jesteśmy po to aby pomóc .Wiem że jest Ci ciężko....daj sobie czas na żałobe...

igusiad podczytujesz?pozdrawiam. IZW???? mrówka???


Kobietko tylko żebyś emocje potrafiła opanować, bo jak mój mały był to na kazdej akademi płakałam , zresztą wszystkie prawie mamy płakały, jak dzieciaczki mówią wierszyki albo śpiewają trudno opanować łzy
 
Ostatnia edycja:
Anulka, ja po poronieniu nie mogłam patrzeć na dzieci i na brzuszki. Akurat wtedy przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania na osiedle pełne młodych małżeństw z dziećmi. Jak tylko którąś sąsiadkę widziałam z wózkiem lub brzuszkiem, to uciekałam. Z żadną nie chciałam rozmawiać i odpowiadać na pytania kiedy my będziemy powiększać rodzinę :wściekła/y:
 
Anulka- ja nieraz pytałam M dlaczego moje siostry zachodzą i rodzą ,a ja nie mogę nie to żebym im źle życzyła broń Boże ,ale czułam ,że to trochę niesprawiedliwe , nie ma rady każda z nas czasem jest egoistką i myśli o sobie i swoim dziecku ,a nie o innych bo to my cierpimy , my płaczemy w kątku i to my straciłyśmy dziecko to jest rzecz okropna dla każdej kobiety.
Kawa z Mlekiem - Twoje zachowanie jest naturalne tak to jest niestety ,że jak się straci swój skarb to się pojawia taka myśl dlaczego oni mają dziecko ,a ja nie mogłam i pojawia się nawet złość i nie ma w tym nic strasznego bo to naturalny odruch jest , ja do tej pory mówię mojemu M ,że inni mają dzieci na ziemi ,a nasze jest już gdzieś indziej i mam nadzieję ,że je utulę pewnego dnia gdzieś tam po śmierci ta wiara ,że jest coś po śmierci dodaje mi siły bo wierzę ,że moje dziecko gdzieś jest , myślę sobie czasem jak by wyglądało ,że już by biegało mi po domu no z każdym rokiem może ból jest mniejszy ,ale ta pustka pozostaje puste pokoje nawet teraz jak siedzę sama nieraz tak sobie wezmę różaniec i rozmawiam z tymi tam u góry jak to kiedyś będzie ,że Bóg da mi dziecko tutaj na ziemi....i to mi daje taką siłe takiego kopa ,że wszystko co złe odchodzi jestem przygotowana na wszystko w kolejnej ciąży ,ale jedno wiem będę się cieszyła każdym dniem bo czasem mamy tak mało czasu żeby się tym nacieszyć...
 
Hej, hej!

Emy - twoje posty czyta się jednym tchem i są takie mądre i pełne wiary. Ja tej wiary dalej nie mam. Byłam ostatnio w kościele na bierzmowaniu syna mojej przyjaciółki. Mój syn był jego świadkiem Chłopaki jak malowane, czułam wzruszenie ale nie odnalazłam na tej ceremonii Boga. Mój bunt jak zwykle wywołał przepych ubiorów księży i słodzenie biskupowi oraz, to że padło zdanie iż powinniśmy go czcić, bo zaraz po Papierzu jest zastępcą Chrystusa na ziemi. Nie mogę tego słuchać i coraz bardziej mi żal Jezusa, który inne nauki głosił. Boga spotykam w górach w moich uśmiechniętych chłopakach, mojej mamie i babci, które mnie bardzo kochają ale nie w kościele, nie w figurach, nie w obrazach :no:.
Podziwiam Cię za siłę i mądrość Emy, mam nadzieję, że jeszcze utulisz zdrowe dziecko w ramionach. Trzymam za Ciebie kciuki, ja niedowiarek.
Wiesz co? Ze mnie nie taka swieta. Dawno odeszlam od naszego chrzescijanskiego kleru i calych tych filozofii hipokrytow i jest mi z tym naprawde bosko ;) Chyba przy okazji komunii siostrzenca stwierdzilam ze ani ja ani nikt kto recytuje wyuczone formulki podczas mszy nie rozume o co tak naprawde biega.
ale wierze w opatrznosc, los, to tak ladnie nazywaja "sila wszechswiata" dla mnie to po prostu Bog.i tez ze mnie w wielu kwestiach niedowiarek ;)

tobie tez zycze, ze ta mala dziewczynka z kitkami wkoncu do was dobiegnie :)

wesolo tu oczywiscie jak tylko pojawia sie anulka :cool:

Moja mama mówi że to efekt czarnobyla.... może i coś w tym jest. Faktycznie to skażone środowisko i w ogóle teraz wszędzie chemia,spaliny itp.... na pewno to się do tego przyczynia. Ostatnio w jakimś programie slyszałam, czy gdzieś czytałam- już sama nie wiem- skleroza mnie bierze- że są takie miejsca na świecie gdzie panują największe zanieczyszczenia środowiska- tam ponoć wg badań rodzi się więcej dziewczynek, wiadomo rzeńskie plemniki są niby silniejsze i więcej wytrwają.... więc widać że to działa niekorzystnie na ciąże.

