reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam 8 sierpnia dowiedziałam się ze w moja ciąża obumarła następnego dnia do szpitala na zabieg nie mogę się z tym pogodzić bardzo pragnęłam tego maleństwa chciała bym się postarać z mężem o następne dziecko tylko nie wiem po jakim czasie najlepiej mój gin powiedział ze najlepiej po pół roku ale czy mogę wcześniej czy mojemu maleństwu nic nie będzie czy sytuacja się nie powtórzy czy macie jakiej rady
 
reklama
Emy, mi sie sni czesto moja Babunia, ktora pozegnalam w kwietniu. Tylko to jest taki dziwny sen, ze ona wcale nie umarla tylko umiera dopiero teraz, a ja za kazdym razem odkopuje trumne i sprawdzam czy jest pusta. Brzmi jak koszmar, ale wcale zlekniona sie nie budze. Ja po prostu chyba caly czas nie wierze ze jej juz nie ma.
W dniu, w ktorym mialam zabieg snilo mi sie, ze urodzilam chlopca i dalam mu na ime Wojtus. Nigdy nawet nie pomyslalam zeby tak dac na imie dziecku, dlatego jesli kiedys bedziemy mieli synka, to tak wlasnie bedzie mial na imie. Najgorsze jest to, ze ten sen byl tak realistyczny, ze po przebudzeniu zaczelam sprawdzac gdzie jestem, gdzie nasz synek... ciag dalszy pewnie znacie.
A co do przeczuc, to nasze tez sie sprawdzaja, a szczegolnie te zle. W tym roku sprawdzily sie wszystkie, lacznie z chorobami, smiercia Babci, naszej coreczki i utrata pracy M. A te, ktore siedza gleboko w nas, czekaja jeszcze na ziszczenie. Niestety tez nie sa dobre. Jedyne pozytywne, to ciaza mojej kolezanki z pracy. Tyle ze ona sie nie cieszy.

Podsumowujac, chyba powinnam isc na wrozke;) slodkich snow Robaczki

Ps: slogam, martag24 swiatelka dla Waszych aniolkow. Niestety jest nas coraz wiecej, to bardzo boli. Z czasem nauczycie sie z tym zyc. Warto odczekac przed kolejnymi staraniami 3 miesiace, zeby sie zregenerowac i przygotowac na nastepne zycie pod sercem, ale niekoniecznie z tabsami. Trzymajcie sie Kochane i piszcie co Wam na sercu lezy. Razem latwiej.
 
Ostatnia edycja:
Witam 8 sierpnia dowiedziałam się ze w moja ciąża obumarła następnego dnia do szpitala na zabieg nie mogę się z tym pogodzić bardzo pragnęłam tego maleństwa chciała bym się postarać z mężem o następne dziecko tylko nie wiem po jakim czasie najlepiej mój gin powiedział ze najlepiej po pół roku ale czy mogę wcześniej czy mojemu maleństwu nic nie będzie czy sytuacja się nie powtórzy czy macie jakiej rady
Pol roku po wczesnym poronieniu to chyba przesada, ale te 3 cykle warto by poczekac. Moze podstawowe badania w miedzyczasie porob, przygotuj "domek" nowemu lokatorowi...
 
Jestem po kilku dniach nieobecności necik mi padł, ale już działa. Gratuluję nowych fasolinek :)) zapalam światełka dla małych aniołków {(*)}{(*)}
Kłaczku brawa za odwagę z zastrzykami, też mnie czekają w kolejnej ciąży. Pamiętam strach przed kłuciem w palce żeby zbadać cukier, a badałam cukier 5 razy dziennie :/
U mnie 26dc, 10dfl. Temperatura spadła na łeb na szyję więc kolejny cykl do d.py :( przykro mi... tracę siły i wiarę :(
 
Witam nowe Aniołkowe Mamusie i dla ich pociech zapalam
[*]

Emy - wymiękłam, drugi raz opisując historię z M. i Chłopakami w roli głównej czytam i czytam i czytam i nie nudzi mi się, a wręcz zachwyca. Pierwszy raz to jak opisywałaś jak Chłopców chował, no i teraz. Moja siostra też taka uduchowiona jest, tak ufa Bogu i wierzy, że nic się nie dzieje bez przyczyny. A ja? Chciałabym mieć choć pół tej Jej wiary.
 
