Powiem Wam jaka była moja droga laktacyjna... Ja karmie piersią już 5 miesięcy ale to była długa i ciężka droga... było wiele łez i kryzysów w których chciałam zrezygnować. Wcześniejsze dzieci tez karmiłam piersią ale nie napotkałam tylu przeszkód po drodze co tu. W szpitalu dokarmiałam enfamilem, ale w domu już tylko swoim. Początki ciężkie bo Zosia słabo ssała i ogólne dzieciaki szybko się męczyły przy cycu. Mały przybierał super, więc w pewnym momencie nie było sensu dalej go dokarmiać. Za to mała bardzo niewiele, więc dostaliśmy nakaz dokarmiania do odwołania, więc najpierw cyc, póżniej butla z moim. Karmienie trwało godzinami, bo trzeba było pobudzać dzieciaki, w wolnych chwilach odciąganie i tak w kółko. Nie muszę mówić jak czułam się tym wszystkim przytłoczona
Tak jak małemu to nie zaszkodziło, bo trwało może 2 tygodnie, tak mała po 3 miesiącu zaczęła się buntować i nie chciala ciągnąć cyca. Zrozumiała że z butli łatwiej. Podobno to tzw. skok rozwojowy. Oczywiście mimo wszystko próbowałam ją przystawiać ale kończyło się tym że obie ryczałyśmy a ona 5 minut ssała przerywając co chwilę i zanosząc się płaczem po czym zasypiała padnięta i za 30 minut budziła się znów głodna. Po 3 tygodniach odpuściłam i do dziś odciągam 7x na dobę by mogła pić tylko moje mleczko. Więc wszedzie zabieram ze sobą laktator, a dźwięk jego chyba do konca zycia bedzie już dzwieczał mi w uszach
. Za to syn jest tzw. "cycem" i najchętniej ssałby co trwoga
Po drodze przeszłam 2 zapalenia, kilka zastoi i zmniejszonej laktacji, myśląc ze juz po karmieniu. I powiem Wam jedno: pewnie teraz niejedna mama powiedziałaby że gdybym się nie poddała to Zośka by dziś ssała i pewnie tak by było.... Ale nie mam wyrzutów sumienia, zrobiłam dużo i zawalczyłam, kosztem pozostałej 3 i samej siebie, tyle ile uznałam za słuszne. Wybrałam inną drogę dla niej - odcìągane bo tak było na tamten moment "łatwiej". Nie patrzę krzywo na mamy ktore podają wyłacznie butle z wyboru, bo wiem że karmienie bliźniąt nie zawsze jest kolorowe i wymaga dużego poświęcenia. Bez względu na to czy uda Wam się karmić piersią, odciąganym czy wyłącznie sztucznym to jesteście mamami bliźniąt, a już za samo to zasługujecie na MEDAL