kłaczek,
no właśnie ja przy tej całej sytuacji chyba też wolałabym żeby to się samo stało....
Nie wiem jak wygląda graniczny moment, w którym powinnam się zgłosić do szpitala, ale mam nadzieję,że po prostu jak taki nastąpi to będę wiedziała że to już....
naprawdę to strasznie trudne, dlatego bez tych wszytskich łyżeczkowań było by mi zdecydowanie łatwiej, bo to dla mnie duży stres....
najgorsze że lekarze nic nie wytłumaczą, ja w piątek w zasadzie byłam w szoku że coś takiego wogóle się dzieje, dopiero teraz w miarę trzeźwo to do mnie dociera.... Jak sobie przypomnę słowa lekarza:"No to super, jest pani uleczona gratuluję! i na skierowaniu: zgłosić się w razie krwawienia lub 3 listopada" ULECZONA? bo co? bo wykluczyli pozamaciczną? ludzie!!! ja straciłam dziecko, czy ktoś to widzi? chciałby się wykrzyczęc....
tak więc jak widzisz, szpital nie kojarzy mi się dobrze....
no właśnie ja przy tej całej sytuacji chyba też wolałabym żeby to się samo stało....
Nie wiem jak wygląda graniczny moment, w którym powinnam się zgłosić do szpitala, ale mam nadzieję,że po prostu jak taki nastąpi to będę wiedziała że to już....
naprawdę to strasznie trudne, dlatego bez tych wszytskich łyżeczkowań było by mi zdecydowanie łatwiej, bo to dla mnie duży stres....
najgorsze że lekarze nic nie wytłumaczą, ja w piątek w zasadzie byłam w szoku że coś takiego wogóle się dzieje, dopiero teraz w miarę trzeźwo to do mnie dociera.... Jak sobie przypomnę słowa lekarza:"No to super, jest pani uleczona gratuluję! i na skierowaniu: zgłosić się w razie krwawienia lub 3 listopada" ULECZONA? bo co? bo wykluczyli pozamaciczną? ludzie!!! ja straciłam dziecko, czy ktoś to widzi? chciałby się wykrzyczęc....
tak więc jak widzisz, szpital nie kojarzy mi się dobrze....