reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Butelkowe mamy :)

Dlatego tym bardziej słoiczki są oszukane. Ja na szczęście kupuję od mojej szwagierki która ma taki sklep i też skonczyła rolnictwo ekologiczne:))
 
reklama
A ja w polsce mam ciocie , ktora mieszk na wsi i ma swoj ogrodek a tam podstawowe warzywka.
Problem ,ze mnie w polsce nie ma :(

Ja jak juz zaczne sama gotowac maxowi to przede wszystkim bede gotowala na parze.
 
No to i my dołączamy do mam butelkowych.
Nasza historia z karmieniem przedstawia się mnie więcej tak: ja też po cesarce w szpitalu miałam nawał pokarmu (kapusta poszła w ruch), Ala kiepsko łapała pierś bo mam płaskie brodawki a Mała ma dodatkowo troszkę cofniętą żuchwę. Jedna na oddział fajna położna, po kilku próbach przystawienia Ali stwierdziła, że pomogą mi kapturki. Faktycznie było lepiej, Ala ssała ładnie (choć szybko przysypiała), jedynym warunkiem było karmienie na siedząco (co po cesarce nie jest łatwą sprawą), na leżąco po prostu Mała nie sięgała piersi, bo mam niezbyt duże. W domu tak ssała, że była cała umorusana mlekiem (łącznie z rożkeim i pieluchą). Na wizycie kontrolnej w 2tyg życia okazało się, że po wyjściu ze szpitala Ala zamiast cokolwiek przybrać to schudła (w sumie z wagi urodzeniowej 3390 do 2900) i lekarka zaleciła odciągać pokarm i podawać z butelki. Ali bardzo to odpowiadało i zaczęła ładnie przybierać. W sylwestra zaczęliśmy podawać mleko modyfikowane (Nan). Potem jedna lekarka poleciła nam enfamil, bo Niunia bardzo ulewała a to mleko jest lekkostrawne.
Stan na dzień dzisiejszy: karmimy się 6x dziennie po 150-160 ml mleka, w tym 4x dziennie moje mleczko a 2x dziennie enfamil. Dodam, że już czwarty miesiąc odciągam pokarm i to ręczną medelą. Jeszcze trochę a biceps będę miała jak Pudzian hihi. Rano Niunia ssie pierś i tu się pochwalę po prawie czterech miesiącach jedzenia przez kapturki od kilku dni Ala nauczyła się ssać samą pierś. Cieszę się, że pomimo jedzenia z butelki, nie odrzuciła piersi, a jeszcze nauczyła się jeść bez kapturków. Ta pierś to tak rekreacyjnie, lubię tą bliskość, a i tak Ali podaje potem troszkę mleka z butelki.
Co do witamin to my podajemy codziennie wit. D (codziennie, bo mamy karmienie mieszane z przewagą mojego mleka).
Co do ilości mleczka to ja jestem zdecydowanie spokojniejsza, kiedy wiem ile Ala wypija. Jedna lekarka nawet kazała wrócić do karmienia z piersi zamiast odciągania. Ale ja już się bałam, że Ala znowu zacznie słabiej przybierać.
Jak widać strasznie zagmatwane to nasze karmienie, ale godziny posiłków w miarę stałe: ok. 9, 12, 15, 18, 22.30, 4.30. Ale mi wyszedł megapost, następne będą krótsze:)
PS> Fajny wątek.
 
Dziewczyny wproszę się na chwilkę na wasz wątek ;-) Przymierzam się do edukacji butelkowej Maćka i kupuje cały dodatkowy osprzęt ;-) I zastanawiam się który sterylizator (TT) wybrać mikrofalowy czy elektroniczny?

Dodam, że już czwarty miesiąc odciągam pokarm i to ręczną medelą. Jeszcze trochę a biceps będę miała jak Pudzian hihi.
Podziwiam :tak: ja swój rzuciłam w kąt i się kurzy :-D Mi ta medela jakoś wyjątkowo nie leży :no:
 
