reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chrzciny, roczek i inne uroczystości naszych pociech

reklama
Pyzuncia...mysle ,ze Pan B. nie prowwadzi kartoteki,gdzie sprawdza grzechy formalne;-) onn nas raczej za caloksztalt,wiec niczym sie nie przejmuj;-)mysle ze wazniejsze od spelniania wytycznych kosciola,jest spelnienie przykazan Pana B.
Ja przyznaje jest to dla mnie niezmiernie trudne. Tez nie bywam na mszach,z przekory i lenistwa,ale modle sie co dzien,
Ja mialam chrzciny i slub razem wiec stad moze brak problemow,ale wynilalo to tez z tego,ze proboszcz wiedial,ze my z ire i liczyl na duza zaplate.mial nawet nam udzielac slubu.kiedy jednak przliczyl zawartosc koperty...(2 tyg przed slubem) okazalo sie ze ma jakieis swieto biskupow w wroclawi(smialam sie bo nie wiedzial o nim 2 tyg przed)ale szczerze poweim bylam zadowolona bo ks ktory nam udzielal sakramentu byl super.wesoly i taki na luzie. skomentowal fakt chrztu majki z naszym weselem,ze inne dzieci beda Majce zadroscic,ze widzila najpieknijszy dzien swoich rodzicow.ładnie prawda?
a jeszcze jedno,ten sam proboszcz odmowil chrztu corce mego kuzyna,bo oni ateisci z wyboru.nie maja koscielnego,wiadomo.zaproponowalam im pojscie do proboszcza naszej najstaszej parafii,i on...nie odmowil.wrecz przeciwnie.i bez zadnych kazan...
to on spowiadal mnie przed slubem.opowiadal o seksie przedmalzenskim,ze to nie jest grzech.ze to sa zalecenia kosciola by nie uprawiac owego procederu.nawet ze wzgledow psychologicznych.zakazany owoc lepiej smakuje,ze beda sie mlodzi bardziej cieszyc nim jesli tak dlugo beda na niego czekac.i ogolnie dal mi wyklad,ale taki bez potepienia,ani nic. bo ja sie chcialam z tego spowiadac,a on mi na to ze nie ma z czego,ze to nie jest grzech.ze grzech to cudzolozyc.
 
pyzuncia - nie mam zamiaru Cie bynjamniej oceniac - moj brat tez jest po rozwodzie i koscielnego rozwodu tez nie ma bo nie chce miec z byla zona nic wspolnego :no: On akurat chrzestnym Jasia zostal bo przywiozl ze soba zaswiadczenie od znajmego ksiedza - ksiadz podszedl do sprawy normalnie i dal mu zaswiadczenie nie dlatego ze go zna, ale dlatego ze moj brat jest praktykujacym katolikiem - to bylo wazniejsze niz fakt ze jest po rozwodzie...:baffled: Siostra mojego meza nie mogla byc chrzestna bo moj M powiedzial ze jest po rozwodzie i ma nowa rodzine co bylo dla ksiedza oczywiscie do przyjecia. Moj brat nie ma nowej rodziny i dlatego mogl przystapic do komunii. wiem ze to jest dziwne, no ale tak juz jest i tyle - trzeba sie z tymi czasem dziwnymi przepisami pogodzic jesli sie jest praktykujacym katolikiem..

Moim zdaniem (ale nie bierz tego do siebie) oszustwo z kartka do spowiedzi jest takie troche dziwne (no ale to jest sprawa sumienia), moze lepiej byloby znalesc inny kosciol i innego ksiedza? Wiem ze to juz sie odbylo, wiec tylko tak sobie dywaguje... :confused:
 
Co do rozwazan na temat koscioła - nie oceniajcie mnie zbyt surowo.
Przed rozwodem chodziłam do kościoła spowiedzi i komunii wszystko zmieniło sie po rozwodzie gdy poszłam do spowiedzi i nie dostałam rozgrzeszenia bo sie rozwiodłam(koscielnego rozwodu nie mam bo z poprezdnim nie chce miec nic do czynienia), ksiadz tłumaczył ze jest to grzech najciezszy i ani rozgrzeszenia nie dostane ani do komuni isc nie moge wiec stwierdziłam ze skoro kościół mnie traktuje jako "odmienca" to przestałam uczeszczac do koscioła. Jakis 1.5 roku temu poproszono mnie na chrzesna - i rodzice małego wiedzieli ze nie moge do komuni ale sie uparli poszłam do koscioła załatwiec wszystko i słysze - absolutnie nie bedzie pani chrzesna jest pani rozwódką mało mnie krew nie zalała no i ... rodzice chrzesniaka sie uparli wysłali kogo innego do spowiedzi podbili karteczke i powiedzieli ze mam nic nie mówic ze jestem rozwódka a skoro i tek juz jestem grzesznica to jak podam dziecko i przyjme komunie to juz nic mi sie nie stanie - no i mam trzeciego chrzesniaka.


pyzuncia - mysle, ze to kwestia wewnetrznej w nas zgody i spokoju sumienia. jeśli tobie nie przeszkadza i czujesz sie z tym normalnie to najważniejsze. ja nie mogłabym tak, bo jakoś czułabym sie wobec B. niedobrze, ale to ja.

i kontynuujac - kiedys rozmawiałam z ksiedzem na temat rozwodnikow i sakramentow. otóz ten powiedzial, ze moja mama( moi po rozwodzie, komunia brata) moze isc do spowiedzi i komunii jesli z nikim nie zyje. do tej pory, a minęło od rozwodu lat 15 była 2 razy u komunii - u brata mojego i u kacperka na chrzcie. ale do czego zmierzam - to to, ze w takich sytuacjach chodzi i głos sumienia, bo skad ksiadz ma wiedziec czy człowiek zyje z kims czy nie?więc niech sobiew ludzie postępują jak im w duszy gra, jesli potem ich to nie gniecie. dodam, ze moja matka ani mysli z kimkolwiek zyć. to tyle o tym.
na zakończenie o rozwodach - zgadzam sie z kosciolem, ze jak ktos mial koscielny ślub, a rozwod orzekło państwo to jest problem, ale... uważam, ze skoro kosciol trakuje to jako grzech to powinien dopuścic tez możliwosc rozwodu kościelnego, przed księdzem z waznych powodow, ale nie tak jak teraz, ze muszą to być oj tragiczne powody, zeby kosciol zechcial rozpatrzec rozwod. nie jestem oczywiscie za tym, by kosciol tak łatwo jak państwo dawał rozwod, ale powinien dopuszczac większa niz obecnie ilość przesłanek ku temu. nie wiem kurde czy jasno napisałam:tak:
 
Moim zdaniem (ale nie bierz tego do siebie) oszustwo z kartka do spowiedzi jest takie troche dziwne (no ale to jest sprawa sumienia), moze lepiej byloby znalesc inny kosciol i innego ksiedza? Wiem ze to juz sie odbylo, wiec tylko tak sobie dywaguje... :confused:
Byłam w 4 kosciołach zanim poszedł do spowiedzi ktos inny - niby mogłam nie mówic ze jestem po rozwodzie ale jak spowiedz to prawdziwa:-)
 
my jutro mamy chrzest marianki.rozice chrzestni sa ideologicznie poprawni.my nie mamy ślubu kościelnego,więc spowiedź mogę sobie darować,bo jak mnie uświadomił ksiądz,nie dostalabym rozgrzeszenia.a ciekawa jestem,gdybym byla ograniczona umysłowo ;-) i poszła do innego kościola i podczas spowiedzi nie powiedzialabym,że nie mam ślubu kościelnego,to co wtedy?głupie te przepisy,bo podejrzewam,że gdybym była panną z dzieckiem,to bym dostala rozgrzeszenie.
 
No takie sa przepisy - nie myslcie ze ja jestem jakas ich fanatyczna zwolenniczka :-D

betka- trzymam kciuki zeby wszystko sie pieknie udalo i czekam na relacje :tak:
 
skoro przepisy są durne (a niemal wszystkie sie zgadzamy, ze są), to normalne jest, ze ludzie je omijają i robią swoje, dlatego popieram pyzunie!! Skoro nikt się nie przejmuje tym, że ona chciała być uczciwa i zabrania jej uczestniczyć w życiu Kościoła ze względów FORMALNYCH!! to nie dziwota, ze posunęła się do nieuczciwości.

A tak w ogóle, to moja siostra, gdy zostawała chrzestną mojego synka żyła z facetem po rozwodzie, miała z nim dziecko i MOGŁA byz chrzestną! Po prostu nie przystąpiła do komuni, bo nie dostała rozgrzeszenia.

Co do unieważnien kościelnych malżeństw, to w tej chwili przessłanka "niedojrzały do roli małżonka/ki" daje tak duze pole manewru, ze naprawdę nic więcej nie potrzeba. I powiem Ci pyzunia, że wartro się o nie starać - oczywiście jeśli chcesz żyć w godzie z zaleceniami Koscioła (bo w zgodzie z Bogiem, to i bez tego możesz żyć). Mój szwagier dostał uniewaznienie, a wcale nie musiał mieć do czynienia ze swoją byłą. To ona bardzo chciała mieć to unieważnienie i to ona składała wniosek, on po prostu powiedział,że nie bedzie robił żadnych problemów i moze nawet zostać winnym. No i tak było. Kościół orzekł, że nie dorósł on do roli męża i tyle. Były jakies 2 chyba przesłuchania, ale chyba nawet bez jej udziału - każdy osobno "zeznawał".
Teraz coraz więcj jest tych unieważnień - trzeba tylko ruszyć tyłek i połazić za tym ;-)
 
krupka ciekawe dla mnie rzeczy piszesz, bo ostatnio tak mi ten temat w rodzinie przyszywanej wylazł. Moja przyjaciółka zwiazała się z facetem dzieciatym i rozwiedzionym. To on zajmuje się dziećmi, ex gdzieś za granica siedzi bodajrze. No i rzecz się ma tak, że rozwodził się, bo ona przewinęła się przez łóżka jego kolegów i nie tylko i nie przed, ale PO ślubie. No i ta moja przyjaciółka chciałaby kiedyś ślubu kościelnego i zastanawia się, czy byłyby podstawy do orzeczenia nieważności poprzedniego...
 
reklama
Oczywiście, że tak. Podstawy zawsze się znajdą, unieważnić związek, w którym są dzieci na pewno trudniej, ale jest to mozliwe. Kwestia zaangażowania, czasem kasy i/lub układów ;-)
 
Do góry