Hello!!!
Kahaka, będzie super! Kciuki trzymam mocno!
Magda, glowa do góry! Powodzenia na jutrzejszej wizycie!
Ja tak samolubnie trochę chciałabym wylać swoje żale, bo sama siedze w czterech ścianach i się nakręcam tylko... Chodzi o mojego P. Dziś rano też nie obeszło się bez kłótni
Nie mogę tego pojąć, co się dzieje. Czy to wszyscy tak mają czy tylko mój mąż?????? Wszystko poszło o kartony po mebelkach, które od 2 tyg. zalegały w mieszkaniu.... Ciągle czekałam na odpowiedni dla mojego męża czas, żeby je wyrzucił, aż w końcu w sobotę poprosiłam, żeby zostały wyniesione już... I to był mój błąd. Mąż nie miał na to ochoty w danym czasie,ale w końcu je wyniósł i zajęło mu to aż 10 min!!!!!
I dzięki temu ja mogę się brać za dalszą robotę nie skacząc nad pudłami... Jednakowoż ego mojego męża zostało urażone i to bardzo, dlatego awantura trwa do dzisiaj i zostało w nią zamieszane pół rodziny. Słownie oczywiście : "jestes taka sama jak twoja matka", "jak się na coś uprzesz to tak jak twoja mama" itp itd. Czyli suma sumarum 2 tyg. proszenia o 10 min. roboty, czego skutkiem jest 2-dniowa awantura, mój płacz i ból brzucha, a teraz nerwy, czy nie zaszkodziłam malutkiej. A trzeba było poczekać jeszcze miesiąc na wyrzucenie tych kartonów..... Czy to ja jestem nienormalna???
Bo słysze to na każdym kroku! I to boli!!
Czy mężczyźni sa tak ograniczeni? 9 miesiąc ciąży, hormony w punkcie kulminacyjnym, stres przedporodowy i nerwy, czy dzidzia urodzi się zdrowa i czy będę dobrą matką, siedzenie samej w czterech ścianach i bieganie z praniem, ścierkami i żelazkiem. Czy nie mozna w milczeniu zrobić tego o co prosi zona i dać jej spokój na te ostatnie tygodnie ciąży? Dać jej spokojnie uwić gniazdko i czekać na narodziny maleństwa? Nie, bo trzeba zaspokoić swoje ja i dolać do tego kotła swoje żale i niech kobieta sobie radzi... Jest silna...
To mnie osłabia po prostu
I mało tego. Bo mam tak prawie przez cała ciążę. No może ostatnie 2 miesiące były w miarę spokojne, ale wcześniej masakra. I to w mojej głowie są teraz obawy, czy nie zaszkodziło to małej, czy wszystko będzie z nią w porządku jak się urodzi, czy nie będzie nerwowa... czytałam, że stres właśnie bardzo źle wpływa na dziecko w IiII trymestrze, a w trzecim nie ma dla dziecka już większego znaczenia, jeśli chpdzi o narządy, bo już się wykształciły. Ale negatywne emocje nie służą niemowlaczkowi... A facet ma to gdzieś, bo jego samopoczucie jest przecież najważniejsze
No, mówiłam, że nie wiem czy serwer to wytrzyma. Ulżyło mi ciut, tylko brzuchol jeszcze troche napięty. Ale zrobiłam sobie budyń śmietankowy z sokiem malinowym
na śniadanko i może zaraz zacznie działać
;-)
O i taki to los kobiety ciężarnej - dźwigaj!!!