Dorzucę swoje trzy grosiki :p

ja powiem tak... skonczylam szkole rolnicza i wiem na czym polegaja te wszystkie ekologiczne pola...hahhahah..... one wcale nie sa ekologiczne!!! opryskuja je chemia gdy slysza w pogodzie ze zbliza sie deszcz.... co ma zadzialac to zadziala a reszte deszcz zmyje... dlatego ciezko kupic jest uczciwie ekologiczne jedzonko!!! ja marchew malej gotuje od kumpeli z pola ekologicznego sklonna jestem jej wierzyc ale pewnosci do konca zadnej nie mam... takie rzeczy ludzie ukrywaja jesli afiszuja sie haslem " zywnosc ekologiczna"!!!!
Najlepiej to pojechać raz w tygodniu na wieś (ew. do rodziny na wieś) i kupić od chłopa ze wsi warzywek z jego własnego ogródka. Jak sam je je to będą dobre i zdrowe :D

Dziewczyny wproszę się na chwilkę na wasz wątek ;-) Przymierzam się do edukacji butelkowej Maćka i kupuje cały dodatkowy osprzęt ;-) I zastanawiam się który sterylizator (TT) wybrać mikrofalowy czy elektroniczny?
Podziwiam :tak: ja swój rzuciłam w kąt i się kurzy :-D Mi ta medela jakoś wyjątkowo nie leży :no:

Ja nie mam żadnego sterylizatora. Mam co prawda podgrzewacz z funkcją sterylizacji, ale i tak rzadko kiedy z niego korzystam. Gotuje czajnik gorącej wody wlewam do butelki, chwilę potrzymam i wylewam. To chyba zbędny wydatek. Nawet jak cały dzień karmiłam butelkami to jakoś nie odczuwałam jego braku :) Ale ja to nie jestem ze szkoły "wszystko sterylizujemy godzinami" .... A smoczków mam kupę , więc je biorę zbiorczo wrzucam do miski zalewam wrzątkiem po chwili wyjmuję i z głowy:)
 
Ja też odradzam sterylizator. Chyba, że masz za dużo pieniędzy. Karmię tylko butelką. Przez 4 miesiące gotowałam butle 3 rano i 3 wieczorem i po krzyku. Garnek z wodą to taki prymitywny sterylizator:)) (mikrofala po prostu szybciej generuje większą temperaturę)Teraz już tylko zalewam wrzątkiem.
 
Dzięki dziewczyny za pomoc :-) Zdecyduje się jednak na ten mikrofalowy :tak:
Też nie należę do osób, które wszystko sterylizują, raczej do takich co ograniczają czynności do minimum :-p
 
Ja od poczatku uzywalam sterylizator do mikrofali jednak odkad Max skonczyl 2 mies przestalam sterylizowac. Myje w cieplej wodzie i tyle. Oczywiscie jesli kupie nowe smoczki albo jakas nowa butelke to wysteryizuje. Czasem tez odnosze wrazenie ,ze mi butelki matowieja. Wtedy tez wrzuce do sterylizatora ale to moze tak raz na 2 lub 3 tygodnie.

Jakos Max nie ma ani bolu brzuszka ani plesniawek ani bakterii.
Mysle ,ze nie ma co za bardzo wyjalawiac naszych maluszkow bo beda zbyt podatne na zakazenia.

Hot chocolate - mysle ,ze na tym etapie zycia naszych maluszkow powinnas darowac sobie sterylizator. Przez kilka tygodni pozalewasz butle wrzatkiem tak jak dziewczyny pisza (ja tak robilam przy pierwszym dziecku) a potem mozesz juz sobie odpuscic.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja od poczatku uzywalam sterylizator do mikrofali jednak odkad Max skonczyl 2 mies przestalam sterylizowac. Myje w cieplej wodzie i tyle. Oczywiscie jesli kupie nowe smoczki albo jakas nowa butelke to wysteryizuje. Czasem tez odnosze wrazenie ,ze mi butelki matowieja. Wtedy tez wrzuce do sterylizatora ale to moze tak raz na 2 lub 3 tygodnie.

Jakos Max nie ma ani bolu brzuszka ani plesniawek ani bakterii.
Mysle ,ze nie ma co za bardzo wyjalawiac naszych maluszkow bo beda zbyt podatne na zakazenia.

Hot chocolate - mysle ,ze na tym etapie zycia naszych maluszkow powinnas darowac sobie sterylizator. Przez kilka tygodni pozalewasz butle wrzatkiem tak jak dziewczyny pisza (ja tak robilam przy pierwszym dziecku) a potem mozesz juz sobie odpuscic.
Też nie używam sterylizatora, nigdy nie używałam, wyparzam czasem butelki, ale tak to dziennie myje wrzącą wodą;) Małej nic nigdy nie było.
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry