Kkropeczka
Wdrożona(y)
Witam nowe studiujące przyszłe mamusie!
Spokojnej ciąży, pozaliczania wszystkiego na 5 i lekkiego porodu życzę Oraz dużo zdrówka i dobrego samopoczucia
Co do objawów ciąży to kurde! Jesteście szczęściary, że nie wymiotujecie, itp. i tylko się z tego proszę cieszyć, a nie szukać powodów do zmartwień na siłę! Co ja bym dała żeby tak przechodzić ciążę... Moje pierwsze trzy miesiące to był koszmar - normalnie wspominam to chyba gorzej niż sam poród! 3 bite miesiące ciągłych wymiotów... Ochota? Na NIC! Ciągle słabo, źle, niedobrze... Co zjem, co wypiję to zwymiotowałam... Jak nie zjem i nie wypiję nic to jeszcze gorzej, bo wymiotuję żółcią gorzką... Chudłam zamiast tyć, kończyłam się po prostu. Straszne! Modlę się, by następnej ciąży tak ciężko nie przechodzić... Ale przynajmniej po tych trzech miesiącach minęło wszystko jak ręką odjął i do końca 9-go miesiąca czułam się rewelacyjnie - mogłam biegać, skakać, tańczyć
rykiavik, a Ty na którym jesteś roku?
Pati89 ja myślę, że z tym własnym mieszkaniem byłby super pomysł, ale musiałabyś chyba dogadać się jakoś z ojcem. Nie wiem dokładnie, jakim jest człowiekiem, ale może wiadomość o tym, że zostanie dziadkiem i że to mieszkanie jest dla was wybawieniem go trochę zmiękczy? Może jednak nie będzie was nachodził... Może spróbuj z nim pogadać - jak nie wyjdzie to wymyślisz inne rozwiązanie... Bo naprawdę byłoby wam wygodnie...
Viktoria jezuuu jak ten czas leci! No nie mogę w to uwierzyć, że Pawcio już taki duży i chce raczkować Moja Milenka to tak sobie jeszcze niewinnie na pleckach leży, nawet jeszcze nie bardzo chce się na boczki przekręcać... Aż się boję co to będzie jak trzeba będzie mieć oczy dookoła głowy Ale faaaaajnie...
Milenka też rośnie, rośnie, ale jeszcze jest i tak malutka
I coraz bardziej kochana z dnia na dzień
A my byliśmy w sobotę na imprezie i wybawiliśmy się z mnóstwem znajomych za wszystkie czasy! Fajna taka odskocznia, ale my się chyba na częste wypady jednak nie nadajemy, bo pod koniec już tak tęskniliśmy za Milenką, że szok... Mieliśmy spać w domu rodzinnym męża, bo tu gdzie obecnie mieszkamy jest 25 km z tej imprezy, ale i tak poszukaliśmy transportu do domu, do Milenki, bo nie wytrzymalibyśmy nocki bez niej
A ja kuję
Jeszcze 1 egz i 4 zaliczenia... 3 egz z głowy... najtrudniejsze. Dam radę chyba
Całuję
Spokojnej ciąży, pozaliczania wszystkiego na 5 i lekkiego porodu życzę Oraz dużo zdrówka i dobrego samopoczucia
Co do objawów ciąży to kurde! Jesteście szczęściary, że nie wymiotujecie, itp. i tylko się z tego proszę cieszyć, a nie szukać powodów do zmartwień na siłę! Co ja bym dała żeby tak przechodzić ciążę... Moje pierwsze trzy miesiące to był koszmar - normalnie wspominam to chyba gorzej niż sam poród! 3 bite miesiące ciągłych wymiotów... Ochota? Na NIC! Ciągle słabo, źle, niedobrze... Co zjem, co wypiję to zwymiotowałam... Jak nie zjem i nie wypiję nic to jeszcze gorzej, bo wymiotuję żółcią gorzką... Chudłam zamiast tyć, kończyłam się po prostu. Straszne! Modlę się, by następnej ciąży tak ciężko nie przechodzić... Ale przynajmniej po tych trzech miesiącach minęło wszystko jak ręką odjął i do końca 9-go miesiąca czułam się rewelacyjnie - mogłam biegać, skakać, tańczyć
rykiavik, a Ty na którym jesteś roku?
Pati89 ja myślę, że z tym własnym mieszkaniem byłby super pomysł, ale musiałabyś chyba dogadać się jakoś z ojcem. Nie wiem dokładnie, jakim jest człowiekiem, ale może wiadomość o tym, że zostanie dziadkiem i że to mieszkanie jest dla was wybawieniem go trochę zmiękczy? Może jednak nie będzie was nachodził... Może spróbuj z nim pogadać - jak nie wyjdzie to wymyślisz inne rozwiązanie... Bo naprawdę byłoby wam wygodnie...
Viktoria jezuuu jak ten czas leci! No nie mogę w to uwierzyć, że Pawcio już taki duży i chce raczkować Moja Milenka to tak sobie jeszcze niewinnie na pleckach leży, nawet jeszcze nie bardzo chce się na boczki przekręcać... Aż się boję co to będzie jak trzeba będzie mieć oczy dookoła głowy Ale faaaaajnie...
Milenka też rośnie, rośnie, ale jeszcze jest i tak malutka
I coraz bardziej kochana z dnia na dzień
A my byliśmy w sobotę na imprezie i wybawiliśmy się z mnóstwem znajomych za wszystkie czasy! Fajna taka odskocznia, ale my się chyba na częste wypady jednak nie nadajemy, bo pod koniec już tak tęskniliśmy za Milenką, że szok... Mieliśmy spać w domu rodzinnym męża, bo tu gdzie obecnie mieszkamy jest 25 km z tej imprezy, ale i tak poszukaliśmy transportu do domu, do Milenki, bo nie wytrzymalibyśmy nocki bez niej
A ja kuję
Jeszcze 1 egz i 4 zaliczenia... 3 egz z głowy... najtrudniejsze. Dam radę chyba
Całuję
Ostatnia edycja: