reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Chrzciny

reklama
my daliśmy 100zł ale o to mniejsza...
nie wiem co zrobić wybraliśmy chesnego z olsztyna ( kuzyn Marcina) nie byl jeszcze u nikogo chrzesnym nawet u swojego brata bo miał ślub kościelny i się rozwiudł a teraz chajtnoł ponownie (cywilny) więc wg kościoła nie może być chrzesnym ale mnie to szczerze wali, nikt sie nie musi o tym dowiedzic w koncu my z moim tez nie mamay koscielgego i niby w grzechu żyjemy, pierw bym mega napalony i powiedzial ze wszystko zalatwi a teraz nie odbiera telefonow ciezko sie z nim skontaktowac (ma taka prace ze ciezko osiagalny jest i pracuje do wieczora nawet w weekendy) ale nawet w niedz prubowaliśmy i duuupa dzis zadzwonil o 7 ale zanim wygramoliłam sie do fona z Tymkiem na cycu to juz przestal dzwonic a jak ja dzwonilam byl non top zajęty, powarjuje zaraz, trzeba dostarczyc przecież dokumenty itd i co teraz, strasznie mi zależy żeby on byl ale jak tak dalej pojdzie bede zmuszona wziąśc kogos innego....
ah to sie wyżaliłam...
 
Ufff, w końcu ustaliliśmy OSTATECZNĄ datę chrztu. 22 październik. Co za ulga:) Chrzest o 16 w Zielonej, potem u moich rodziców w domu robimy tort, ciasto, kolację na 16, może 17 osób... Tort dzisiaj zamówiłam - malinowy- ponoć najlepszy w całej Zg. Okrągły, biały z napisem chrzest święty mieszka. Z dekoracji tortu zrezygnowałam, będzie prosty i elegancki:) Ciasta jeszcze jutro domówię. Kolację zamówię u babki, która robi pyszne jedzonko ( sałatki, mięsa, rolady na zimno z mięsem, serem i pieczarkami itp.) i bierze tyle kasy co na składniki i jeszcze raz tyle za robotę. Powinno wyjść korzystnie cenowo. Do tego owoce, może jakieś winko... :)
Mieszko będzie ubrany w taki kombinezonik Misiowy kombinezon z uszkami miś piesek 3kol 68-74 (1852996009) - Aukcje internetowe Allegro (biały) a pod spód białe body z kołnierzykiem i śliczne rajstopki, w domu jakieś spodnie+ koszula... To chyba tyle póki co:)
 
A!!!! Zapomniałam napisać o tym co nas spotkało! Moi rodzice mają dom na wsi pod zieloną górą i tam jesteśmy póki co zameldowani, tam jest nasza parafia. Chrzcić chcemy natomiast w naszym ukochanym kosciele w Zg- tam byliśmy z Michałem obydwoje chrzczeni, bierzmowani, tam był nasz ślub i śluby naszych dziadków i rodziców... Ksiądz powiedział, że nie ma problemu mamy tylko dostarczyć zgodę z naszej parafii. Wysłałam M. po tą zgodę i poszedł z Miesiem na mszę a po mszy do księdza (sama byłam chora) i ksiądz... odmówił. NIe da zgody bo nie widuje nas w kościele. To Michał mu tłumaczy, że nas nie widuje, bo na co dzień w bdg mieszkamy i tam chodzimy, ale tu jest nasza parafia. A on, że mamy sobie w takim razie zgodę załatwiać w Bydgoszczy... Jak M. mi to opowiedział ,to się wkurzyłam i zadzwoniłam do księdza i powiedziałam mu (grzecznie), że jest mi bardzo przykro, że w mojej parafii spotyka mnie coś takiego, że ksiądz utrudnia nam ochrzczenie dziecka a jesteśmy małżeństwem katolickim, co tydzień chodzimy do kościoła, jak byłam u rodziców, to też za każdym razem szliśmy z Małym ( i widział nas), mąż wiele lat był ministrantem... A niektóre moje koleżanki slubu nie mają i z chrztem żadnych kłopotów... Ksiądz nie powiedział ani be anie me tylko słuchawką rzucił i do końca dnia jak dzwoniłam to się rozłączał.. Przykro.
Zgodę w końcu załatwiliśmy w bdg (choć początkowo odsyłali nas oczywiście do naszej parafii).
 
reklama
sorry karolcia - ale jakim trzeba byc ku...sem zeby tak potraktowac inna osobe? a bym chyba go wyrwałą przez sluchawke na drugą strone i rozerwała ghr....no idiota jakis skonczony :-/ zero po prostu zero kultury po takim czyms to u mnie moglby sobie tylko pomarzyc o kopercie :-/
 
Do góry