reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
prija0, kochana, jak ja cię doskonale rozumiem... tulę cię mocno do serducha, choć doskonale, bo na świeżo wiem, że trudno w jakikolwiek sposób ukoić ten ból... Przynajmniej na razie... Kiedy przeczytałam, jak to się stało, to wróciły wspomnienia z mojego "pierwszego razu"...było prawie identycznie... Też roniłam w domu...nie chciałam mieć zabiegu, wolałam bez ingerencji chirurgicznej... Może to dziwnie zabrzmi, ale udało mi się "złapać" moją iskierkę, bo ten krytyczny moment poprzedził ogromny ból podbrzusza i takie charakterystyczne, mocne skurcze... Dzięki temu mogliśmy, zgodnie z wewnętrzną potrzebą, urządzić naszemu maluszkowi nasz osobisty "pogrzeb" i pochowaliśmy go obok grobu babci mojego M. Może ktoś uzna, że to przecież żaden pogrzeb, a tylko zwykłe zagrzebanie w ziemi, ale nam dało to swego rodzaju ukojenie i świadomość, że zawsze możemy tam pójść i zapalić (*), bo nasza iskierka naprawdę była, istniała...

EwelinaK - &&&&&&&&&&&&&&&&&&&& - jestem pewna, że wszystko przebiegnie gładko i już niedługo będziesz tuliła do serca swój mały-wielki skarb... :tak: Ech, kiedy pomyślę sobie, że też teraz czekałabym na rozwiązanie... :-(

Ani@k - witaj serdecznie wśród swoich, choć nie powinnaś się tutaj pojawić, bo nie tak miało być... Niestety los nie jest dla nas łaskawy... (*) dla twojego Piotrusia...
 
Prija, tak strasznie mi przykro. Nie wiem co napisać. Żadne słowa teraz nie mają znaczenia. Bardzo mocno z całego serca Cię przytulam.

:-(((((((((((((((((((((((((((((((((

Weszłam podzielić się z Wami dobrymi wiadomościami, a tu kolejna tragedia :-( tak bardzo mi smutno

A czy któraś ma jakieś wieści od Eweliny?
 
Ostatnia edycja:
Witajcie Dziewczyny. Do tej pory udzielałam się na wątku "starania po straconej ciąży" oraz "1 dziecko po 30". W grudniu w 15 t. okazało się że mojemu Dziecku przestało bić serduszko:-(. Nie chcę powiedzieć że już mi przeszedł ból, nadal myślę, śnię...ale czas i dziewczyny z ww. wątków bardzo mi pomogły. Nie mogę wspomnieć o Mężu i najbliższej rodzinie. Bez tego trudno by było w ogóle normalnie funkcjonować...zresztą same wiecie o co mi chodzi.
Nie poznałam przyczyny dlaczego moje Dziecko umarło.
Na skierowaniu do szpitala i na wypisie ze szpitala, jest notka na temat wady macicy. Otóż stwierdzono u mnie macicę dwurożną. Jeden z lekarzy który mnie badał w szpitalu powiedział, że z taką wadą mogą być problemy w zagnieżdżeniu się zarodka, bądź poronienie na wczesnym etapie ciąży to jest do 12 tc.
Wiedziałam od mojego lekarza prowadzącego, że mogą wystąpić problemy...z zajściem...z donoszeniem...ale wiedziałam też ze kobiety z taką wadą rodziły i dopiero po porodzie dowiadywały się że mają taką wadę.
Poradzono mi również zeby poddać się histeroskopii (badaniu i jednocześnie zabiegowi likwidacji przegrody). Wiem, że każdy powinien zadecydować o sobie ale może któraś z Was ma podobną wadę...może któraś z Was poddała się takiemu zabiegowi...mam różne pytania, np. w jakim czasie po takim zabiegu można zacząć się starać o ciążę...czy to nie zaszkodzi endometrium...
W marcu mam wizytę kontrolną u lekarza prowadzącego, podobno do tego czasu (u mnie 2 cykle) macica powinna "dojść do siebie" po zabiegu...jeżeli lekarz pozwoli zaczynam staranka, jeżeli poradzi aby jednak histeroskopię wykonać będę się zastanawiać...

W ogóle to mam nadzieję że mnie przyjmiecie do swego grona:zawstydzona/y:
Ewelina wszystko będzie dobrze &&&&&&&&&&&&&&& składam ręce do modlitwy....
Jesteśmy z Tobą i nie musisz się pytać czy Cię przyjmiemy....Bardzo współczuję i bardzo mi przykro że tak sie stało....Twoje dzieciątko dołączyło do grona aniołków
[*] a życie niestety jest takie do d....y że nikt jeśli tego nie przeżyje nie wie jak to jest....Trzymam kciuki za to abyś doczekała się upragnionego maluszka po tej stronie brzucha...Co do macicy dwurożnej nie poradzę Ci bo nie wiem - powiem Ci tylko że moja koleżanka z pracy (już z nami nie pracuje) miała taką macicę i urodziła dwójkę dzieci, więc można tylko wymaga to wiele cierpliwości, odpowiedniego leczenia i pewnie pieniędzy....
 
Moje dziecko nie żyje... A ja umarłam razem z nim :-:)-:)-:)-(

Jezuuuu prija nie wierzę!!!! Tak strasznie cholernie mi przykro...tak strasznie że ....mam gonitwę myśli, czemu???? Cholera czemu znowu to się dzieje....Trzymaj się, proszę nie możesz się załamywać, ja wiem że to kolejny raz ale napewno bezdie lepiej, musisz w to wierzyć!!!
 
Prija strasznie mi przykro,rany nie wiem co pisac?Zycze duzo sily Kochana,trzymaj sie,a dla Aniolka(*)

Ani@k witaj,zapalam dla Aniolka(*) Przykro mi z powodu Twojej straty,zostan z nami,dziewczyny sa super,zawsze jak jest mi zle to pisze tu.Ta zbiorowa terapia kobiet,ktorym los wydarl z serca najwiekszy skarb jest czyms niezastapionym.Nikt tak nie zrozumie kobiety,ktora stracila dziecko jak druga kobieta,ktora spotkalo to samo.Zycze duzo sily.

Prija nie moge uwierzyc:-(
 
reklama
Prija - szok! Przytulam. Ja miałam dokładnie tak samo jak ty, niestety musiałam mieć zabieg, organizm nie chciał sam poronić, pomimo, że czekałam prawie 3 tygodnie.

Aniak - przykro mi.

Lili - kciuki zapewnione &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Do góry