reklama
prawie_ podwojna_ mamuska
Fanka BB :)
Lilijanna- nasza smutna data to 4 sierpien 2009
[*]
[*]
Witam dziewczyny
Dlugo mnie nie bylo,rzucilam sie w wir pracy,zeby choc na chwile zapomniec o tym okrutnym swiecie.Tylko,ze mysli ciagle wracaja jak cholerny bumerang.Od kiedy dowiedzialam sie o Emy jakos zupelnie stracilam wiare w to,ze moze byc dobrze.Jestem z natury pesymistka i to w tej sytuacji naprawde nie pomaga.Zyc sie odechciewa,jakie to wszystko niesprawiedliwe.Zapewne powiecie,ze przeciez sa zywe dowody na to,ze po poronieniu mozna zostac szczesliwa mama,ale to wydaje mi sie jakies kosmicznie nierealne.Chcialabym sie cieszyc chocby czyims szczesciem,ale tez nie potrafie.Skad Wy bierzecie sile do tego wszystkiego?Ja nie potrafie wykrzesac z siebie chyba juz nic.:-(
Dlugo mnie nie bylo,rzucilam sie w wir pracy,zeby choc na chwile zapomniec o tym okrutnym swiecie.Tylko,ze mysli ciagle wracaja jak cholerny bumerang.Od kiedy dowiedzialam sie o Emy jakos zupelnie stracilam wiare w to,ze moze byc dobrze.Jestem z natury pesymistka i to w tej sytuacji naprawde nie pomaga.Zyc sie odechciewa,jakie to wszystko niesprawiedliwe.Zapewne powiecie,ze przeciez sa zywe dowody na to,ze po poronieniu mozna zostac szczesliwa mama,ale to wydaje mi sie jakies kosmicznie nierealne.Chcialabym sie cieszyc chocby czyims szczesciem,ale tez nie potrafie.Skad Wy bierzecie sile do tego wszystkiego?Ja nie potrafie wykrzesac z siebie chyba juz nic.:-(
igusiad
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Kwiecień 2011
- Postów
- 2 576
Widzę, że nie tylko na mnie podziałały tak ostatnie wydarzenia :-(
czarna też ostatnio zastanawiałam się co u bibliany bo zniknęła bez słowa i długo się już nie odzywa
Co do zmian na wątku to chyba normalna kolej rzeczy, w sumie to powinniśmy się cieszyć, ze dziewczyny przechodzą na rozpakowane, tylko smutne jest to, że dochodzą nowe aniołkowe mamy. Na innym wątku bardzo było by to miłe, a tu pokazuje nam jak wiele niewinnych kobiet to dosięga.
Wiecie, że dawno już nie było nowych kresek na teście??
Jakiś zastój mamy, nikt się nie nakręca
Pozdrawiam
czarna też ostatnio zastanawiałam się co u bibliany bo zniknęła bez słowa i długo się już nie odzywa
Co do zmian na wątku to chyba normalna kolej rzeczy, w sumie to powinniśmy się cieszyć, ze dziewczyny przechodzą na rozpakowane, tylko smutne jest to, że dochodzą nowe aniołkowe mamy. Na innym wątku bardzo było by to miłe, a tu pokazuje nam jak wiele niewinnych kobiet to dosięga.
Wiecie, że dawno już nie było nowych kresek na teście??
Jakiś zastój mamy, nikt się nie nakręca
Pozdrawiam
Alicja1985
Fanka BB :)
Hona mocno Cie przytulam wiem teraz to Ci sie wydaje wszystko odelgle kolejne stranka i kolejna ciaza mi ciezko bylo sie pogodzic ze strata z reszta jak wsyztskim nam tutaj dlugo nie moglam dojsc do siebie wciaz plakalam jak P spal to ja wylam jak zostawalam sama wylam w pracy w toalecie wylam kobiety ciezarne i mamy z dziecmi to byl dla mnie koszmar dlugo nie moglam zajsc w kolejna ciaze bo 2 lata jak trafilam na to forum kilka dni po poronieniu dziewczyny postawily mnie "na nogi" podpowiedzialy jakie badania mozna jeszcze zrobic i widzialam ze jednak ta ciaza po popronieniu jest mozliwa ze dziewczyny sa w ciazy i ze ta ciaze mozna donosic wiadomo nasz ciaza juz nie jest taka beztroska jak osob ktore nie stracily ciazy moja do najlatwiejszych
prawie_ podwojna_ mamuska
Fanka BB :)