Zobacz załącznik 383980to tatuaż, jakość troche nie za brdzo bo z tel, no i sama sobie robiłam zdjęcie więc troche śmiesznie wyszło

Emy piękny sen miał Twój M....no i te Twoje przeczucie, co do charakterów chłopców.

ja czasem mam tak, że śni mi się że ktoś w ciąży jest i po paru dniach dowiaduję się ze jakaś koleżanka w ciązy jest nie koniecznie ta ze snu, teraz dwa razy śniła mi sie ta sama koleżanka w ciązy, musze do niej napisać może jest skoro dwa razy mo się przyśniła, a może ktoś bliźniaki bedzie miał, nie wiem jak interpretować te sny

Kłaczku zastrzyki nie takie złe, ja tez je miałam jak noge skreciłam, fakt faktem, że zrobiłam ich tylko parę, bo później zapomniałam o nich, ja tak mam z lekami gdy chora jestem, zażyje przez 2-3 dni a potem zapominam:baffled:
 
Witam moje drogie nocą, na wstępie chcę mocno przytulić nowe Aniołkowe mamusie. Dzień minął bardzo intensywnie, z moim misiulkiem Igulkiem cały dzień na basenie u teściów na ogrodzie spędziliśmy,ale była frajda.
Bibianko tatuaż Filipka jest przecudny, jestem fanką obrazu na ciele,sama posiadam tatuaż i marzy mi sie jeszcze kilka. Najpiękniejsze są te,które coś symbolizują,które noszą jakąś cząstke Nas w sobie. Jest piękny.
Dobrej nocki kochane i bardzo owocnej tym,które przytulają się do mężów w wiadomym celu;-)buziaki
 
Bibiana, piekny tatuaż! A jaki duży. Podziwiam
Emy, naprawdę piękny sen miał Twój mąż. U mnie mama jest taką trochę "wróżką", często jej się sny sprawdzają, ale niedosłownie. Np. tuż przed moim drugim poronieniem śniła jej się moja babcia zmarła (jej mama), że spała w jednym łóżku z noworodkiem. Myślę, że to był znak, że ona się tam zajmie moim dzieckiem. Teraz niedawno, zanim się dowiedziałam o ciąży, śniłam jej się z wielkim brzuchem ciążowym. Więc może dotrwam ;-)

A mnie kto pobije brawa za zastrzyki? :-( już 55 zrobiłam i jeszcze ze 200....
 
reklama
Witam kochane - miałam nadzieje ze sobie choc troszke nadrobie (M - druga zmiana) ale raczej nie dam rady, jak wróce na forum w październiku juz tak normalnie a nie z doskoku będę was męczyc dzień w dzień

babianka cudny ten tatoo (wiedziałam kiedy zajrzec na forum :D) - pozdrowionka - na tym rowerku w pieninach gdzie na tych rowerach jechaliście?

[*] dla nowych aniołków i tulam mamusie .... szkoda ze poznajemy sie w takich okolicznościach

za staraczki trzymam kciukasy cały czas i tu gratulacje dla Agi :D śliczne dwie kreseczki - dużo zdrówka dla ciebie i maleństwa, dla wszystkich nowych zafasolkowanych zresztą

dla zaawansowanych brzuchatek duzo uscisków :D wasze suwaczki smigaja do przodu aż miło popatrzeć

a u mnie praca praca praca i szalone weekendy jestem wykamana na maxa :D ale nic ... jest ok
Z pracą mojego M dalej nic nie wiadomo - we wrześniu sie dowiemy czy to była plotka czy też nie, narazie @ sie wczoraj skończyła i ostatecznej decyzji czy bobosexy bedą czy nie nie podjeliśmy, postanowiłam że termometrowi, wszelakim owu-sikaczom i wykresom mówię nie - wiem ze moje cykle nie wyglądaja juz tak jak kiedyś i nie chcę się zbednie stresować tym bardziej że wogóle nie wiadomo czy będziemy sie starac czy nie więc total looz i obadamy, zero nakręcania się

z fajnych zdarzonek w ciągu ostatnich tygodni - koncercik Dźemu przedwczoraj + imprezka do białego rana po
i wizyta mojego chrzesniaka tydzień temu - który mnie podsumował "jesteś szalona kobieto" w eleganckiej kiecce i fuul make-upie siedziałam (znaczy pływałam) z nim prawie 3 h w jeziorze (mały ma 4,5 roku), ludzie patrzeli na mnie jak na świra ale "waliło mnie to" dobrze sie bawiliśmy miałam se pobrodzic z zadartą kiecką, ale jak juz byłam bardziej mokra niz sucha poszłam na żywioł

z mniej fajnych to ciągle powracajace pytanie co dalej będzie i co z praca mojego M?
i z fajnych połączonych z bólem z wiadomego powodu - wizyta szwagierki - wg najnowszego USG termin ma dokładnie na ten dzień jaki ja miałam, spędziałm znią całe 2 dni "oswoiłam" się z jej brzuszkiem i pocześci z tymi wszystkimi emocjami, pekłam jedynie jak maleństwo tak sie poruszyło że widac było z drugiego końca pokoju a ja wpatrzona w ten brzuch aż podskoczyłam w efekcie wylądowałam na wdechu w kibelku, na wydechu poleciały łzy wypłakałam swoje itp, ale widze że radze sobie i tak juz coraz lepiej

no i tyle jeszcze raz pozdrawiam was wszystkie papa
 
Do góry