reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kochaniutkie ja tylko na wskoku z doskoku....z okazji Dnia tego świętego,co przynosi prezenty chcę wam życzyć aby w tym roku Święty Mikołaj przyniósł taki prezent jaki sobie wymarzyła...napewno dużo spokoju, aby ból był bardziej znośny,aby nadzieja nigdy nie umierała a silna wola dodawała animuszu,aby każda z Was spełniła swoje marzenia,te najgłębsze:*******************buziaki
 
reklama
Beata bardzo mi przykro... chciałabym powiedzieć, że to minie... nie minie.

Ja urodziłam blizniaki, dwóch chłopców tez w 21 tc w marcu 2009. Bolał jak cholera i boli do tej pory, ale już nie płaczę za nimi tak często. w pewnym momencie nauczysz się żyć ze świadomością że Ksawerego nie ma.

Tak naprawdę zaakceptowałam ten fakt kiedy zaszłam w kolejną ciążę. niestety 3 tygodnie temu urodziłam synka Jasia w 39tc przez cc, zmarł po 16 godzinach, (miał niewydolnosc płuc)
teraz jestem w zupełnym szoku i jest duuużo gorzej, czuję sie tak jakby razem ze smiercią mojego wyczekiwanego synka ktos rozdrapał te wszystkie stare rany, ból jest okropny.

Mam tylko nadzieję i chcę ją mieć, na kolejną ciążę, na następną walkę, na nasz mały kolejny cud...
choć boli jak cholera świadomość, ze Jas i tak nigdy nie wroci i zadne dziecko go nie zastąpi, tak jak wiem, ze on nie mial zastąpic blizniaków... ale urodził sie i pokochałam go tak samo mocno i płaczę za nim jeszcze mocniej

Powiem ci jedno, może zabrzmi to banalnie, ale przytul się do swojej córy za kazdym razem jak zaboli serce po syneczku.
Płaczcie, wspominajcie... wszystko przyjdzie z czasem... i bądź pewna, nigdy przenigdy o nim nie zapomnisz i będziesz pamiętała kazdy dzien spędzony razem i jego małą buźkę

Trzymaj się!

Ah, i nie denerwuj się na siostrę, takich sytuacji będzie wiele, nie licz na to że ludzię będą płakać tak jak ty... niestety, świat się nie zatrzymał kiedy nasze kruszynki odeszły...

Pomyśl o tym tez tak, że pogadanie o bzdurach, o zepsutym samochodzie, nie znaczy, ze masz gdzies fakt ze twoj synek zmarl, albo twoja siostra... ale te 5 minut rozmowy o czyms innym pozwoli ci na chwilę zapomnieć (nie o twoim synku) ale o bólu... a to jest tez potrzebne, bo inaczej zwariujesz, serce ci pęknie.. a to nie wróci twojego syneczka

Pamiętaj, masz córę dla której musisz być dzielna
 
Beatko Emy ma rację...
Kochana czytając Twoją historię trochę widziałam siebie...Też krwotoki,brak wód...
Życzę Ci dużo siły....
Ludzi niestety będziesz spotykała różnych i to więcej tych którzy nie chcą o Ksawerym mówić....
Trzymaj sie Kochana....dla Twojeg synka
[*]....

Link jakiś wrzuciłaś ale nie wchodzi..
 
Witam dziewczyny
Smutno tu dzis.
BeatoJ Twoja historia jest bardzo smutna,lzy same cisna sie do oczu.Nie wyobrazam sobie nawet jak mozna czuc sie po takiej stracie.Kazda z nas przezywa swoja tragedie bardzo osobiscie,ale kiedy czyta sie takie rzeczy to trudno sobie wyobrazic jak z tym dalej zyc.Najgorsze jest to,ze my zwykli ludzie ofiarujemy nasze zycie ,zdrowie w rece lekarzy,a oni robia tak malo aby nam pomoc.Dlatego jeszcze raz zycze duzo sily,bedzie potrzebna aby zyc.

U mnie dzien jak codzien,praca,praca.Niedlugo wizyta u gina,ciekawe co powie.
Pozdrawiam wszystkie cieplo.
 
Beatko bardzo, ale to bardzo mi przykro, nie potrafię sobie nawet wyobraźić jaki to jest ból. Przytulam Cię mocno Kochana.
Dla Ksawerego (*)
 
Beatko, przytulam. Emy chyba napisała wszystko, nic dodać nic ująć, a ona dokładnie wie co przeżywasz. Z czasem nauczysz się żyć ze świadomością, że Twój synek odszedł, ale to będzie wracać jak bumerang, bo ból nigdy nie minie.

Emy, przytulam. Tak jak piszesz żadne dziecko nie zastąpi tych, które odeszły. Wierzę, że jeszcze kiedyś będziesz szczęśliwa i że będzie Ci dane cieszyć się macierzyństwem, chociaż kolejna ciąża będzie pewnie pewnego rodzaju horrorem przez strach, który jest nie do zniesienia.

Wszystkie inne dziewczynki mocno przytulam, niestety przeczytałam tylko ostatnią stronę, nie udało mi się nadrobić. Okazało się, że wracam do pracy od stycznia i jestem na etapie poszukiwania opiekunki. Jasny gwint, nie mamy tu nikogo a szukanie opiekunki to długa historia.
 
also, dziękuję, tez mam nadzieję i nie poddam się..

trzymam kciuki za owocne poszukiwania. to musi byc trudne polecic opiekę obcej osobie. mam nadzieję, ze znajdziecie wymarzoną nianię :)
 
Emy, szczególnie, że te niektóre kobiety są niepoważne i nieodpowiedzialne. Do Ignasia w końcu przyjechała teściowa, ale teraz nie może, bo opiekunka na niego krzyczała!!!!!!!!!!!! A dzisiaj np. jedna pani godzinę przed umówionym spotkaniem do mnie dzwoniła, ale że rozmawiałam i miałam zajęte to napisała sms: "czy mogę przyjść jutro, bo dzisiaj mam gości, przepraszam". Bez komentarza normalnie, ale była inna i zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie. Jeszcze póki co jestem z dwoma umówiona, zobaczymy. No, ale tak jak piszesz strach jest nieziemski, powierzasz kogoś kto jest dla Ciebie najcenniejszym skarbem komuś obcemu.
 
reklama
BeataJ TULAM CIE MOCNO I ZAPALAM
[*] DLA TWOJEGO BRZDĄCA
Emy nadal nie mogę uwierzyć i serce mi sie kraja za każdym razem jak widzę twój suwaczek
[*] całuje mocno

trzymam kciuki za was kobitki


moja @ skłania sie ku końcu i zaczynamy kolejną walkę w tym tygodniu, wychodzi na to że testowanie będzie jeszcze w tym roku, przed samym sylwestrem, mam nadzieję ze ten rok zakończy sie pozytywnym małym ale jakże akcentem, a przyszły bedzie zupełnie odwrotnym odbiciem bieżącego roku



babianka anulka kaj wy???


ok zmykam do pracy papa miłego i spokojnego dzionka
 
Do góry