reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Bujaczki

O, to skoro tak mówisz, to pewnie tak jest. Wstyd się przyznać ale nie mam ani insta ani fejsbuka, więc w zasadzie to jestem dyletant (a się mądrze ;P ). Ale zdziwiona jestem tym wyborem w takim razie bo bardzo mieszane opinie o tym szpitalu krążą i chyba nie ma jakiś fajerwerków z wystrojem a podejrzewam, że do zdjęć to ważne
Sw. Rodzina to Madalińskiego, byłam tam ostatnio kilka razy i mają bardzo fajne wnętrza, widać że kasa na to idzie. Ponoć sporo celebrytów wybiera też Żelazna. Co tłumaczyłoby fakt, że na i na Madalińskiego i na Żelaznej ceny prywatnych pokoi rodzinnych po porodzie to już 1000PLN za dobę. Osobiscie Madalińskiego zdyskwalifikował u mnie II stopień referencyjnosci.
 
reklama
Jeszcze odniosę sie do lózeczka, bo dogrzebałam o co mi chodziło.
Te lozeczka rosnące z dzieckiem maja materacyk w częąciach, zeby dowolnie je mieszać. Stąd nie wyeliminuhesz tego, ze w jakimś miejscu pod plecami będzie to łączenie. Moim zdaniem to średnio zdrowe dla niemowlaka i mało wygodne.
 
Że łączone nie jest ok. W sumie moznaby się domyślić dlaczego nie będzie.. chociaż tyle forów przejrzałam na jego temat a odnośnie tego że materac jest zły nic nie było
 
Że łączone nie jest ok. W sumie moznaby się domyślić dlaczego nie będzie.. chociaż tyle forów przejrzałam na jego temat a odnośnie tego że materac jest zły nic nie było
Nie mam źrodla, to moje podejrzenie co do materaca, tak na logikę.
Musialabys zapytać fizjoterapeutę.
 
i co mi po dwóch sesjach :p mój terapeuta chciał żebym chodziła co tydzień to mam 880 na miesiąc.
Hej, znam to.
Pojawił mi się tiktok obrazujący zmiany jakie zaszły w naszym życiu odkąd chodzę do terapeuty - terapeuta kupił nowe auto. Jeśli zamierzasz wrócić na terapię to na pewno zmień metodę. Wywalanie kasy w nieskuteczną terapię tylko bardziej frustruje i dokłada zmartwień.
Wiem o czym mówię.
 
Przyznam że trochę szokuje mnie to pytanie, bo czy serio uważasz że nie jest niczym nagannym/szokującym gdy rodzice pojawiają się w stanie upojenia alkoholowego nawet przy nastolatku? Rozumiem, że niektórzy alkohol lubią tak mocno, że nie przeżyją kilkunastu lat bez picia, ale istnieje różnica między wypiciem kieliszka wina czy puszki piwa, a zalewaniem się w trupa na weselach. Ja wiem, że w pokoleniu naszych rodziców, chyba w większości polskich rodzin jest wzorzec że alkohol zawsze i wszędzie, ale no bądźmy poważni. Jeśli dziecku stanie się coś przy pijanym rodzicu - nie udzielisz pomocy jak należy i jesteś współodpowiedzialna sytuacji. Jeśli pojawicie się w szpitalu napici - nie pozwolą wam podejmować żadnych decyzji medycznych i bankowo wezwą opieke społeczna. Już nie mówię o sytuacji, gdzie nastolatek może coś odwalić i taki swobodny rodzic ma się stawić po niego na komisariacie zionąc wódka ;) Może jestem w mniejszości, ale dla mnie odpowiedzialność za dziecko to odpowiedzialność do momentu aż się nie usamodzielni całkowicie i nie wyobrażam sobie w ogóle sytuacji w której czy to małe czy duże dziecko mnie potrzebuje, a ja jestem pod wpływem.
W moim otoczeniu jest zasada, że jeden rodzic zawsze musi być trzeźwy. Jako rodzic, kierowca, decydent. Niezależnie od wieku dziecka.
Niestety w kwestiach prawnych to czy matka wypiła 2 lampki wina czy 2 wina 🙃 nie ma różnicy.
Oba rachunki = pod wpływem alkoholu. Podobnie jak z prowadzeniem samochodu.

Jeśli zdarzy się jakiś wypadek/interwencja policja zapyta pod czyja opieką jest dziecko i wtedy zgłasza się ten zupełnie trzeźwy. Koniec końców wychodzi że lepiej jak jedno jest nieprzytomne a drugie trzeźwe niż jakby oboje wypili po piwku 🤔
 
reklama
Wiekszosc influ w Wawie to rodzi w prywatnych szpitalach typu Medicover pewnie.

Wyprawka jak popatrzeć na podatki wcale nie jest jakaś wywalona w kosmos i uwaga, przynajmniej do mnie doszła jak dziecko miało 5 miesięcy, he he. I poza bardzo fajnymi i porządnymi tetrami to ja nie bardzo używałam z niej reszty tego towaru.
Nam kosz Mojżesza się przydał najpierw jako powóz gdy syn już siedział (bo jak się przywiązało sznurek to można było małego gluta ciągnąć po podłodze jak w karocy) a teraz jako doniczka ogrodowa. Także są plusy :)

Co do wydawania kasy na wyprawkę i na dziecko w ogóle, to ja jestem królową rzeczy z drugiej ręki i minimalizmu - serio maluch ma gdzieś czy ma ładne/nowe/słodkie ubranie. Byleby było ciepło i w miarę czysto (mnie się trafiło małe prosię, które ciągle się brudzi a ja już nie mam siły i ochoty na ciągle zapieranie). Btw, jakby jakas firma wypuściła kolekcje w kolorach i wzorach imitujących rzygi/plamy po rączkach i żarciu to brałabym i oszczędzilła sobie stresu na początku i poczucia że jestem najgorszą matką bo ciągle i ja i młody wyglądamy jak ostatnie fleje...
Jeśli autorko tematu nie masz zaprzyjaźnionych mam lub rodziny która Ci da jakieś rzeczy to na vinted czy olx jest kupa rzeczy dobrej jakości i w świetnym stanie. Imo do jakiegos 6 miesiaca to nawet w zasadzie nie potrzeba zabawek, bo grzechotke/obrazki kontrastowe albo wykonasz sama w domu albo zainteresujesz dziecko przedmiotami codziennego użytku. Plus kładz jak najwięcej na podłogę na macie i niech się uczy życia.

Da się nie zbankrutować, a nawet powiem więcej, o ile nie ma jakiś medycznych problemów, to niemowlak jest raczej niskobudżetowy, bo najważniejszego czego potrzebuje to Was rodziców i Waszego czasu. Reszta to miłe duperele, które dorośli robią bardziej moim zdaniem dla zaspokojenia własnych potrzeb a może także i jakiś aspiracji - w końcu każdy ma jakiś tam idealny obraz, którego by chciał dla siebie i swojej rodziny.
Często dla dziecka drewniana łyżka i garnek jest więcej warta niż jakiś super mega hiper reklamowany duperel.
Zgadzam się, że we wczesnym wieku kupujemy to wszystko sobie. Ja z początku też miałam rozdwojenie jaźni, bo nie chciałam być złą matką.
W sklepie niemowlęcym się dowiedziałam że nie ma wózków poniżej 3 tys + fotelik i nie mozna kupować używanych... A właśnie że wózek mam tani, na wydatki przyjdzie jeszcze czas (wolę mieć bufor na ewentualne cele zdrowotne/rehabilitacyjne) nie popadam w skrajność i nie odkupuje używanych gryzaków i smoczków, ale bodów itp nie zamierzam kupić ani jednych (dostałam po innych dzieciach)

A jeśli o szpitale chodzi to jestem w szoku co czasami dają. U nas wszystko swoje.
 
Do góry