reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża na studiach

ja tez nie biore dziekanatki wszystko przemyslalam i nie chce miec roku w plecy ale tak jak pisalyscie pojde pogadam z wykladowcami ze we wrzesniu mam poród więc nie dam rady wrócić od zaru w pazdzierniku pewnie dopiero w listopadzie ale wszystko nadrobie :)
 
reklama
ja tez nie biore dziekanatki wszystko przemyslalam i nie chce miec roku w plecy ale tak jak pisalyscie pojde pogadam z wykladowcami ze we wrzesniu mam poród więc nie dam rady wrócić od zaru w pazdzierniku pewnie dopiero w listopadzie ale wszystko nadrobie :)

Ja rodzę w październiku, więc mam podobną sytuację. Też będę rozmawiać z wykładowcami, że wrócę trochę po ponad miesiącu (mam nadzieję). Na szczęście to będzie 5 rok więc nie powinno być wiele zajęć.
 
Witajcie pilne studentki!! ;)

Fajnie, ze dzieciaczki rosna i brzuszki tez :)

Mamusie brzuszate!! Nie bójcie sie wykladowcow!! To tez sa ludzie i rozumieja :) nawet te najwieksze siksy!! :)
Ja caly ten semestr chodze na zajecia z synkiem :) i ikomu to nie przeszkadza :) jesli mam na poludnie, to z babcia zostaje, a jak nie ma z kim, to idzie ze mna, slucha, smieje sie do wszystkich, na kolokwiach zagaduje ;p plusy mamusi robi :)

U mnie na studiach jest ok :) Ale za to mooje prace... :( Masakra ;( Slawek moj pracuje duzo, po pracy idzie do 2 pracy, chcemy zaczac dom budowac na wakacje, trzeba miec za co :( a ja siedze z Adasiem :) teraz to juz taki rojber sie zrobil, ze hej :) trzeba sie zajmowac nim, gadac, bajki opowiadac :) w strone komputera spojrzec nie moge, bo marudzi :) tak wiec czasami pisze prace, patrzac na Adasia i mowiac mu co pisze :)
Teraz łobuz spi :) drzemka ok 20 minutowa :)

Z teściami masakra!! Na chrzcinach nie byli!! Z S. poklocilismy sie bardzo w dniu chrzcin :( bo to moja wina... Powinnam ich przeprosic!! Wkurzylam sie i powiedzialam do mojej mamy, zeby poszla szanowne panstwo przeprosic za to, ze mnie urodzila, bo gdyby tego nie zrobila, to by sie czepiac nie musieli, ze zyje... :(

W ogole jakos tak do pupy jest :( najchetniej wzielabym mojego synka i wyjechala na bezludna wyspe :)

Macie racje Dziewczyny, ze wyjscie z kims odstresowuje :) ja wychodze od czasu do czasu z kolezankami na piwko :) fajnie jest :) tylko teraz gadamy tylko o pieluchach, bodach, pajacach, kapielach :) dziewczyny sa ciekawe i wypytuja :) po godzinie juz tesknie i sama do domku chce... :)
Bez sensu to jest :) czlowiek chce wyjsc, odstresowac sie, a tu jeszcze wiekszy stres, bo nie wiadomo co z dzidzia sie dzieje ;p

A i jeszcze mialam przyznac sie, ze jestem beeee, bo zaczelam popalac papierosy ;(
silniejsze ode mnie to jest i zwyczajnie tego potrzebuje :( i w tygodniu 3-4 papierosy spalam ;((

Pozdrawiam Was mocno, ściskam dużo sił zycze, usmiechów na buzkach i sloneczka w serduszku i na niebie!!
:*:*...:*
 
Ja rodzę w październiku, więc mam podobną sytuację. Też będę rozmawiać z wykładowcami, że wrócę trochę po ponad miesiącu (mam nadzieję). Na szczęście to będzie 5 rok więc nie powinno być wiele zajęć.
dasz radę spokojnie :)

Ja24 bardzo słuszna decyzja! Tak trzymaj!

