reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chrzciny, roczek i inne uroczystości naszych pociech

moze to dziwnie zabrzmi ja tez mam problem z ochrzczeniem Miłosza..
Bo niemam koscielnego..
Myslelismy by go ochrzcic na gwiazdke 07 ale co mamy zniewiesiałego ksiedza i powiedzial ze dziecka nie ochrzci.. :wściekła/y: i to na chama ustala kiedy to ma być
Ze ma być jak Bóg przykazał sluba pozniej chrzest...
wiec powiedzialam ze jak tak ma byc to bedzie jak ja chce a nie jak ksiądz.. i slub i chrzest bedzie 12kwietnia.. i te dwie wielkie uroczystosci beda na jednej mszy a pozniej małe przyjecie na 30 os... choc szczerze powiedziawszy tak nie wyobrazaałam mojego slubu... ale z drugiej strony dobrze bo nie bede miala problemu przy drugim...
 
reklama
moze to dziwnie zabrzmi ja tez mam problem z ochrzczeniem Miłosza..
Bo niemam koscielnego..
Myslelismy by go ochrzcic na gwiazdke 07 ale co mamy zniewiesiałego ksiedza i powiedzial ze dziecka nie ochrzci.. :wściekła/y: i to na chama ustala kiedy to ma być
...
Co za wredny ksiadz :wściekła/y: my tez nie mamy ale ksiadz powiedział ze przeciez dziecko musi byc ochrzczone ze inaczej nie mozna a jedyny problem to ten ze nie mozemy przystapic do komuni
 
oj zdarzają sie ksieża co niby są mili a tak naprawde mają zatwardziałą i zestarzałą.. zasadę '' tak musi być i koniec.'':wściekła/y: czyli zareczyny slub ciup ciup i dzieko a i co niedziela w pierszej ławce na mszy siedziec zeby Cie ksiądz widział...
 
ciekawy temat, wiec i ja sie wypowiem, aczkolwiek posypią się zapewne gromy, a nie to jest moja intencja. nie chce nikogo obrazic.

moje zdanie jest takie, ze zyjemy w kraju generalnie katolickim, wiec powinnismy sie w miare możliwosci dostosowac do pewnych jego wymagan majac na uwadze dobro dziecka i to, by nie czulo sie gorsze. mam tu na myśli to, ze dziecko jeszcze samo nie decyduje czy chce chrztu, komuni i innych sakramentow czy nie, w związku z czym rodzice powinni zapewnic dziecku dostep do takich sakramentów, nawet jesli sami ich nie maja. jak bedzie starsze to niech samo decyduje czego chce.ja tez nie jestem super katolik, nie chodze do kościoła, bo uwazam, ze modlic sie moge wszędzie, staram sie chodzic w świeta, kolede zawsze przyjmuję, w wielkanoc do spowiedzi, w sobote ze święconka i tylko tyle. ale zamierzam z kacperkiem chodzic do kościoła, a pozniej sam zdecyduje czy chce chodzic. zmuszac nie bede. jedynie do czego na pewno zmuszę i to to by wszystkie sakramenty przyjął(nie chodzi mi tu o sakr. małżenstwa, tlyko o wcześniejsze), bo to ułatwia pozniej zycie pod względem formalnym, gdy sam bedzie juz mial rodzine. znam dziewczyne, ktora jest teraz w ciazy, jest nieochrzczona, bo ojcie wojskowy, a wiadomo jak kiedys z nimi bylo. i teraz zal mi dziecka, bo na pewno bedzie problem zeby je ochrzcic i zawsze bedzie czuło sie inne, ze dzieci maja takie uroczystosci jak komunia, a ono nie. uwazam nawet, ze ona powinna isc sie ochrzcic, przyjac sakr.bierzmowania i bedzie święty spokoj, niz narazac siebie i dziecko na niepotrzebny stres. no tyle. i jeszcze raz powtarzam, ze nie chce tu nikogo obrazic. to po prostu moje zdanie.
 
szerlock jestem podobnego zdania co ty ;-) Ja wierzę w Boga ale nie wierzę w budynek "kościół"... Nie chodzę na mszę co tydzień, bo równeiż uważam, że pomodlić sie mogę wszędize, i w ogóle jakoś tak lubię takie małe skromne kapliczki a nei wielkie kaplice oblepione złotem :szok: Przypuszczam że gdy mały będize starszy to pewnei zaczne częsciej chodzić... A sakramenty same w sobie są dla mnie czymś ważnym, nie spełniam ich pod presja rodziny czy ogólnej opinii otoczenia.
Odnośnie księży... to i włąśnei z nimi bywa barrrdzo róznie :sorry2: Jedyny ksiedz któremu ufam jest w parafii w dzielnicy, gdzie mieszkaliśmy z mężem jako dizeci. Taki prawdziwy ksiądz z powołania, ma właśnie taką swoja małą kapliczkę, którą remontuje odkąd pamiętam, bo nigdy nie był łasy na pieniadze, i tak sobie skubie i skubie po trochu ten remont :sorry2:Naprawdę wspaniały ksiadz a przede wszystkim człoweik :tak:

A chrzest mamy bez kościelnego, nei było problemu ;-) Choć może dlatego ze kościelny już od dłuższego czasu był w planach :confused: Nei wiem... A jak spytałam o nauki przedmałżeńskie to ksiadz poweidział: "a jakie tam nauki, sami żeście się juz wszystkiego nauczyli hahahha" :-D:sorry2: A kościelny w planach koniec lipca początek sierpnia :tak:Jutro jadę zobaczyć restaurację, a nóż bedą mieli termin... Trzymajcie kciuki! :tak:
 
Marti - trzymam kciuki za termin w restauracji :tak:. I gratuluję podjęcia decyzji o ślubie kościelnym :-)
 
reklama
Marti trzymam kciuki i czekam na relacje czy udało sie wpasować z terminem i w restauracji było wolne.
Domańska i Marti gratuluj i życzę powodzenia w przygotowaniach do ślubu:-)
 
Do góry