reklama
Jika moje maluchy dziś skończyły 7 miesięcy. Skoku teraz nie mam w teorii. Wiem że jeden dzień na stałe nie rozpuścił, tylko potem przeżywały w nocy. Ale ogólnie zaczęło być bardzo źle z ich zasypianiem i spaniem w nocy. Codziennie kładę je o tej samej godzinie, i za każdym razem zasypiają inaczej. Robiąc przy tym mega histerie. W dzień już zredukowały spanie do minimum. Często jest tylko 40 minut przez cały dzień. Jedyne co obstawiam to że może zęby. Bo już sama nie wiem. Było tak super z ich zasypianiem a teraz jakąś masakra.
AmMaWi ja mam taka teorię przy moich, ze jak nie dospia swojego minimum w ciągu dnia czyli 40min rani- 2,5h po obiedzie i 30 min po południu to zasypiają wieczorem z rykiem, budzą się na jedzenie wczesniej w nocy itp.
Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Kamiladon tylko moich żadna siła nie zmusisz do spania w dzień. Ani bujniem ani spacerem. Po prostu w dzień spać nie chcą. Teraz je jeszcze sprobuje przestawiać na drzemki o 12 i o 16. Bo jak mi zasną chociaż na 10 minut po 17 to na noc juz idą spać kolo 22. Bo tak to bawić bawić.
U nas ostatnio też był cyrk ze spaniem, ale to chyba efekt choroby i szpitala. Po trzech tygodniach udało się wrócić do dwóch drzemek, ale usypianie trwa czasem dłużej niż spanie. I tak jest lepiej, bo przez pewien czas spali wyłącznie na spacerach. Ze spaniem na noc też masakra, do tej pory była kąpiel-karmienie-łóżeczko, chwilę się bawili przytulanką, pogadali i poszli spać. Teraz wołają, płaczą, wiercą się, trzeba chodzić, tulić, czasem 1,5h schodzi... Przez dwie noce budzili się z zegarkiem w ręku co godzinę i jak normalnie wstają o 7.30 tak od 6 już chcieli się bawić.Od dwóch dni na szczęście jest lepiej, ale aż się boję o tym pisać, żeby się znów nie popsuło
AmMaWi, jak moi mieli 7 miesięcy to też były akcje ze spaniem, przez półtora tygodnia nie spali prawie w ogóle. Potrafili się obudzić o 23 i płakać do 3. Noszenie, tulenie, jedzenie - nic nie pomagało. Okropnie wspominam ten czas. Gdzieś czytałam, że jak dzieci się zabierają do pełzania albo łażenia na czworakach, to mózg musi ogarnąć naprzemienne ruchy ciała i wtedy dziecię gorzej śpi.
AmMaWi, jak moi mieli 7 miesięcy to też były akcje ze spaniem, przez półtora tygodnia nie spali prawie w ogóle. Potrafili się obudzić o 23 i płakać do 3. Noszenie, tulenie, jedzenie - nic nie pomagało. Okropnie wspominam ten czas. Gdzieś czytałam, że jak dzieci się zabierają do pełzania albo łażenia na czworakach, to mózg musi ogarnąć naprzemienne ruchy ciała i wtedy dziecię gorzej śpi.
Papagena oby te ich problemy ze spaniem minęły. Może coś być z tym pełzaniem bo zaczynają powoli próbować. Dziś już przeszły same siebie. Drzemke miały o 12, 40 minutową, a później już do 19 nie zmrużyły oka. Szczęśliwie na noc padły szybko, ale zastanawiam się o której w nocy mi imprezę zrobią.
Impreza była o 4 rano, do piątej zabawa. Potem butla i szczęśliwie do 7:30 pospały.
No cóż chyba nie pozostaje mi nic innego tylko się przyzwyczaić, taki urok tej mojej dzieciarni. Spanie jest zbyt nudne żeby tracić na nie czas na zabawę ☺.
No cóż chyba nie pozostaje mi nic innego tylko się przyzwyczaić, taki urok tej mojej dzieciarni. Spanie jest zbyt nudne żeby tracić na nie czas na zabawę ☺.
Aga_82
Fanka BB :)
Impreza była o 4 rano, do piątej zabawa. Potem butla i szczęśliwie do 7:30 pospały.
No cóż chyba nie pozostaje mi nic innego tylko się przyzwyczaić, taki urok tej mojej dzieciarni. Spanie jest zbyt nudne żeby tracić na nie czas na zabawę ☺.
Pociesze Cie, ze z dnia na dzień wszystko może się diametralnie zmienić. Mój starszy syn zaczął wiecej i lepiej spać paradoksalnie po okresie niemowlęcym. Do roku bywało ze snem różnie, ale potem - bajka.
Moja młodzież za dnia spi jak w zegarku - wybija godzina 13.00 a one szukają smoczka, wózka i reki do potrzymania. Zasypiają w 2-5 minut. Zazwyczaj spia 1,5-2h. W nocy jest juz lepiej, nie biegam juz tak często do łóżeczek. Poprawiło się na tyle, ze zaczynam snuć wizje ich przeprowadzki do własnego pokoju!
reklama
No cóż dostosować się muszę, ale po narzekać mogę. Moje dzieci chcą już chyba wogóle zrezygnować ze spania. Zasypiają o północy. Później o 1 już uważają że to czas najwyższy na zabawę,. I tak do wpół do trzeciej. Pobudka o 6. W ciągu dnia może jak dobrze pójdzie pośpią godzinę. Ja jestem jak zombi, a one tylko drzeć się i bawić bawić.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
E
- Odpowiedzi
- 274
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: