reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Brak ciazy przy pozytywnym tescie. Czy to mozliwe?

U mnie bol to takie naciskanie/nacieranie na pupę (myślałam ze to zatwardzenie czy coś) jak pisałam gdzieś wcześniej myślałam ze mam jelita zapchane przez brak ruchu leżenie.. później bol już był nie do zniesienia.. ostatecznie jajowod pękł ( dostałam tabletki na samoistne oczyszczenie ale nie zadziałało)
u mnie ginekolog tez nic nie widziała.. dopiero w szpitalu super usg pokazało ze jest w jajowodzie.. a zaczęło się tym ze pobolewa mnie w prawej pachwinie na dole brzucha takie ciągniecie.. i to mi dało sygnał na początku ciąży ze coś się dzieje.. gin powiedziała ze macica się rozciąga i to normalne.. i wyszło ze nie normalne..
 
reklama
ciągle krwawie, no i faktycznie dopóki leżę czy tam siedzę to jest okej. Ale wystarczy, że zacznę chodzić, schylac się, zejdę po schodach, albo przy siadaniu to już mnie boli z prawej strony... jak wiozlam córkę do szkoły to też całą drogę przy wybojach mnie bolało jak u Ciebie
Tez tak miałam 😢😢 jak leżałam w szpitalu Ok ale każdy ruch to bol
 
Kurczę no to teraz się jeszcze bardziej martwię. Ogólnie od trzech dni tylko plamiłam, ale po dzisiejszym badaniu już znowu krwawię. Pulsacyjnie boli mnie z prawej strony podbrzusza, więc może siedzi w prawym jajowodzie... Do czego mogłabyś opisać swój bol, wtedy, gdy zdecydowałaś pojechać do szpitala? Mi lekarz właśnie powiedział, że w razie silnego bólu mam od razu jechać. No ale silny ból to pojęcie względne...
Mnie aktualnie boli troszkę bardziej niż przy miesiączce, wiec nie ma tragedii, ale boję się, że przegapię ten moment, gdy powinnam jechać. Dodatkowo czasami czuję takie dziwne "napieranie" na pupę. Miałam tak pod sam koniec drugiej ciąży. Jeszcze lekarz mnie nastraszył, że jak jajowód pęknie i dojdzie do krwawienia do jamy brzusznej to mam jechać od razu, bo jestem drobna (42kg) i mogę się szybko wykrwawić... Teraz obchodzę się ze sobą jak z jajkiem, bo się po prostu boję, ale przy dwójce dzieci nie jest łatwo. Jednak z drugiej strony ufam swojemu lekarzowi i wiem, że gdyby była taka potrzeba to wysłał by mnie już na szpital, co prawda powiedział, że to by było najlepsze rozwiązanie, ale zaprzestał na tym, że mam jechać dopiero w razie silnego bólu.
To sobie narobiłam...
Oj, też miałam w cp parcie na stolec, a po lewej stronie czułam, jakbym coś tam miała. Ktoś dobrze to opisał - jakąś piłkę. I bolało przy większych ruchach. Mnie na szczęście jajowód nie pękł, ale chyba tylko dlatego, że ciąża przestała się rozwijać... Bardzo późno się zorientowałam, że coś jest na rzeczy. 😔 Miałam laparoskopię. Ale bardzo się bałam ewentualnego pękniecia, bo wtedy już niestety otwierają cały brzuch i rośnie ryzyko powikłań. ☹️ Twoje zdrowie jest bardzo ważne, więc postaraj się jak najszybciej dotrzeć do szpitala.. 😔
 
Mnie do pewnego momentu w CP bolało ze strony, gdzie był pęcherzyk, ale jak beta przestała szybko rosnąć to przestało i nie czułam nic. Nawet plamienia ustały. Gdyby nie forum to mogłabym się przekręcić na ulicy bo serio zero objawów
 
Ja na Twoim miejscu poszukała bym opieki do dzieci i pojechała na IP bo może jeszcze uda się ogarnąć to lekami lub czymś mniej inwazyjnym niż operacja ... Bo jak nie daj Boże pęknie to już tylko operacja zostanie...
Tylko, że lekarz kazał czekać, bo to rownie dobrze może być biochemiczna.
Jutro rano idę na bete, ale do innego laboratorium, bo w diagnostyce wynik na drugi dzien jest dopiero. Mam lekarzowi wysłać wyniki i powie co dalej. Mówił, że jak beta spadnie do ok.100 to znaczy, że to biochemiczna i będzie dobrze, ale jeżeli będzie się dalej utrzymywać na poziomie 300-400 to wtedy już będzie pewne, że to pozamaciczna i wtedy szpital. W razie co, gdybym musiała jechać na cito to już mam kogoś do dzieci, jednak nie jest to osoba, którą bardzo dobrze znam i nie koniecznie chciałabym zostawiać z nią dzieci. Jestem na ich punkcie mocno przewrażliwiona, bo mnie również spotykały przykrości będąc dzieckiem i z tego powodu dzieci nigdy z nikim nie zostawiam, nawet z rodziną. Niestety rodziców nie mam, a mąż ze swoimi nie ma kontaktu. Ale na szczescie w sobotę rano już będzie, więc chociaż tyle.
Jestem mocno przewrażliwiona i nie ufna. A później wygląda to jak wygląda.
 
Tylko, że lekarz kazał czekać, bo to rownie dobrze może być biochemiczna.
Jutro rano idę na bete, ale do innego laboratorium, bo w diagnostyce wynik na drugi dzien jest dopiero. Mam lekarzowi wysłać wyniki i powie co dalej. Mówił, że jak beta spadnie do ok.100 to znaczy, że to biochemiczna i będzie dobrze, ale jeżeli będzie się dalej utrzymywać na poziomie 300-400 to wtedy już będzie pewne, że to pozamaciczna i wtedy szpital. W razie co, gdybym musiała jechać na cito to już mam kogoś do dzieci, jednak nie jest to osoba, którą bardzo dobrze znam i nie koniecznie chciałabym zostawiać z nią dzieci. Jestem na ich punkcie mocno przewrażliwiona, bo mnie również spotykały przykrości będąc dzieckiem i z tego powodu dzieci nigdy z nikim nie zostawiam, nawet z rodziną. Niestety rodziców nie mam, a mąż ze swoimi nie ma kontaktu. Ale na szczescie w sobotę rano już będzie, więc chociaż tyle.
Jestem mocno przewrażliwiona i nie ufna. A później wygląda to jak wygląda.
Bardzo mi przykro że spotkało Cię coś złego w dzieciństwie 😔 Mam nadzieję że to się okaże faktycznie biochem i obejdzie się bez szpitala. Trzymam mocno kciuki 🤞
 
Zrobiłam rano bete, crp i morfologię. Powiedziano mi że dzisiaj na pewno będą wyniki, ale żeby sprawdzać do wieczora. Niby najpóźniej do 19. A sytuacja dalej się nie zmieniła, dalej krwawie no i boli mnie podbrzusze z prawej strony. Jak będzie coś nowego to napisze od razu
I jak ?
 
reklama
Dopiero co wynik przyszedł -> 178. Czyli spadło. Już nie będę pisać do lekarza o tej godzinie, bo jest późno, zrobię to rano. Ale mówił, że jak beta spadnie do 100 to będzie to biochemiczna. Co prawda jest trochę więcej, ale czy to robi aż tak wielką różnicę? Jak myślicie? Ja zaczęłam się mniej martwić, ucieszył mnie taki wynik. A jeżeli to faktycznie biochemiczna to ile przy takiej ciąży się krwawi? Bo jeszcze nie przestało lecieć.
Crp mam w normie więc nie ma żadnego stanu zapalnego. Jedynie rdw mam za niskie, pewnie żelaza za mało. Ale przy takim długim krwawieniu to chyba norma
 
Do góry