reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Nietupska, dobrze, że już jesteście w domu, mam nadzieję, że Ignasiowi szybko wróci humor. Niestety wszystkie szpitalne atrakcje maluchy dość ciężko odreagowują, ale w sumie ciężko im się dziwić. Najważniejsze, że już jest zdrowy i że jesteście w domu.

Ja w ciąży przytyłam 20kg, schudłam 23, ale brzuszek został. Sama czuję, że to po części kwestia totalnego braku mięśni i po prostu powinnam się ruszyć i zacząć ćwiczyć, ale w domu nie ma szans (na początku ambitnie ćwiczyłam wieczorami jak dzieci spały, ale teraz niestety zwyczajnie nie mam siły żeby się zmobilizować), a wyjście na siłownię, czy fitness to już skomplikowana sprawa i na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy mi się udała taka sztuczka. Na temat piersi się nie wypowiadam, bo wciąż karmię, więc zobaczymy co będzie jak skończę.

Co do zębów, to moi chłopcy zaczęli mieć powtarzające się objawy ząbkowania od mniej więcej szóstego miesiąca, teraz kończą dziesiąty i u żadnego nie ma ani jednego zęba :) Mąż obstawia, że potem im wyjdą wszystkie na raz, obudzą się rano a tu pełna paszcza ząbków.

Ostatnio u nas mega postęp ruchowy, obydwoje w końcu zaczęli swobodnie pełzać, buszują po domu, trzeba mieć oczy dookoła głowy :)
 
reklama
U mnie do biustu po ciąży nie mam zastrzeżeń. W ciąży nie urósł wogóle, później nie karmiłam i wygląda ok. Brzuch mnie martwi bo mam worek rozciągniętej skóry, przez to muszę kupować ubrania dwa rozmiary większe. Chodziłam przez trzy miesiące na siłownię i nie przyniosło to efektu. No a wszystkie dodatkowe kilogramy wlazly w uda, wyglądają jak półtora normalnego heh. Cóż może kiedyś uda się wrócić do jakiejkolwiek formy.
Nietupska super ze juz w domu.
Papagena z zębami u moich zapowiada się podobnie jak u Ciebie, mają już 7 miesięcy i zero zębów ☺.
 
Ja w miarę możliwości wychodzę biegać 2 razy w tygodniu. A odnośnie brzucha to mój tak wkurzająco odstawał, że poszłam do fizjoterapeutki, takiej od kobiecych spraw, żeby zobaczyła, czy nie mam dużego rozejścia mięśni po ciąży - wg niej nie jest duży, wręcz mały jak ciążę bliźniaczą. Zaleciła odpowiednie ćwiczenia, pokazała prawidłowe wstawanie i kładzenie się i i mówiła, że póki rozejście się nie złączy uważać z normalnymi ćwiczeniami nawet bieganiem i w ogóle wysiłkiem i podnoszeniem ciężarów. Jeszcze nie byłam na kontroli, ciekawa jestem czy coś się zmieniło. Schudłam, więc tak czy siak brzuch mniejszy.

U nas chłopcy mają dolne jedynki, wychodzą im górne jedynki teraz plus każdemu po jednej dwójce, u jednego górna u drugiego dolna. Dużo gorzej te drugie ząbkowanie przechodzą ;(
 
No to u nas zębów a zębów - Jery ma aż 8 a Eli ma 7 i 3 w drodze a 3 dni temu skończyli 11 mieisecy. :D

Co do ciała - rozstępy zostały mi po pierwszej ciąży, z blizniakami się nie odswierzyly ale skóry mam sporo. Od 2 miesięcy ćwiczę, a do tego od grudnia chodzę do kosmetyczki na zabiegi na brzuch ( ogrzewanie tkanki) ale szczerze to efekt może jest widoczny u kobiet z dużym brzuchem a nie z dużą ilością skóry, bo ja jakoś nie widzę, większy efekt chyba widzę po ćwiczeniach bo ładnie zarysowal mi się już kaloryferek pod rzebrami tylko ten dół jeszcze taki mocno powstający:sad:. ( ale ćwiczę ok 15-20 min wieczorami) Co do kg to mam ze 2 na plusie ale nie chciałabym ich zgubić bo przed blizniakami warzylam trochę mało jak dla mnie.

Nietupska w domu szybko dojedziecie do siebie - zdrówka Wam życzę !!!
 
A co do poruszania się moich bąkow to Jeremi prpbuje chodzic sam - co raz czesciej sie puszcza i juz ze 2 kroki sam zrobi - mysle ze z tydzien -max 2 i bedzie chodzic a Eliza.od 2 tyg raczkuje choć widząc brata na nogach wstaje przy czym kolwiek i krzyczy by z nią chodzic A że babcia jak była w święta pokazała jej że można chodzic za ręce tak od tego czasu mam istna masakre... :rofl2:
 
Kiedy zauważyłyście jakąś zazdrość między rodzeństwem? Ja z Ignasiem 2 razy byłam w szpitalu i historia zawsze taka sama - pod naszą nieobecność Adrian to złote dziecko, zasypia dobrze, nie krzyczy nie marudzi. W dniu powrotu, jak już jesteśmy, awantura na całego, płacz. Czuje, że już nie tylko jemu będzie uwaga poświęcana?
 
U mnie dziś dość niestandardowo jak na weekend nie ma męża. I z jednej strony trochę mi tęskno. A z drugiej czuje jakiś taki wewnętrzny luz. Mąż jest osobą bardzo pedantyczną. Lubi mieć wszystko uporządkowane i na każdy dzień robi listę zadań. Po przyjściu do domu odpytuje co zostało zrobione i sprawdza jak to zrobiłam. Ja z natury jestem balaganiara i dlatego dziś czuje się blogo ☺☺
 
@AmMaWi Nie zazdroszczę takiego męża choć z drugiej strony motywuje to trochę do działań ;)
@nietupska u mnie takie akcje z zazdrością zauważyłam ma przełomie mniej więcej 8/9 miesiąca - np jak brałam Elizke na ręce to Jery podnosił okropny krzyk i lament i ogolnoe to on jest takim większym zazdrosnikiem i maruderem.
 
No i Ignacy się rozkręcił. Zaczął czworakować. Staje na wyprostowane nogi ale ma mniej siły niż Adrian i kiwa się na wszystkie strony. Obydwaj zaczęli w niewielkim odstępie czasu gadać ciągmiem sylam (bababa dadada). Adriana z oczu nie można spuścić. Zrzucił deskę do prasowania, suszarkę do rpania, krzesełko takie złożone. Eh, trzeba wszystko z mieszkania wynieść.
Niestety obaj nadal nie siedzą stabilnie :o

A w ogóle to z 2 tygodnie temu mieliśmy usg przezciemiączkowe bo fizjoterapeuci martwili się wzmożonym napięciem, Ignasia. Wyszło, ze ma malutką torbiel już wchłaniającą się, niby nie powinno mieć to wpływu na rozwój ale jeszcze czekam na konsultację u neurologa.
 
reklama
@AmMaWi Nie zazdroszczę takiego męża choć z drugiej strony motywuje to trochę do działań ;)
@nietupska u mnie takie akcje z zazdrością zauważyłam ma przełomie mniej więcej 8/9 miesiąca - np jak brałam Elizke na ręce to Jery podnosił okropny krzyk i lament i ogolnoe to on jest takim większym zazdrosnikiem i maruderem.

Chłopcy są bardziej absorbujący i marudni. Przynajmniej tak wynika z obserwacji moich dwóch chłopaków. Bardziej sie roztkliwiają nad sobą i "miauczą". Iwek jak sie lekko uderzy w głowę to pędzi do mnie co sil w nogach, pokazuje miejsce i mówi "tiu tiu tiu" i każe sie tulić. No to tulę. Każdy powód jest dobry, za chwilę zacznie pyskować i się skończy sielanka heh
 
Do góry