Kawa z mlekiem moja babcia miała bardzo podobną sytuacje, nie znam szczegółow bo babcia dawno nie żyje, ale z tego co słyszalam to była w ciąży i kopnęła ją krowa, pod sam koniec ciąży jakoś. Ale babcia czuła ruchy więc niby było ok. W końcu za wcześnie ale urodziła i okazało się że były bliźniaki- jedno martwe a drugie jakoś cudem przeżyło. Tylko że było chorowite i słabe i jak miało 9 miesięcy zmarło na ospę wietrzną.... To dopiero były czasy....

wcale nie wierzylabym ze dawniej tak nie bylo. oczywiscie wplyw srodowiska, zanieczyszczenie, chemia w jedzeniu wplywa na nasze zdrowie, ale mysle ze wczesne poronienia nie byly nawet do wykrycia (brak testow ciazowych np.) i chyba byla jednak wysoka umieralnosc noworodkow i wczesne porody. przynajmniej u mnie w rodzinie moja babcia stracila dzieci, mama, rozne ciotki


skoro tak tu wesolo to sie pochwale
moj maz zorganizowal dla nas ceremonie odnowienia przysiegi malzenskiej
zrobilismy sobie sesje zdjeciowa
napisal piekna przysiege sam od siebie, ja przyznam sie bez bicia mi pomogl mr google, przynajmniej zachowac ladna forme wypowiedzi, bylo cudnie
dostalam nowa obraczke (pierwsza zgubilam)a maz dzielnie nosi swoja, ktorej nigdy wczesniej nie zakladal
liczymy na nowy poczatek

milego dnia aniolkowe mamuski!
 
Ostatnia edycja:
Kochane ale się uśmiałam...wariatki;))) Teraz jak pójdę do ginka to chyba padnę jak coś mi się przypomni;) Jak to było? Przywiązany do nogi czy nogawki,ochraniacz jak u sportowców...;)

A tak poza weselszą częścią...przykro,że nadal przybywają do nas kolejne mamy aniołków,mam wrażenie ,że z dnia na dzień jest nas coraz to więcej:((((

Buziaki dla wszystkich:)))

Emy przepiękne zdjęcia:) Para jak malowana:) I jakie to romantyczne:)))
 
Ostatnia edycja:
Ojacieszpierdziele!!!! To ja nie wiedziałam że My tutaj modelke mamy!Emy normalnie bez wazeliny nie, ale pięknie wyglądasz, a ten Twój to jak Pitbul ( ten piosenkarz :-p) WOW!!!
 
Emy - piękne fotki na prawdę super ,aż mi się łezka zakręciła tak pięknie wyglądacie ,tak się kochacie no ślicznie bardzo fajny pomysł to był pewnie się wzruszyłaś???;-)
a ja też w Kościele nie przesiaduję wolę w domu z Bogiem pogadać popłakać sobie , może jakby ktoś mnie z boku zobaczył to by powiedział wariatka, ale biorę czasem różaniec odmawiam sobie ,a w międzyczasie rozmawiam z Tym Kimś i to mi dodaje wiary chyba już gdzieś tu pisałam ,że gadam do różańca hehe.
a ja byłam w biedronie i kupiłam jogurty greckie na sernik mojej mamy no pycha jest ten sernik jak chcecie to wstawię jutro przepis bo mama go ma ,a późno wróci , a mój M też późno będzie dobrze ,że mam Was to jest z kim pogadać bo tak to kaplica jeszcze załapałam doline bo mi się przypomniało ,że moje dziecko w kwietniu skończyłoby 4 latka :(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
zaczynam cos pisac i kasuje bo tak mi dzis bije że juz patrzą na mnie , jeden udaje że go to nie bawi , a drugi po katach sie śmieje. Taka banda w domu no!
A czy umiecie sie podrapać po głowie ręką, a drugą pogłaskać po brzuchu?równocześnie oczywiście!spadam pa pa .

;-)
 
reklama
Anulka Pitbul mowisz???:-):-):-):-) co, ze lysy tak samo ??:cool2: no niestety musimy krotko ciac bo juz malo zostalo zeby stworzyc z tego jakakolwiek fryzure

kobietka wiem co czujesz, mnie to strasznie zlosci, blizniaki skonczyly 3 latka a my wciaz nawet nie na starcie. bedzie dobrze, czas mija. kto wie? moze zostaniemy mamami w tym samym czasie ??

a przepis na sernik KONIECZNIE wrzuc na przepisy, dawno nic nie pieklam, z mila checia sprobuje
 
Do góry