reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bujaczki

to rozumiem, ale czy przy większym dziecko będzie, że tak powiem przypał, że rodzice są pod wpływem przy większym dziecku? Bo dziewczyny pisały, że pada od razu pytanie czemu matka piła, ale to chyba tak nie wygląda do 18stki dziecka :D

W sumie tak - dziadkowie nie mają zdolności do czynności prawnych w stosunku do dziecka. No zwyczajnie prawa rodzicielskie mają rodzice, po prostu. Oczywiście np. moje dzieci jeżdżą z dziadkami na wakacje itd. no ale trzeba liczyć się z tym, że może się wydarzyć coś naprawdę złego
 
reklama
Rodziłam na Inflanckiej w 2023, gdybym chciała bez problemu spakowałabym się kabinówkę - urodziłam w środę chwilę po 10, wyszłam w piątek koło 13
Tylko ze względu na to, że byłam jeszcze na patologii przez tydzień i nikt mnie nie odwiedzał przepakowałam się w większą torbę. I też, że to był 22-29 grudzień wiec były momenty zamkniętych sklepów. Ale miałam normalnie luzy w tej walizce
To zazdroszczę :D Ja rozważam Żelazna, Karowa albo ostatecznie WUM i tam nic nie zapewniają.
 
Pamiętam z innego wątku dyskusję o piciu. Dla każdego mam wrażenie picie i alkohol co innego trochę oznacza.

Przed ciążą piłam niewiele alkoholu, jeśli w ogóle. I to już dobrych kilka lat, po prostu mi nie służył, może z wiekiem. W ciąży wiadomo, że nie, po porodzie i do dzisiaj nie piję, jedynie zdarzało się sporadycznie bezalkoholowe piwo. Na imprezach rodzinnych od lat u nas w rodzinie nie pojawia się alkohol jak to moze kiedyś bywało i pamiętam, że przyslowiowa wódka na imieninach itp.

Mnie ogólnie zastanawia jeszcze, jak ktoś jest w ciąży to już rozmyśla o tym, jak będzie układał sobie życie mając niemowlaka i co z imprezami, wyjazdami... Ja w ogóle o tym nie myślałam 😅 jeśli chodzi o jakieś wyjazdy to chętnie pojechałabym z mężem sam na sam gdzieś, jak córka będzie starsza to będzie prościej "podrzucić" babci (będzie bardziej samodzielna, a babci będzie łatwiej wtedy i więcej dziecko czymś zajmie), ale oboje z mezem uważamy też, że po to mamy dziecko, aby z nim spędzać czas i zabierać na wyjazdy. Wiadomo, że chodzi o umiar jak we wszystkim, nikt nie mówi o ciągłym wyjeżdżaniu bez dziecka, ale ...
 
Dodatkowo @darianna1 możemy polemizować czy to źle czy dobrze, ale mamy nową ustawę określaną lex Kamilek w związku ze śmiercią Kamilka z Częstochowy (jak nie znasz sprawy, proszę nie googluj w ciąży) więc czasy przyszły trochę inne i opieka społeczna może się naprawdę czepiać każdej pierdoły
 
To zazdroszczę :D Ja rozważam Żelazna, Karowa albo ostatecznie WUM i tam nic nie zapewniają.

Na Żelanzej byłam z CP i to zadecydowało, że tam jednak nie. Karowa i WUM dla mnie już zbyt daleko - ale jestem teraz prawie codziennie na WUM z powodu cukrzycy typu 1 u synka i jeżeli inne oddziały są choć trochę podobne do diabetologii to polecam bardzo. Ja na szczęście nie muszę rodzić w tzw. 3 a poród trwał u mnie 1.5 h całość więc :p następnym razem może jednak w domu :D
 
A jeśli chodzi o influ, może one wszystkie są z Warszawy.

PS to by wyjaśniało hojną wyprawkę od miasta Warszawy😅
Wiekszosc influ w Wawie to rodzi w prywatnych szpitalach typu Medicover pewnie.

Wyprawka jak popatrzeć na podatki wcale nie jest jakaś wywalona w kosmos i uwaga, przynajmniej do mnie doszła jak dziecko miało 5 miesięcy, he he. I poza bardzo fajnymi i porządnymi tetrami to ja nie bardzo używałam z niej reszty tego towaru.
Nam kosz Mojżesza się przydał najpierw jako powóz gdy syn już siedział (bo jak się przywiązało sznurek to można było małego gluta ciągnąć po podłodze jak w karocy) a teraz jako doniczka ogrodowa. Także są plusy :)

Co do wydawania kasy na wyprawkę i na dziecko w ogóle, to ja jestem królową rzeczy z drugiej ręki i minimalizmu - serio maluch ma gdzieś czy ma ładne/nowe/słodkie ubranie. Byleby było ciepło i w miarę czysto (mnie się trafiło małe prosię, które ciągle się brudzi a ja już nie mam siły i ochoty na ciągle zapieranie). Btw, jakby jakas firma wypuściła kolekcje w kolorach i wzorach imitujących rzygi/plamy po rączkach i żarciu to brałabym i oszczędzilła sobie stresu na początku i poczucia że jestem najgorszą matką bo ciągle i ja i młody wyglądamy jak ostatnie fleje...
Jeśli autorko tematu nie masz zaprzyjaźnionych mam lub rodziny która Ci da jakieś rzeczy to na vinted czy olx jest kupa rzeczy dobrej jakości i w świetnym stanie. Imo do jakiegos 6 miesiaca to nawet w zasadzie nie potrzeba zabawek, bo grzechotke/obrazki kontrastowe albo wykonasz sama w domu albo zainteresujesz dziecko przedmiotami codziennego użytku. Plus kładz jak najwięcej na podłogę na macie i niech się uczy życia.

Da się nie zbankrutować, a nawet powiem więcej, o ile nie ma jakiś medycznych problemów, to niemowlak jest raczej niskobudżetowy, bo najważniejszego czego potrzebuje to Was rodziców i Waszego czasu. Reszta to miłe duperele, które dorośli robią bardziej moim zdaniem dla zaspokojenia własnych potrzeb a może także i jakiś aspiracji - w końcu każdy ma jakiś tam idealny obraz, którego by chciał dla siebie i swojej rodziny.
 
Mnie ogólnie zastanawia jeszcze, jak ktoś jest w ciąży to już rozmyśla o tym, jak będzie układał sobie życie mając niemowlaka i co z imprezami, wyjazdami... Ja w ogóle o tym nie myślałam 😅
Miałam tak samo, tez nic nie planowalam tylko że chyba mnie to niekoniecznie wyszło na zdrowie bo w wielu kwestiach byłam zbyt na freestyle'u. Ja w jakimś sensie darianne rozumiem, bo przy pierwszym dziecku chce się być tą dobrze zorganizowaną i samowystarczalną matką, która ciągnie jednocześnie macierzyństwo, prace i życie towarzyskie. I ja serio wierzę, że niektorym to sie może udać, więc trzymam kciuki!
 
reklama
Do góry