Viktoria, e_milcia, kurczę, widzę, że z pisaniem prac wcale nie jest tak łatwo jak to sobie wyobrażałam... Najlepiej to pewnie pisać po nocach... Ehh, mnie czeka to za rok z rozbrykaną, biegającą już pewnie Milenką... Aż się boję co to będzie... Ale wiecie co? I tak wam zazdroszczę!!! Tych własnych domów wam zazdroszczę! Jedna kończy budowę, druga zaczyna... a ja? Ja nawet perspektyw na to nie mam! Dopóki nie zacznę pracować to sobie mogę o tym pomarzyć :( Z jednej pensji to my żyjemy z miesiąca na miesiąc i rzadko udaje się coś odłożyć... Ruszymy lepiej finansowo, jak ja pójdę też do pracy, ale póki co studia, dziecko i praca to byłoby dla mnie za dużo :(

Emilko strasznie Ci współczuję sytuacji z tymi chorymi ludźmi... Przytulam mocno :* W razie możliwości zdawaj relację na bieżąco, bo będę Cię mocno wspierać w tej całej beznadziejnej "wojnie" i trzymać mocno kciuki za Ciebie i za wasze małżeństwo - żeby przypadkiem to wszystko nie wpłynęło na was źle i nie zaczęliście się od siebie oddalać! Bo o to bardzo łatwo w takich sytuacjach :(

A co do papierosów, to dopóki jeszcze podpalasz mało i nie wpadłaś w wielki nałóg, postaraj się to świństwo rzucić... Jestem tego straszną przeciwniczką. Mój mąż palił, ale jak tylko zaszłam w ciążę tak mu trułam z tego powodu, że musiał rzucić i udało mu się - już nie pali pół roku! A był naprawdę nałogowym palaczem: paczkę, czasem więcej dziennie! A pomogły mu w tym pewne tabletki... nie chcę robić reklamy, mało kto zna ich nazwę, więc jakbyś tylko chciała to pisz na priv i mogę podać Ci nazwę! Ale mam nadzieję, że sama dasz sobie z tym radę :)

A u nas w porządku oprócz beznadziejnej pogody i tego, że już drugi tydzień nie wychodzimy na spacerki, bo jak? Ciągle leje, powodzie u nas w Krośnie i ogólnie masakra... Cieszę się tylko, że moja miejscowość jest wyżej położona, a mój dom na górce i nie ma szans nas zalać, bo nie wyobrażam sobie co bym zrobiła...

Na studiach ok. Pozaliczałam 3 najtrudniejsze egzaminy (piątka, czwórka i trzeciej oceny jeszcze nie znam, ale wiem, że zdałam) i teraz jeszcze jeden i 4 zaliczenia, ale już prostsze i mam wakacje! :D

Buziaki dla was :*
 
Ostatnia edycja:
To ja Ciebie Kkropeczka muszę też załamać... mój domek stoi świeżo wybudowany i tylko czeka na to aż skończę studia i będziemy się mogli przeprowadzić... :) Faktem jest to, że nie wybudowaliśmy go sami, bo będzie mieszkał z nami mój teść ;P (bez teściowej, bo się rozwiedli!!) Co mi nawet odpowiada, bo będzie miał swoje pięterko, a i Wojtusia poniańczy.
Co do pisania prac, to ja bym mogła wam trochę użyczyć. Gdybym ja pisała pracę licencjacką, to miałabym ją już napisaną (piszę proseminaryjną na 40 stron i w sumie prawie skończyłam, a do tego jakieś 20 stron na zaliczenie innych zajęć i też już mam ;D)... no, ale moja dzidzia jeszcze w brzuszku, więc w przyszłym roku ponarzekam. Niestety ja mam egzamin lic. Co jest rzeczą mniej przyjemną. Nauki fuuuul i niestety zdaję we wrześniu, bo terminy lipcowe dopadły mnie na terminy moich parć szpitalnych... Mogłabym 5 prac licencjakich pisać zamiast tego egzaminu uhh.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu.
 
Kropcia nie martw się, i Ty się swojego domku doczekasz. Ja w tej kwestii to akurat jestem wdzięczna mężowi bo sama bałam się okropnie tej budowy. On się nie bał i się udało. Ale duuużo się napracował...większość sam robił więc nie muszę pisać jaki ogrom pracy wykonał...a i ja pomagałam co mogłam.

Emilka z tymi teściami to nie ciekawie...Gadałam dziś z koleżanką...ona ze swoimi ma chyba jeszcze gorzej...
Ja nie wiem jak to jest że teściowie to niby w końcu rodzina, a tak potrafią za skórę zaleźć.
Jedno jest pewne przejmować się nimi nie warto.
I musisz skończyć z tym popalaniem...zrób to dla Adasia! :)


Pawełek ma czwartego ząbka- lewą, górną dwójkę:)
 
Dawno mnie tutaj nie było :) ale miałam egzaminy sesję, postanowiłam pozaliczać, a od października powtórzyć rok od początku. Dlaczego? Jestem na geografii, mamy wyjazdy terenowe dwa a do tego w terenie w miejscu zamieszkania. Ostatni wyjazd miałabym we wrześniu i wiadomo, że nie dałabym rady, a teraz też mdłości mam czasami straszne i nie widzę siebie biegającej po wydmach. Niby mogę wziąć warunek, ale wiąże to się z kosztami. No i z dojazdem, gdy wyprowadzę się od rodziców będę miała kiepski dojazd na uczelnię, a wiadomo jak to później będzie z wózkiem i w pksie jakoś nie mam ochoty się telepać. Może wiecie jak to jest, jeśli złożę podanie o powtórzenie roku, to przepiszą mi oceny od razu czy muszę biegać za wykładowcami aby uzupełnić od nowa indeks?

Czuję się dobrze, ale mdli :) Jestem w 10 tyg. ale ten czas leci, a nie dawno się dowiedziałam :) Planuję z Moim zamieszkać, ale najpierw mały remoncik :) Nie mogę się już doczekać
 
Dawno mnie tutaj nie było :) ale miałam egzaminy sesję, postanowiłam pozaliczać, a od października powtórzyć rok od początku. Dlaczego? Jestem na geografii, mamy wyjazdy terenowe dwa a do tego w terenie w miejscu zamieszkania. Ostatni wyjazd miałabym we wrześniu i wiadomo, że nie dałabym rady, a teraz też mdłości mam czasami straszne i nie widzę siebie biegającej po wydmach. Niby mogę wziąć warunek, ale wiąże to się z kosztami. No i z dojazdem, gdy wyprowadzę się od rodziców będę miała kiepski dojazd na uczelnię, a wiadomo jak to później będzie z wózkiem i w pksie jakoś nie mam ochoty się telepać. Może wiecie jak to jest, jeśli złożę podanie o powtórzenie roku, to przepiszą mi oceny od razu czy muszę biegać za wykładowcami aby uzupełnić od nowa indeks?

Czuję się dobrze, ale mdli :) Jestem w 10 tyg. ale ten czas leci, a nie dawno się dowiedziałam :) Planuję z Moim zamieszkać, ale najpierw mały remoncik :) Nie mogę się już doczekać

A gdzie dokładnie mieszkasz? Ja wcześniej mieszkałam w zasadzie w centrum gdańska, bo do dworca na przykład miałam 5 minut , a od jakiś dwóch lat mieszkam za miastem. Teraz mieszkamy w Wojanowie, to jest zaraz za Pruszczem Gdańskim, około 5 min do Pruszcza, ale jak ja nie mam prawa jazdy- bo cały czas nie mogę się zebrać żeby je dokończyć, to jestem strasznie uziemiona.

Z wszystkim muszę czekać na męża...masakra. Jak czasami jadę do mamy do gdańska albo na studia to od razu mi lepiej.

Z jednej strony fajnie jest mieszkać za miastem, masz swój domek, swoje podwórko, świeże powietrze, cisze, spokój...ale brakuje mobilności...
Autostradę mam pod nosem, obwodnicę także, ale jak się nie ma prawa jazdy to można pomarzyć o jeżdżeniu np po sklepach szczególnie z dzieckiem.
 
Pati89 z tymi ocenami to zależy... musisz się u siebie dowiedzieć, bo co uczelnia, to wszystko inaczej. 10 tydzień, to już ćwiarteczka za Tobą ;D Mi to się jakoś dłuży strasznie. Mam wrażenie, że już wieczność minęła, a to jeszcze 2 miesiące...
 
reklama
Narazie mieszkam w centrum Gdańska. Do kiedy jeszcze jestem na siłach pracować w weekendy, a jeszcze trzeba wyremontować. Tylko mamy taki problem. Możemy zamieszkać u mojego chłopaka ma dom w Skarszewach. Wszystko super tylko kawałek drogi a my bez prawka i samochodu więc na studiach przerwa musi być, bo nie widzę siebie aby takim maluszkiem tłuc się pksami. Drugie mamy rozwiązanie - mieszkanie w Rumi, ale jest duży problem. To mieszkanie jest moich rodziców. Jesteśmy tam zameldowani wszyscy, ale moja mama z ojcem rozeszła się już z ponad 10 lat temu. Mieszkanie opłacają dziadki (rodzice ojca), oni chcą już od dawna abym się tam wprowadziła. Mieszkanie stoi puste, im ulży bo opłacają dwa mieszkania, ale jest problem duży - mój ojciec. Jest alkoholikiem. Gdy jest trzeźwy da się z nim dogadać, ale boję się że jak sobie wypije to przypomni sobie że ma córkę (zawsze tak jest) i że będzie nachodził nas, a on jest głównym najemcom. Pomimo tego że wymienię zamki wpuścić bym go musiała gdyby przyszedł z policją czy coś. Chociaż on na bakier z nią stoi, ale wiecie jak to jest polskie prawo. Nie wiemy co zrobić.... Ciężko a czas ucieka
 

Podobne tematy

Do góry