Hona ja czulam to samo co Ty. Zgadzam sie z Alicja1985. Mialam tak samo. Jak stracilam ciaze, wogole mialam zabieg i zalowalam tego zabiegu bardzo, bo wolalabym, aby to sie stalo naturalnie. Nie za wiele z tego pamietam, bo po prostu nie chce, kiedy bylo juz po, pamietam po przebudzeniu pierwsze co zobaczyl to twarz mojego ukochanego i widzialam ta jego mine, ta mina jest w mojej glowie do dzis, ja wiedzialam, z ejest po, dotykalam brzucha, ale nic tam juz nie bylo, tylko ta ogromna pustka. Plakalam i plakalam, mialam ogromne oparcie w moim partnerze, wspieralismy sie, ale nie moglam sie z tym pogodzic, odeszlam od niego, ale szybko wrocilam i gdyby nie on i jego milosc i wsparcie, nie wiem co by bylo. My balismy sie zaryzykowac, ze wszystko sie powtorzy, robilam badania i chociaz bardzo dzieka pragnbelismy balismy sie zaryzykowac. Jak widzial kobiete w ciazy czulam ogromny bol pod sercem i ryczec mi sie chcialo, cierpialam starsznie. Jak zdecydowalismy sie zaryzykowac i test znowu pokazal dwie kreski, usiadlam i plakalam ze szczescia i strachu. Z ciaza byly problemy, ale walczylam i walczylam, czasem ponad sily i urodzilam zdrowego synka, wywalczylam go. A potem szybko zaszlam w kolejna ciaze, ktora jest zagrozona, ja trzese sie o kazdy dzien, ale walcze, bo wiem, ze mi sie uda, los nas nie rozpieszcza, ale walcze, moj maz mnie wspiera. Uwierz mi warto walczyc. Ja czuje sie spelniona tu i teraz, walcze o mojego synka i boje sie ogromnie, zwlaszcza po tym co spotkalo Emy. Leze w szpitalu, podlaczona do kroplowki, faszeruja mnie lekami, po wczorajszych rewelacjach boje sie i placze, ale walcze i ciagle pytam dlaczego my? ale odpowiedzi nie znajde... Patrze na innych, dziewczyny zachodza w ciaze, ciaza przebiega bez komplikacji i rodza, potem kolejna ciaza i wszystko jest ok,a u nas nie ma. Zagladam na inne watki i widze, czuje, ze inne dziewczyny mnie nie zrozumieja, tylko Wy mnie zrozumiecie, bo znacie ten bol jakim jest strata dziecka. nam jest ciezej, ale nadzieja zawsze jest, ja Ci to mowie jako szczesliwa prawie podwojna mama i szczesliwa zona, moj maz zawsze mowi, ze kazdy moze zdobyc ksiezyc, wystarczy tylko uwierzyc...
prawie_ podwojna_ mamuska
Fanka BB :)
daaa- od poczatku byla zagrozona, po pierwsze to ciaza po ciazy, ja zaszlam w nia jak nasz synke mial skonczone 2 miesiace, strasznie szybko, na poczatku w 9 tyg trafilam do szpitala z krwawieniem, mialam sie oszczedzac i to robilam, ale trudno miec male dziecko, byc w ciazy z drugim, staralam sie uwazac, ale jak synek chcial na raczki to bralam i bylam pod kontrola lekarzy i drugi trymestr byl ok, bez wiekszych sensacji, bralam leki, ale nagle w 28 tyg jak poszlam na wizyte to lekarz powiedzial, ze szyjka zaczela sie skracac, zakazal mi nosic naszego synka na rekach i lezec, wtedy tez mielsimy przeprowadzke, wiec tez dalo popalic i po przeprowadzce w 30 tygodniu poczulam sie zle, jak maz mnie tutaj przywiozl z krawieniem to okazalo sie, ze lozysko zaczelo sie odklejac, opanowali sytuacje, szyjka miala 1 cm, rozwarcie 1 cm, skurcze,wiec zatrzymali akcje porodowa, bo moglam juz wtedy urodzic, malego monitorowali i monitoruja, leze caly czas, leki, zasztrzyki i kroplowki mam caly czas i wczoraj mialam badania i rozwarcie 2 cm, szyjka ma 0,5 cm, wiec zwiekszyl mi dawke fenoterolu, jak wytrzymam do 35 tyg to mi go odsatwi i bedziemy czekac
reklama
cześć dziewczyny,
w sumie ciężko mi się wbić tu w wasze posty bo niektóre znacie się jak łyse konie
ja sporo pisiam jeszcze w czerwcówkach, jakiś sentyment pozostał i nadal tam zaglądam i dopinguję))
ale pochwalę się dzisiejsza wizytą:
- GENIALNA PANI DOKTOR!!!
1. zrobiła full wywiad - pytała chyba o wszystko
2. dostałam skierowania na:
- toksoplazmoza IGM i IGG,
- cytomegalia IGM i IGG,
- chlamydia IGG i IGA,
- krzywa cukrowa i insulinowa po obc 75g glukozy
- różyczka
- poziom: progesteronu, testosteronu, DHEAS (cokolwiek to jest) - to w 20-23 d.c.
- tarczyca: FSH, estradiol, prolaktyna, TSH, ft3, ft4 (to w 2-5 d.c.)
Przebadała - stwierdziła,że macica wróciła do normalnego stanu, na usg stwierdziła że się ładnie oczyściła i że jajniki i macicę mam jak malowane!!!
Do tego przebadała piersi...
normalnie byłam w szoku, wiem że to powinien być standard, ale po tamtej poprzedniej to ta jest jak anioł co mi spadł z nieba!!!!
normalnie aż mi powera przybyło!!!!!!!!!!!
wogóle super podejście bo powiedziała,że wiele z tych badań lekarze zlecają dopiero po 3cim poronieniu, a ona na to: Po co męczyć te kobiety? czy ktoś o nich myśli i o ich przejściach wtedy? Skoro jest szansa żeby coś wykazać szybciej to czemu jej nie wykorzystac?! jak dla mnie? MEDAL!!!
-------------------
a o tej poprzedniej to wolę nie wspominać! i też niby prywatna przychodnia!!!
BYłam u niej w czerwcu,powiedziałam,ż chcę zajść w ciążę a ona nie zleciła żadnych badań (mimo moich wspomnien o kotach w domu, o babci z cukrzyca która na dodatek miała operacje tarczycy 30 lat temu itp itd). Stwierdziła : łykać folik i przyjść jak się uda! Potem byłam u niej w 4tyg, zobaczyła jeszcze puste jajo i stwierdziła: na badania jeszcze za wczesnie, niech pani przyjdzie za 2-3 tyg wtedy potwierdzimy czy jest ciąża i zrobimy badania. Zaufałam jej i przyszłam w 7dmym tyg - bez opisu z jakimś skierowaniem wysłała mnie do szpitala z podejrzeniem pozamacicznej (zastanawiałam się jak to możliwe skoro sama widziałam jajo w macicy w 4tc?!). Jaja nie znalazła więc odesłała a w szpitalu znaleźli ale? stwierdzili obumarłą ciążę(((
i po wszystkich przebojach (na szczescie bez zabiegu), udałam sie do gin która właśnie kilka dni temu skończyła prowadzić ciążę mojej koleżance i to właśnie ta dziś zachowała się chyba jak należy!!!!
w sumie ciężko mi się wbić tu w wasze posty bo niektóre znacie się jak łyse konie
ja sporo pisiam jeszcze w czerwcówkach, jakiś sentyment pozostał i nadal tam zaglądam i dopinguję))
ale pochwalę się dzisiejsza wizytą:
- GENIALNA PANI DOKTOR!!!
1. zrobiła full wywiad - pytała chyba o wszystko
2. dostałam skierowania na:
- toksoplazmoza IGM i IGG,
- cytomegalia IGM i IGG,
- chlamydia IGG i IGA,
- krzywa cukrowa i insulinowa po obc 75g glukozy
- różyczka
- poziom: progesteronu, testosteronu, DHEAS (cokolwiek to jest) - to w 20-23 d.c.
- tarczyca: FSH, estradiol, prolaktyna, TSH, ft3, ft4 (to w 2-5 d.c.)
Przebadała - stwierdziła,że macica wróciła do normalnego stanu, na usg stwierdziła że się ładnie oczyściła i że jajniki i macicę mam jak malowane!!!
Do tego przebadała piersi...
normalnie byłam w szoku, wiem że to powinien być standard, ale po tamtej poprzedniej to ta jest jak anioł co mi spadł z nieba!!!!
normalnie aż mi powera przybyło!!!!!!!!!!!
wogóle super podejście bo powiedziała,że wiele z tych badań lekarze zlecają dopiero po 3cim poronieniu, a ona na to: Po co męczyć te kobiety? czy ktoś o nich myśli i o ich przejściach wtedy? Skoro jest szansa żeby coś wykazać szybciej to czemu jej nie wykorzystac?! jak dla mnie? MEDAL!!!
-------------------
a o tej poprzedniej to wolę nie wspominać! i też niby prywatna przychodnia!!!
BYłam u niej w czerwcu,powiedziałam,ż chcę zajść w ciążę a ona nie zleciła żadnych badań (mimo moich wspomnien o kotach w domu, o babci z cukrzyca która na dodatek miała operacje tarczycy 30 lat temu itp itd). Stwierdziła : łykać folik i przyjść jak się uda! Potem byłam u niej w 4tyg, zobaczyła jeszcze puste jajo i stwierdziła: na badania jeszcze za wczesnie, niech pani przyjdzie za 2-3 tyg wtedy potwierdzimy czy jest ciąża i zrobimy badania. Zaufałam jej i przyszłam w 7dmym tyg - bez opisu z jakimś skierowaniem wysłała mnie do szpitala z podejrzeniem pozamacicznej (zastanawiałam się jak to możliwe skoro sama widziałam jajo w macicy w 4tc?!). Jaja nie znalazła więc odesłała a w szpitalu znaleźli ale? stwierdzili obumarłą ciążę(((
i po wszystkich przebojach (na szczescie bez zabiegu), udałam sie do gin która właśnie kilka dni temu skończyła prowadzić ciążę mojej koleżance i to właśnie ta dziś zachowała się chyba jak należy!!!!
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 70 tys
Podziel się: